Witam pierwszy raz na forum
Co do radia, które na pewno część audycji nadaje na czymś innym niż MP3 - w tym wypadku na odtwarzaczach CD, jest okoliczne Radio Gdańsk. Strefa muzyczna prawie na pewno na 100% jest nadawana z tego nośnika. Bywa (chociaż rzadko), że mają problemy techniczne z kompaktem i słychać wyraźnie typowy dźwięk przeskakującego srebrnego krążka.
Co do tematu to chyba wszystko już powiedziano. Dodam, że to tak naprawdę "niestety" CD jest LEPSZE. To winyl kastruje dźwięk, ale osobiście uważam, że kwintesencją winyla jest klimat vintage, obcowanie z nośnikiem no i takie klasyczne, miękkie brzmienie z uboższym wyższym pasmem (mówię tu o starych płytach). W sumie to doszedłem do wniosku, że chyba nie będę zbierał nowszej muzyki na gramofon, raczej jedynie to co pierwotnie wydawano na czarny krążek.
Swoją drogą niesamowicie zaskakuje mnie fenomenalny jak na tamte lata dźwięk, pamiętam 4,5 roku temu jak dostałem z kolumnami w prezencie all-in-one wieżyczkę Sony z jakimś lichym "patefonem" i słuchając pożyczonej na kilka dni płyty Ewy Demarczyk dostałem po prostu dziwnego olśnienia, po prostu "wow" i to chyba jeszcze było z krystaliczną wkładką - z tamtych lat 70-80tych tylko pamiętam odziedziczone nędznie brzmiące kasety, z których tlenek żelaza osiadał na głowicy po jednym odsłuchu kilku utworów. Zresztą nigdy, przenigdy nie uzyskałem satysfakcjonującego brzmienia z kaset. Nawet perfekcyjnie wyregulowany na słuch MDS 502, którego używałem jeszcze 8-9 lat temu nic kompletnie nie pomógł, dodatkowo siadała coraz bardziej mechanika. Jedynie Technicsa Żony zostawiamy sobie, bo sporo kaset w kolekcji jest. Myślę, że tam jest bardzo dużo jeszcze nigdy nie słyszanej przeze mnie muzyki...

Więc dla mnie taśma pozostanie takim pomocniczym nośnikiem.
Teraz to oczywiście sprzęt mam już "nieco inny"

ale efekt pozostał mimo wszystko niemal ten sam.
Autor dużo dużo za mocno się rozpędził z krytyką CD, gdyż zalet ma multum, łącznie z bardzo dobrym brzmieniem i świetną dynamiką, którą po prostu potem realizatorzy za przeproszeniem spie..... lili!
Ktoś jeszcze wspominał o trwałości CD - je też trzeba uważnie przechowywać, w dodatku chyba już myślę panowie zauważyli, że im nowsze rocznikowo CD pierwotnie czyste i nagranie na PC potem coraz gorzej dają się z biegiem lat odczytywać?

Ja to szczególnie w ostatnich latach zauważałem. Kiedyś specjalnie kupowałem Verbatimy, bo były świetne. Jakiś czas potem zdarzyło się mi trochę bubli i bardzo mocno się do nich zraziłem... Myślę, że zupełnie stare kompakty były staranniej wykonywane. Tutaj jak się nie poprawi sytuacja to zdecydowanie dobrze utrzywany winyl wygrywa. Zresztą wiadomo - wyciągamy z szafy czy strychu starego, zakurzonego i czasem lekko zjechanego frezarką zwana Bambino winylka i to jeszcze mimo "smażenia" i kołysania przyzwoicie gra!!