Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
A może to ktoś ignoruje mnie. Dałem odpowiedź, ale skoro komuś przez ignoranctwo nie chciało się przeczytać choćby kilku zdań z linków, które wkleiłem to już jego problem.
Zapytałem Ciebie bezpośrednio o Twoje zdanie. Twoje kolejne posty po moim pytaniu dotyczyły już innych zagadnień i odpisywałeś innym osobom.
Nie skierowałeś do mnie słów "weź sobie sprawdź ten link", co zresztą byłoby dosyć kuriozalne skoro oczekuję odpowiedzi od Ciebie, a nie "przeczytaj sobie w necie co ktoś napisał".
Proszę więc nie przypalaj głupa ani nie odwracaj kota ogonem, bo to jednak dość poważny temat, przynajmniej dla mnie.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Nieprawdą jest, że odmawiam komukolwiek potomstwa. Ja chciałbym by ludzie mieli tyle dzieci ile chcą. Pytanie rodzi się czy te dzieci mamy mieć za wszelką cenę?
Jaką cenę masz na myśli?
Przypomnę moje drugie pytanie, na które jeszcze nie odpowiedziałeś:
Z perspektywy dobra narodu, co jest ważniejsze przy dzisiejszym niżu demograficznym - to że urodzi się kolejny obywatel czy to że kapłan będzie kontent?
Mam wrażenie że "wszelka cena" jest powiązana z dobrym samopoczuciem kapłanów, ale jeśli się mylę to pewnie wyprowadzisz mnie z błędu jak już będziesz odpowiadał na pytanie.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
In vitro to, w ogromnym skrócie, tworzenie wielu zarodków (istot ludzkich) i wykorzystanie tylko jednego z nich.
Do zapłodnienia potrzebny jest jeden zarodek, zgadza się, choć w wielu przypadkach wskazane jest by wykorzystać więcej zarodków przy jednej próbie.
Skoro mówimy o leczeniu bezpłodności to zwiększamy szanse na to by do zapłodnienia doszło poprzez typowanie zarodka który najlepiej rokuje.
Każdy transfer to nie tylko koszty i kwestie zdrowotne, ale przede wszystkim też czas.
Wszak mówimy tutaj tylko o etapie zapłodnienia, do czasu porodu jeszcze może się wiele rzeczy wydarzyć, tak pozytywnych jak i negatywnych.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Pozostałe się zamraża, innymi słowy, niezwykle rzadko, albo lepiej powiedzmy sobie - nigdy nie dochodzi do wykorzystania ich wszystkich.
Innymi słowy na tym etapie mógłbyś przestać, bo pieprzysz głupoty.
Zarodki są zamrażane jako polisa ubezpieczeniowa.
Natomiast to od przyszłych rodziców zależy czy chcą żeby one czekały w ich imieniu (za opłatą) czy też powinny zostać oddane do adopcji dla innych par.
Nigdy nie wiesz za którym transferem dojdzie do zapłodnienia. To jest nadal loteria, jak w procesie naturalnym, tyle że nauka pomaga tutaj zwiększyć szanse powodzenia.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Ja miałbym dylemat moralny, że dokonałem selekcji: „Ty będziesz żył, tobie dam życie, a ty nie będziesz”.
To czy któryś zarodek przeżyje lub nie nadal jest "w rękach Boga" czy w cokolwiek kto wierzy.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Jest też pytanie jak po latach zareagują dzieci kiedy się dowiedzą jaką metodą przyszły na świat?
Litości. To tak jakby ktoś miał dylemat moralny wobec tego czy urodził się naturalnie czy w drodze cesarskiego cięcia.
No chyba że implikujesz tutaj jakiś podział na gorszy i lepszy sort człowieka bazując na tym w jakich okolicznościach doszło do zapłodnienia.
Należałoby patrzeć na to w bardziej pozytywny sposób - "jesteś tutaj z nami dzięki temu".
Teraz weź mi odpowiedz na to - jak ma się czuć osoba wierząca spłodzona w drodze in vitro, która słyszy z ambony że to coś złego i niemoralnego?
Pomijam już poniekąd powiązaną kwestię wierzących homoseksualistów.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Być może spłynie to po nich, ale są przypadki, że wcale tak nie bywa.
Źródło proszę, szczególnie w kwestii depresji czy samobójstw spowodowanych wiedzą o tym że ktoś został poczęty w drodze metody in vitro.
Jeśli nie masz takich źródeł - przestań pierdolić proszę.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 06:32
Być może to ci chowają głowę w piasek, którzy nie zadają sobie pytania jak to wszystko wygląda z moralnego punktu widzenia?
Ja rozumiem jeszcze punkt widzenia niewierzących, ateistów, ale osób deklarujących się jako chrześcijanie?
Uproszczę to Tobie jak najlepiej potrafię:
Co jest lepsze - życie czy brak życia?
Jeśli odpowiadasz "oczywiście że życie, ale pod warunkiem..." to wybacz, ale nie wiem kim Ty kurwa jesteś żeby stawiać tutaj jakieś warunki
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 07:33
Pytasz mnie? Ja i moja żona nigdy na in vitro nie zdecydowalibyśmy się
A macie potomstwo? Bo jak macie to prosta sprawa - nie musicie prosić naukę o pomoc i Wasze szczęście w tym.
Szelak pisze: ↑19 cze 2023, 07:33
a inni ludzie zrobią jak chcą. Wielu, bardzo wielu nie zdaje sobie sprawy co tak naprawdę czynią.
Wybieraj - albo jest to Tobie obojętne albo chcesz prawić moralitety i stawiać warunki do poczęcia człowieka.
@Latro:
Czy niepolski papież to gorszy papież od polskiego papieża?
Idąc dalej - czy ksiądz Niemiec to gorszy ksiądz od Polaka?
Przyjmijmy dla uproszczenia że wszyscy są z wiary rzymskokatolickiej.
Jak to działa, ta "narodowość" wiary?