Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 lis 2013, 01:47
Re: Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Ja wydałem w tamtym roku placka, oczywiście to tylko kwestia pieniędzy. Mastering plików wav robił gość z Holandii. A tłoczeniem zajeła sie recordindustry, a dystrybucją Triplevision.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41939
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Nie widzę związku z tematem, szczerze mówiąc, poza tym, że jesteś Polakiem i zleciłeś tłoczenie w Holandii
Tutaj ludzie rozważają bardziej perspektywę tłoczenia winyli w Polsce.
Tutaj ludzie rozważają bardziej perspektywę tłoczenia winyli w Polsce.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Kocewicz
- Posty: 739
- Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
- Lokalizacja: Zgierz
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Też lubię placki ziemniaczanenoradrenalin pisze:Ja wydałem w tamtym roku placka,
Coś może więcej o skali nakładu? Czy to tylko pojedynczy egzemplarz nacięty w acetacie?
No i w takim razie niezłe kłamstwo z tym "Made in Poland".
Are you Shure?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 lis 2013, 01:47
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Nakład: 200 kopii, normalne tłocznie, dystrybucja jak wspomniałem" Triplevision", nakład już praktycznie wyczerpany. Made in Poland miałem na myśli,że to moje wydawnictwo i moja muzyka,+innych wykonawców. Wiadomo,że w Polsce to nie jest wytłoczone. Odnośnie tłoczni szkoda,że Pronit tłoczył za granicą reedycje ,a nie jak wcześniej szumnie zapowiadano,że płyty będą tłoczone w Polsce...
- Kocewicz
- Posty: 739
- Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
- Lokalizacja: Zgierz
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
No właśnie przeważnie to oznacza zupełnie co innego - fizyczne powstanie płyty, czyli właśnie wytłoczenie. Tak samo jak holenderskie płyty z muzyką amerykańskich wykonawców nie mają nadrukowane "Made in USA".noradrenalin pisze:Made in Poland miałem na myśli,że to moje wydawnictwo i moja muzyka,+innych wykonawców.
Are you Shure?
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41939
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
No to lekkie nieporozumienie Nauka na przyszłość.noradrenalin pisze:Made in Poland miałem na myśli,że to moje wydawnictwo i moja muzyka,+innych wykonawców. Wiadomo,że w Polsce to nie jest wytłoczone.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Kocewicz
- Posty: 739
- Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
- Lokalizacja: Zgierz
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Inna sprawa, że tłocznia taka pazerna i łyka każde zamówienie bez zastanowienia jak bocian kaszę.
Are you Shure?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 11 lis 2013, 01:47
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Tłocznia bierze wszystko, przecież to usługa.Co nagrasz i zapłacisz to ci wytłoczą, a co z tym zrobisz to twoja sprawa, z tego w końcu żyją. Inn rzecz, czy to weźmie dystrybutor to już jego wola, moją wziął. Jakby ktoś shit nagrał to pewnie by nie wziął do dystrybucji.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 sty 2014, 14:52
Re: Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Witam, czy mógł by ktoś udzielić odpowiedzi na pytanie zadane dwie strony "temu":
pozdrawiam
pytanie dotyczy płyt od Lay-Belle, bardzo dziękuję za odpowiedź od osób korzystających z tych usług.Obywatel pisze:A jak z jakością tak "wyciętych" płyt? Trzyma to jakiekolwiek parametry?rozkminator pisze: "wypalania" to chyba nie do końca odpowiednia nazwa, raczej "wycinania". Fakt, tłoczeniem się chłopaki nie zajmują.
pozdrawiam
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41939
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Jeśli chodzi o Lay-Belle to ta dyskusja może okazać się bardziej pomocna: http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=28&t=1850
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 27 sty 2014, 14:52
-
- Posty: 247
- Rejestracja: 18 paź 2010, 08:58
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Panowie,poczytałem ,pomyślałem sobie i powiem tak:Pięknie mieć marzenia ale to droga do bankructwa.Vinyl tłoczony niestety nie wróci!A jeżeli nawet to ja go nie kupię i wyjaśniam dlaczego.
a.nie będzie analogowy tylko digital
b.będzie za drogi
Dla mnie vinyl jest OK ponieważ nagrywany był w zasadzie bez cyfryzacji i analog nagranie szło na analogowy nośnik i to stanowi o odmienności tej techniki nagraniowej.Stare sprzety analogowe brzmią doskonale i cały tzw postęp sprowadził sie do upchnięcia i skompresowania muzykiw iphonie czy innym badziewiu sychanej na malutkich słuchaweczkach.Aby toto jakos przepchać przez net stosuje sie kompresję bo niewyrobiony słuchacz zawsze kupi bzdet.CD który odchodzi juz do lamusa ma jedyna zalete czyli brak szumów.Poza tym kolekcja vinyli zajmuje moc miejsca a CD znacznie mnei i nie wymaga takiej troski. Za moich młodych lat koszt płyty w porównaniu do zarobków był ogromny nie mówiąc o sprzęcie dobrej jakości.Obecnie za 100 zet kupujesz Mante wszystkoczytającą i jak sie popsuje idzie do kosza bo nienaprawialna.
