Chore ceny płyt na Allegro/eBay

[tollo]

Nie allegro, ale ta sama firma... ktoś się rozmarzył z ceną.

http://tablica.pl/oferta/jan-pawel-ii-p ... bfa1aefd52

[grummer]

Po prostu zwykły idiota, brak słów

[wesh]

Mam nadzieję, że to zwykły "trolling".

[Kocewicz]

Za dawnych dobrych czasów spekulant był traktowany tak, jak na to zasługiwał - czyli jako szkodnik społeczny, którym bez wątpienia jest.

Borze, chłopie, ty uwierzyłeś w te głupoty z kroniki filmowej i nagłówków "Trybuny Ludu"? Jasne, można żyć przeszłością, byle nie politycznie...
Jeśli uważasz, że rynek płyt gramofonowych jest niszczony przez pasibrzuchów kapitalistów i spekulantów, którzy wykupują całe nakłady - załóż wydawnictwo płytowe i sam uzupełniaj braki na półkach.

[chudy_b]

Jedno z podstawowych praw ekonomi mówi, że towar wart jest tyle ile ktoś za niego zechce zapłacić.

Pewnie, przyklaskujmy spekulantom i cwaniakom. Za dawnych dobrych czasów spekulant był traktowany tak, jak na to zasługiwał - czyli jako szkodnik społeczny, którym bez wątpienia jest. Za swoje szkodnictwo dostawał po łapkach a czasami nawet bardziej surowy wyrok. Dziś prawo nie chroni nas przed działalnością różnej maści cwaniaków i dlatego zwykły człowiek jest dziś z każdej strony cyckany. Niewidzialna ręka rynku to fikcja w dzisiejszej mutacji kapitalizmu.

Myslę, że winylowa moda dopiero się rozkręca. I ceny raczej nie będą spadać.

A ja mam nadzieję, że jednak wolny rynek - bardzo chciałbym wierzyć, ze jeszcze istnieje - w końcu zareaguje i tłocznie zwiększą moce produkcyjne. Stanie się tak jednak dopiero wówczas gdy pasibrzuchy z wytwórni płytowych zwietrzą w tym konkretny interes.

Co do spekulantów, to powiem tylko tyle - obudź się chłopie, rynek centralnie sterowany już był, jak działał wszyscy wiedzą.

Co do reedycji - Pasibrzuchy już się obudziły, coraz więcej wznowień na rynku. Tyle że taka płyta 5 minut po wyniesieniu z Empiku czy innego sklepu, warta jest połowę ceny z kasy. Za to oryginalne wydania z "epoki" w dobrym stanie , "first press'y" są drogie i będą jeszcze droższe bo ich nie przybywa, będzie ich coraz mniej.

[Obywatel]

rynek centralnie sterowany już był, jak działał wszyscy wiedzą.

No właśnie, dla mnie jedna rzecz jest niepojęta: dlaczego ludzie dziś są tak absolutnie i bezwzględnie przekonani, że wszystko co było jest 'be', a wszystko co jest teraz jest 'cacy'? I w imię tego fałszywego i bezkrytycznie przyjętego założenia usprawiedliwiają każdą patologię dzisiejszych czasów, potępiając w czambuł wszystko to, co było kiedyś. A już zupełnie śmiesznie w takich wypowiedziach brzmią osoby, które PRL znają tylko z opowiadań rodziców i dziadków

Za to oryginalne wydania z "epoki" w dobrym stanie , "first press'y" są drogie i będą jeszcze droższe bo ich nie przybywa

Na first-pressach nigdy mi nie zależało. Natomiast ceny starych reedycji na pewno spadną jeśli na rynek wejdą nowe reedycje.

[chudy_b]

rynek centralnie sterowany już był, jak działał wszyscy wiedzą.

