Prawdavinylpiotrek pisze:Degradacja taśmy nie jest znowu takim znaczącym zjawiskiem, jak się nieraz uważa.

Prawdavinylpiotrek pisze:Degradacja taśmy nie jest znowu takim znaczącym zjawiskiem, jak się nieraz uważa.
Robert ma rację. Można płytę wydać tak, aby brzmiała maksymalnie podobnie do oryginalnego wydania a można też brzmienie "ulepszyć" i wtedy mamy to coś, co klasycznie nazywamy remasterem.Winters pisze:W przypadku starego materiału jest z tym trudno i poprawki są zazwyczaj konieczne, chyba że chcesz słuchać zniekszttałceń i dropoutów wynikających z naturalnej degradacji nośnika - taśmy. Mastering w przypadku płyt winylowych to przygotowanie lakierowej kopii z której później powstaje matryca i takie lakiery mają ograniczoną trwałość. Co innego w przypadku DMM.Robert007Lenert pisze:Mozna wznowic material, bez zabiegow "upiekszajacych"
Co? Jeżeli dla kogoś "remaster" to jest wersja poprawiona to nie wie o czym mówi. Remaster to ponowny mastering, ostateczna obróbka materiału przed tłoczeniem i koniec.krolix pisze:Robert ma rację. Można płytę wydać tak, aby brzmiała maksymalnie podobnie do oryginalnego wydania a można też brzmienie "ulepszyć" i wtedy mamy to coś, co klasycznie nazywamy remasterem.
W jakim studiu? Nagraniowym? Studio masteringu to coś innego niż nagraniowe. Oczywiście master można przygotować i tu i tam, potrzebna jest odpowiednia aparatura.krolix pisze:Co do procesu masteringu dla winylu, to już kiedyś o tym tu dyskutowaliśmy i chyba wszyscy wiemy, że ten proces obejmuje także etap w studiu
Ta, i dlatego jedne płyty to po prostu wznowienia a inne opisuje się jako remasterowane, z opisami jak usunięto szumy, sybilanty, poprawiono dynamikę itp. Wiadomo, że w obu przypadkach wykonywano zabiegi w studiu, jednak nie zawsze w dokładnie takim samym celu i zakresieWinters pisze: Co? Jeżeli dla kogoś "remaster" to jest wersja poprawiona to nie wie o czym mówi. Remaster to ponowny mastering, ostateczna obróbka materiału przed tłoczeniem i koniec.
Jasne, że można nagrać a płyta będzie brzmiała do bani, igła będzie skakać itd.krolix pisze: W jakim studiu? Nagraniowym? Studio masteringu to coś innego niż nagraniowe. Oczywiście master można przygotować i tu i tam, potrzebna jest odpowiednia aparatura.
Na winylu można nagrać wszystko bez drastycznej obróbki studyjnej.
To jest marketing. Co to ma do rzeczy?krolix pisze: Ta, i dlatego jedne płyty to po prostu wznowienia a inne opisuje się jako remasterowane, z opisami jak usunięto szumy, sybilanty, poprawiono dynamikę itp.
Przez drastyczną obróbkę miałem na myśli pracę PRZED masteringiem. Zarówno obróbka mająca na celu dopasowanie muzyki do formatu (wszelkie modulacje rowka, poziom itd.) jak i samo cięcie lakieru to jest mastering.krolix pisze: Jasne, że można nagrać a płyta będzie brzmiała do bani, igła będzie skakać itd.
Każdy materiał przed tworzeniem master lacquer przechodzi specjalny mastering, znajdziesz sobie nawet odpowiednie info na ten temat na strnie tłoczni w Lodenicach.
Robert007Lenert pisze: Troszke sie mylisz Winters
Zaczynamy się kręcić w kółko. Gdyby remastering oznaczał sam "neutralny" brzmieniowo proces technologiczny w celu możliwie wiernego odtworzenia oryginału nie byłoby tego tematu. Tymczasem temat powstał dlatego, iż remastery, o których tu mówimy brzmią inaczej od oryginalnych wydań. Dzieje się to celowo, bo ktoś miał wizję, że oryginał "szumiał", "nie brzmiał dostatecznie dynamicznie", "wokal był schowany" więc nowa edycja (rzekomo) wymaga poprawki.Winters pisze:To jest marketing. Co to ma do rzeczy?krolix pisze: Ta, i dlatego jedne płyty to po prostu wznowienia a inne opisuje się jako remasterowane, z opisami jak usunięto szumy, sybilanty, poprawiono dynamikę itp.
W takim razie z czego wg Ciebie robi się "po prostu wznowienia"? Ze starych, zużytych matryc?
Brzmienie pierwszego wydania jest po prostu oryginalnym brzmieniem wydawnictwa i takie po prostu wolę, nie odmawiając oczywiście nikomu prawa, do odmiennych upodobań.Czy zakładasz, że oryginalne wydanie zawsze będzie brzmiało lepiej niż oryginał?
No to ja nie wiem, czemu znajomi wydający winyle przed wysłaniem materiału do produkcji dostają dwie wersje materiału do tłoczenia winylu i CD: http://www.gzcd.cz/vinyl-27/technical-h ... vinyl-541/Przez drastyczną obróbkę miałem na myśli pracę PRZED masteringiem. Zarówno obróbka mająca na celu dopasowanie muzyki do formatu (wszelkie modulacje rowka, poziom itd.) jak i samo cięcie lakieru to jest mastering.
Dopisujesz do znaczenia tego słowa nowe treści, których tam nie powinno być. Remastering może być jak najbardziej neutralny i w pełni oddawać brzmienie zarejestrowane na taśmie matce. Ba, może być bardziej neutralny niż stare wydania.krolix pisze:Gdyby remastering oznaczał sam "neutralny" brzmieniowo proces technologiczny w celu możliwie wiernego odtworzenia oryginału nie byłoby tego tematu.
Nie rozumiem, bo ponownie nie znaczy inaczej. Przynajmniej nie dla mnie.Robert007Lenert pisze:Re...czyli ponownie... a jak ponownie to znaczy, ze inaczej, bo po kiego ponownie tak samo? Teraz juz lapiesz o co mi chodzi?