Kolejny Ornecik z mojej stajni, niestety nie napawający dumą ze względu na słabe wydanie. Niby nie brzmi źle, ale okładka 'non original' i samo tłoczenie non kosher.
Miałem chytry plan by sobie wymienić na Cornera, ale podobno spora część partii tego tytułu na SC ma wady.
Tu jedna z wielu opinii, które spotkałem:
"Ta płyta brzmi niesamowicie, niestety miałem 3 i wszystkie były dość mocno wypaczone. Czwarty, który dostałem, miał błąd w druku, gdy w Lonely Woman pojawiły się horns, myślę, że nadszedł czas, aby zrezygnować z Speakers Corner, jeśli mają zerową kontrolę jakości".
No i jakoś się nie odważyłem, nie przepadam za wymienianiem, a w każdym razie mi się nie chce. Zwłaszcza 3 razy jak autor tej informacji (jestem z innego pokolenia i u mnie nie ma do trzech razy sztuka. Jest do dwóch).
Reasumując wolę CD oryginalne, które też mam, a być może poszukam jakiegoś wczesnego pressa na Atlanticu po prostu w mono.
No dobrze oto ten brzydal:
Ornette Coleman, The Shape Of Jazz To come.
https://www.discogs.com/release/3974872 ... zz-To-Come
- trochę obciach, ale nikt nie jest doskonały
Jakoś mnie to nie pociesza ale jest i taka opinia na znanym portalu płytowym o tym moim wydaniu:
"Minimalne opakowanie, ale doskonały dźwięk. Żadnych szumów powierzchni, żadnych kliknięć i trzasków, nic. Jeśli chcesz mieć tę płytę w swojej kolekcji bez płacenia ogromnych sum pieniędzy, nie wahaj się jej kupić. Świetna reedycja!"
W istocie gra to dobrze jak napisałem, ale co z tego? Koń jaki jest każdy widzi, a ten wygląda na szkapę
Z drugiej strony niebieski box 6LP na BN jest już za a 146 pln(sztuka wychodzi), cena super w tej chwili, a będzie taniej po nowym rock'u

.. Teraz zła informacja - ww płyty nie ma w tym boksie.