Ostatnio mam mniej czasu na robotę przy audio jednakże nie rezygnuję - bo lubię i systematycznie idzie to co umówiłem, choć może trochę później. Nie magazynuję sprzętu - czekających z wysyłkami do naprawy proszę o cierpliwość... Szala pracy niestety powoli nieuchronnie przechyla się w stronę profesjonalnej aparatury laboratoryjnej, tu trochę mniej zapał i dobre chęci czy pijar a więcej wiedza się liczy, no i bazowa wartość sprzętu jest rząd wielkości inna
Niektóre sprawy które zrobiłem i mają związek z tematyką bliską forum:
Luxman 550 - Tak jak i 560 trapią go słabe luty i słabe styki, typowo kondensatory. Robota w istocie wymagająca zdolności manualnych a tylko w kilku - jednakże dość istotnych miejscach wiedzy co poprawić by żył długo i dlaczego trzeszczy czy brumi.
W 550 mamy nawet jeden więcej niż w 560 przełącznik, służy do regulacji korekcji znajdującej się w pętli sprzężenia końcówki.
Generalnie od groma drobnej roboty którą chętnie bym zlecił ale nie ma chętnych z manualnymi dłońmi...
Jeszcze musiałem dorobić ośkę... Ułamała się część mocowania gałki, zrobiłem nową z osi potencjometru przerobionej na tokarce.
Zwykle drążę temat do spodu bo to w miarę możliwości poprawia pewność - tylko taka praca jest w istocie zbyt czasochłonna w sensownym zakresie.
Tutaj tył, ze wzmacniaczem fono i w nim są dwa przełączniki funkcji do czyszczenia i istotny przełącznik na tylnym panelu.
Z brytyjskiego dźwięku miałem na stole dwa Cabridge CXA 60 i 80. Ale ciekawszy - bo starszy jest Audiolab 8000S który z usterką selektora sygnału (uszkodzony trybik) został przelutowany, wymieniłem kondensatory które częściowo zamontowałem od spodu, nowe rezystory większej mocy w miejsce wygrzanych. Poprawki zbliżające go do wersji późniejszej, moim zdaniem sensowne podobne co Pioneer zrobił w wersji "a" serii exclusive - więcej kondensatorów foliowych i blokowanie elektrolitów też foliowymi.
Przed robotą końcówka wyglądała słabo - dobrze, że się nie uszkodziła.
Po naprawie z upgadem
W temacie Kenwooda 990V - którego lubię to niestety jednym z jego problemów po wielu latach są selektory sygnału oparte o takie styki. Je trzeba bez wyjątku mechanicznie wyczyścić - 15 sztuk, ile mnie to nerwów i wzroku kosztuje... Niech ta blaszka zginie... w jednym jest cztery albo dwie
Już w zasadzie tradycyjnie kolejny Pioneer exclusive C3a - mierzę go po robocie.
No i na koniec Technics SL-1600 do renowacji, wyczyszczony, nowe kondensatory. Warto je wymienić- to widać nawet bez pomiaru
W trakcie wyszło że ramię haczy w jednym miejscu. Bo głębszej rozbiórce wyszło, że uszkodzone są łożyska. Na zdjęciu poniżej moduł ramienia.
Łożyska fabryczne w formie miseczki i kulek, z powodu udaru miseczka się wgniotła miejscowo pod kulkami i ramie chodziło nie doskonale płynnie.
Z racji problemów z zakupem sprawnych czy nowych postanowiłem je naprawić, oczywistym pomysłem jest montaż łożysk precyzyjnych, wiele ramion opartych jest na fabrycznych łożyskach w kwestii ruchu horyzontalnego.
Dwa górne i dolne wymieniłem na nowe precyzyjne japońskie, ramie chodzi bardzo dobrze.
Miłego dnia i ciepłych ale nie za ciepłych, chyba że klasa A wzmacniaczy życzę