No właśnie, dla mnie jedna rzecz jest niepojęta: dlaczego ludzie dziś są tak absolutnie i bezwzględnie przekonani, że wszystko co było jest 'be', a wszystko co jest teraz jest 'cacy'? I w imię tego fałszywego i bezkrytycznie przyjętego założenia usprawiedliwiają każdą patologię dzisiejszych czasów, potępiając w czambuł wszystko to, co było kiedyś. A już zupełnie śmiesznie w takich wypowiedziach brzmią osoby, które PRL znają tylko z opowiadań rodziców i dziadków

Jeśli uwaga o dziadkach była do mnie, to nie trafiłeś. Znam PRL i jego zasady ekonomiczne z autopsji niestety. Ja nie mówię, że wszystko w PRLu było złe. Na przykład edukacja stała na o wiele wyższym poziomie niż dziś. Opieka społeczna również była lepsza, ale to akurat bardzo skomplikowany temat. Jednak centralne planowanie produkcji, ceny urzędowe, rozliczanie firm z wykonania planów, a nie z zysku, czy jakości, to były patologie skutkujące wyłącznie octem w sklepach, spekulantami. Kierownik sklepu mięsnego to był GOŚĆ. Państwo które wymyśliło ten durny system dziurawy jak siatka na ryby, próbowało go zatykać, np. piętnując spekulantów (dziś handlowców), tylko zatyczek brakowało. Znam z bardzo bliska zakład mechaniczny produkujący hydraulikę do cięzkich maszyn, który w czasach kartek na mięso uznał, że lepiej hodować świnie i to robił. Poza wszelką księgowością. Jak przyjechała kontrola i na stołówce zobaczyli schabowe na pół talerza bez kartek to im berety pospadały.

[Obywatel]

Jeśli uwaga o dziadkach była do mnie, to nie trafiłeś.

Nie, to była uwaga ogólna.

Reglamentacja to był przede wszystkim skutek konieczności eksportowania towarów, w celu uzyskania dewiz i/lub spłaty zadłużenia oraz przymusowego eksportu do ZSRR w zamian za ruble transferowe.

A numer ze świnkami - genialny Takie były czasy - żeby coś mieć, trzeba było się zakręcić. Tylko że wtedy kombinowało się, żeby przeżyć - kwitł handel wymienny i nikt nie był na tym stratny. Dziś kombinuje się po to żeby się nachapać i wyrolować drugiego.

Spadek w jakości edukacji to przede wszystkim efekt odebrania szkołom możliwości i narzędzi dyscyplinowania uczniów - czyli bezsensownej demokratyzacji szkół. Szkoła to instytucja hierarchiczna i jako taka spełnia postawione przed nią zadanie. Nadmierna doza demokracji szkołę dezorganizuje. Zresztą to co dzieje się w oświacie pokazuje w mikroskali to, co w ogóle dzieje się w państwie. Niestety demokracja w wydaniu polskim równa się rozprzężenie i bałagan. Słowiańskie narody dużo lepiej funkcjonują jak się je trzyma za pyszczek. Nie mówię tu o wprowadzaniu władzy autorytarnej, ale nie ma nic gorszego niż sytuacja, w której Polak zaczyna czuć, że wolno mu wszystko i nic mu za to nie grozi.

[chudy_b]

W większości się z Tobą zgadzam, szczególnie w temacie edukacji, Mam gimnazjalistę w domu, wiec coś o tym wiem. Co do handlu wymiennego i nachapania się to już nie do końca. To była raczkująca ekonomia wolnego rynku. Ułatwiana przez chore państwo. Dziś działa to w ramach prawa... w wiekszości.

Nie odnosiłbym różnych patologii współczesnej "demokracji" tylko do Polaków. Wszystkie narody zachodniego stylu życia cierpią na podobne choroby. Problem w tym, że póki co, nikt lepszego ustroju nie wymyślił. I mając do wyboru kraje islamskie, chiny, kraje byłego WNP, to ja wybieram Europę z naciskiem na Polskę, bo tu jest pięknie

Wracając do meritum.
Ja jestem bardzo ciekawy, czy gdybys posiadał w swoich zbiorach rzadką płytę wartą powiedzmy 300 PLN, to wystawiłbyś ją na Allegro za 30 z opcją kup teraz w ramach walki ze spekulantami i wysokimi cenami, czy raczej ustawiłbyś licytację z ceną minimalną 200, licząc że trafi się jakiś pasibrzuch korporacyjny który wyłoży 300 i więcej ???

