Wklejka z mojej kartoteki serwisowej:
Dual 704
-przegląd(sprawdzenie sprzętu,określenie stopnia zużycia,wykrycie ew. usterek)
-usunięcie starych smarów
-smarowanie mechanizmu
-kalibracja ramienia + ( reg. łożysk)
-modernizacja okablowania sygnałowego (rozdzielenie masy sygnałowej od masy chassis, kabel masowy z widełkami)
-wymiana sprężny docisku tarczy krzywki antyskatingu
-odtworzenie krzywki antyskatingu
-naprawa mechanizmu antyskatingu.
Taki był zakres prac i za te prace skasowałem 220 zł , a nie 300. Dla mnie to różnica. Sami ocenicie czy to zdzierstwo.
Co do "pretensji" dotyczących konta to wyglądały one tak ( cały mój mail dotyczący przelewu) :
"O widzę że w poniedziałek wpłynęło ,ale nie na firmowe konto tylko na prywatne. Takie podawałem?" -strasznie impertynencki ten mój mail, prawda?
Gramofon przyjechał do mnie z rozwaloną krzywką antyskatingu ,która uniemożliwiała korzystanie z niego. Nie było też sprężyny blokującej antyskating w wybranej pozycji. Reasumując: musiałem odtworzyć większość mechanizmu antyskatingu gdyż go praktycznie nie było. Przewód masowy dostosowałem długością do zainstalowanych tam wtedy przewodów sygnałowych. Nie przewidziałem tego, ze ktoś będzie chciał przedłużyć przewody gdyż jak wiemy, nie ma dowolności w tej dziedzinie i kabel tej jakości i długości co na obecnej fotografii zabija ten gramofon. Wymiana przewodu sygnałowego na taki w podwójnym ekranie (miedz OFC+folia alu) z metalowymi ,pozłacanymi złączami (materiał i robota) za 15 euro-to też drogo? Znam firmy od gramofonów gdzie tyle biorą za włączenie lutownicy. Bardzo się śpieszyłem z tym gramofonem dlatego nie był nawet miesiąca u mnie. Na forum jest masa ludzi ,którzy mieli u mnie gramofony znacznie dłużej. Nigdy nikomu nie obiecywałem ekspresu-wprost przeciwnie-niechętnie brałem sprzęt do naprawy bo kolejka była ogromna o czym uprzedzałem każdego. Każdy gramofon schodzący z serwisu musi sobie odtworzyć w całości przynajmniej jedną płytę. Sprawdzane są także poszczególne funkcje gramofonu. Na każdą usługę daję 6 m-cy gwarancji, a i po tym terminie nie ma problemów jeśli by wystąpiła usterka związana z moim zakresem prac. Gramofon-jak wszystkie-wyszedł z mojego warsztatu sprawny. Jeśli uszkodził się w transporcie lub jakiś czas po jego otrzymaniu to każdy uczciwy, trzeźwo myślący człowiek zwraca się do serwisu celem reklamowania usługi lub chociażby poinformowania, że nie jest zadowolony lub generalnie, że coś jest nie tak. Nie pamiętam wszystkich gramofonów ,a zwłaszcza korespondencji, maili, telefonów jakie wykonałem w ich sprawach ,ale domyślam się, że w tym przypadku coś poszło nie tak. Nic nie poradzę jak ktoś się obrazi jak małe dziecko i jak jeszcze mniejsze leci na forum obrabiać komuś dupę. Jakże to polskie: ktoś coś potrafi, coś mu wychodzi, ludzie go szanują to trza mu podstawić nogę, przebić opony w aucie, psa otruć itp. Może ta wyprowadzka z Polski będzie miała jakiś pozytywny wpływ na etykę, moralność lub chociażby zwykła komunikatywność i logikę. Proszę podać nr konta ,a ja bardzo chętnie zwrócę te 220 zł+ odsetki+transport w 2 strony+ odszkodowanie za utratę zdrowia.
Mimo tego, że taka postawa jest mi biegunowo odległa i brzydzę się wszelkimi donosami, pomówieniami, podkładaniem świni życzę powodzenia za granicą i oby tam usługi były o połowę tańsze niż w Polsce.
Jeszcze raz chciałem podziękować jednak również za tego posta. Ponownie utwierdził mnie w przekonaniu, że serwis to nieopłacalna i bardzo niewdzięczna praca. Nie wpadłem na szczęście w głęboką depresję, a gdyby mnie w tym kierunku ciągnęło to poczytam sobie komentarze moich klientów na allegro lub inną korespondencję np. serwisową. Jak widać wszystkim się nie dogodzi
artpaw5 pisze: obserwowałem zakupy esdarka i nie kupował tam jakichś dobrych kabli
A to się da tak kogoś obserwować gdziekolwiek pójdzie, pojedzie coś kupić? Ale technologia...szacun!