bms01pl pisze:
Nie jestem po żadnej ze stron pisałem to już kilka razy.
to jak odnieść się w takim razie do powtarzanego przez Ciebie zwrotu „lewak”? to nie jest w Twoich wypowiedziach określenie pejoratywnie wartościujące? kto jest lewakiem a kto prawakiem w Twojej układance?
oj tam oj tam. I tak lepiej niż ty komuchu a jedno i drugie z tego samego pnia.
Ja jestem liberałem i moja wolnosc kończy się tam gdzie zaczyna sie wolnośc drugiego człowieka - na wszystkich innych patrze podejrzanie.
Sporo czasu poświeciłem ruchom lewicowym w europie. Proponuje kazdemu poczytać co one pisały o zsrr i jego wolności do samostanowienia. Ciekawa lektura. Nie podobaja mi sie tez inne oblicza ale chyba nie mam ochoty o tym pisać.
Czy słowo lewak czy lewactwo traktuje pejoratywnie? Chyba nie. Ogólnie wyznaję zasadę za klasykiem - nie zgadzam się z Twoimi pogladami ale jestem gotowy walczyć abyś swobodnie mógł je wygłaszać.
hm, nie wiem też, jak się odnieść do poniższego:
nigdy nie wierzę informacjom jak ich nie sprawdzę z każdej strony
w kontekście usprawiedliwiania pana dziennikarza:
Nie mógł pominąc czegos czego nie wiedział - on nie czytal raportu tylko pisal na podstawie informacji od informatora - doczytaj chłopie cokolwiek nim napiszesz bo dyskutowanie z twoją niekompetencją mnie zwyczajnie meczy.
to pan dziennikarz jest kompetentny w świetle powyższego, czy raczej niekoniecznie?
Widzisz clue tej historii jest zupełnie gdzie indziej niż cały czas tutaj szukacie.
Z mojego punktu widzenia nie ma znaczenia czy on miał rację, pracował rzetelnie czy naruszył wszystkie możliwe filary rzetelności dziennikarskiej.
Od osadzania tego są sądy. Jest to jedyny organ w kraju demokratycznym który może orzekać, że została złamana etyka dziennikarska etc.
Dziennikarz, jak kazdy człowiek może sie pomylić, zostać wprowadzony w błąd itp. Od jego osądzenia jest sąd jak mu się noga powinie.
Wywalanie z pracy dziennikarzy i ich przełozonych pod naciskiem politycznym bez procesu za mniej czy bardziej domniemane przewiny to jasne pogwałcenie wolnosci słowa i zawodu dziennikarskiego.
I to nie tak, że takie przewiny mają tylko platfusy a pisiory nie - mają jedni i drudzy.
A jedni i drudzy mienią się jako obrońcy praw wszelakich a jak idzie coś nie po ich mysli to z jednych i drugich wyłazi kim są naprawdę.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...