[zoombie]

Tylko że wtedy kombinowało się, żeby przeżyć - kwitł handel wymienny i nikt nie był na tym stratny. Dziś kombinuje się po to żeby się nachapać i wyrolować drugiego.

Nikt nie był stratny? Jak czytam takie teksty to na usta cisną mi się same niecenzuralne słowa.
A żeby podnieść się ze strat moralnych z tamtych czasów, to kilka pokoleń będzie musiało minąć - mam tu na myśli brak szacunku dla własności, powszechne przyzwolenie dla łamania prawa, niepłacenia podatków itp. "zaradności".

[Obywatel]

Tylko że wtedy kombinowało się, żeby przeżyć - kwitł handel wymienny i nikt nie był na tym stratny. Dziś kombinuje się po to żeby się nachapać i wyrolować drugiego.

Nikt nie był stratny? Jak czytam takie teksty to na usta cisną mi się same niecenzuralne słowa.
A żeby podnieść się ze strat moralnych z tamtych czasów, to kilka pokoleń będzie musiało minąć - mam tu na myśli brak szacunku dla własności, powszechne przyzwolenie dla łamania prawa, niepłacenia podatków itp. "zaradności".

Źródeł tych cech narodowych należałoby szukać dużo wcześniej niż w PRL - należałoby się cofnąć do czasów zaborów. Zresztą III RP jest nie lepsza - hasełka typu że pierwszy milion trzeba ukraść, ciągłe afery na szczytach władzy. W PRL przynajmniej aferałów spotykało to, na co zasługiwali - dziś chodzą sobie spokojnie po ulicach i śmieją się nam w twarz, a do pierdla idą kozły ofiarne jak Rywin. Tacy 'bohaterowie' III RP przehandlowali za symboliczną złotówkę prawie cały polski przemysł, ustawiając siebie i swoje rodzinki na długie lata. Co do pospolitych przestępstw, to kiedyś przynajmniej oprychy bały się milicji - dziś policji grają na nosach.

Rozumiem, że PRL trudno stawiać za przykład państwa prawa, ale błagam Cię nie podawaj za przykład takiego antypaństwa, jakim jest III RP.

[chudy_b]

W PRL przynajmniej aferałów spotykało to, na co zasługiwali

Ta jasne Naprawdę w to wierzysz? Raz na parę lat jakiś pokazowy proces komuś zrobiono. Ale tak na co dzień, tzw. władza robiła co chciała, kradła w majestacie prawa i nikt nawet nie próbował o tym pisać, nie mówiąc już o jakiś zarzutach prokuratorskich. Spałować jakiegoś szczeniaka to i owszem, umieli.

[Obywatel]

W PRL przynajmniej aferałów spotykało to, na co zasługiwali

Ta jasne Naprawdę w to wierzysz? Raz na parę lat jakiś pokazowy proces komuś zrobiono. Ale tak na co dzień, tzw. władza robiła co chciała, kradła w majestacie prawa i nikt nawet nie próbował o tym pisać, nie mówiąc już o jakiś zarzutach prokuratorskich. Spałować jakiegoś szczeniaka to i owszem, umieli.

No dobrze, czyli możemy przyjąć, że w tej kwestii nic się nie zmieniło Władza zawsze robi, co chce.

[Wojtek]

Dyskusja o dawnych czasach i o moralności jest bardzo ciekawa, ale bardziej pasuje do tego wątku, nieco już zapomnianego: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=4&t=714
Wróćmy do tematu dyskusji

Nie jestem w stanie za bardzo pociachać tej debaty i przenieść ją do innego tematu, bo przeplata się z kwestią wysokich cen płyt, tak więc liczę na zrozumienie.

[vinylpiotrek]

Obywatelu, jak tak tęsknisz za tamtym ustrojem, to wyemigruj na Kubę i nie marudź.
PS
ZA tzw. Komuny ceny płyt były i tak dużo wyższe niż teraz.