Osobiście najbardziej odpowiada mi nagranie magnetofonowe z dwuśladu ale ilu stać na taki sprzęt i ile miejsca trzeba mieć aby cały ten bałagan pomieścić.
Teraz o tłoczniach .Pronit był wojskową firmą a tłocznia to działalność uboczna!
Sporo czasu spedziłem na Zachodzie i pomimo dobrych zarobków nie stac mnie było na nowe vinyle po 20-40 USD więc kupowałem second hand w dobrym stanie.Niektóre edycje juz wtedy były wariacko drogie jakby dla szejków z Dubaju.Mówię o latach 70/80.
Wejscie CD zawaliło rynek muzyczny analogowy ale nie obyło sie tez bez porażek bo pierwszy cyfrowy kaseciak Pioneera kosztował w 1983 roku ponad 6 tys USD a wazył 36 kilogramów.System był zupełnie niekompatybylny i padł po roku.Firma straciła krocie.Potem Philips wyskoczył ze swoim DCC ale tez jakoś bez sukcesu.Póżniej probowano jeszcze cos ratować jak Sony MD ale i ten system zakończył zycie.Przyszłość niestety nalezy do technologi streamline czy nam sie podoba czy nie.
Nasza dyskusje przypominają nostalgiczne gorzkie żale koleżanek i kolegów też starych[pierdzieli marzących o kawiarni jak za dawnych lat.W mym mieście 60 tysięcy ludzi żadna sie w ciagu ostatnich 6 lat nie utrzymała a były ze 4.Nie mogłem im wytłumaczyć że gone wuith the wind i teraz Macdonalds gdzie badziewne zarcie i tylko wysikać sie mozna po ludzku.
Kończe te przydługie dywagacje i podaje ciekawostke że podczas podrózy słuzbowej w 1991 roku po prawie byłym ZSRR gdy była pierestrojka i niczego juz nie było w sklepach pojawiły sie vinyle f-my Melodia których nikt poza mna nie kupował bo mieli inne potrzeby.Otóz Rosjanie zakupili nowiutkie tłocznie bo Zachód sie wyzbywał oraz LICENCJĘ(nareszcie0 i wydawali doskonałe płyty z muzyka pop i rok.A były bardzo dobrze tłoczone i wysokiej jakości.Okładki może nie za bardzo ale przecież okładka nie gra na gramofonie.Przywiozłem walizę i słucham nadal!
Zaś marzycielom wyjasniam że wydawanie muzyki obecnie to wielki i trudny business i przejechali sie na nim nawet Beatelsi i wielu innych!
Trzeba załozyć 2 firmy :wydawnictwo zalatwiające sprawy prawne i marketing z dystrybucja oraz sama tłocznę.Qoopa kasy i pracy a ryzyko ogromne.
Zaś panom próbującym się za DARMO dowiedzieć jak to zrobić życze wiele szczęścia.
Panu Wojtkowi gratuluje silnego charakteru,wiedzy ,inteligencji i wielu jeszcze przymiotów.
Pozdrawiam Tomasz
PS Mój teśc był inzynierem i realizatorem dźwieku więc co nieco wiem o procesie produkcyjnym i mam nawet w kolekcji kilka matryc metalowych do vinyli i ponad 130 szelaków przed-woj-powojennych.
a.nie będzie analogowy tylko digital
b.będzie za drogi
Dla mnie vinyl jest OK ponieważ nagrywany był w zasadzie bez cyfryzacji i analog nagranie szło na analogowy nośnik i to stanowi o odmienności tej techniki nagraniowej.Stare sprzety analogowe brzmią doskonale i cały tzw postęp sprowadził sie do upchnięcia i skompresowania muzykiw iphonie czy innym badziewiu sychanej na malutkich słuchaweczkach.Aby toto jakos przepchać przez net stosuje sie kompresję bo niewyrobiony słuchacz zawsze kupi bzdet.CD który odchodzi juz do lamusa ma jedyna zalete czyli brak szumów.Poza tym kolekcja vinyli zajmuje moc miejsca a CD znacznie mnei i nie wymaga takiej troski. Za moich młodych lat koszt płyty w porównaniu do zarobków był ogromny nie mówiąc o sprzęcie dobrej jakości.Obecnie za 100 zet kupujesz Mante wszystkoczytającą i jak sie popsuje idzie do kosza bo nienaprawialna.
Osobiście najbardziej odpowiada mi nagranie magnetofonowe z dwuśladu ale ilu stać na taki sprzęt i ile miejsca trzeba mieć aby cały ten bałagan pomieścić.
Teraz o tłoczniach .Pronit był wojskową firmą a tłocznia to działalność uboczna!
Sporo czasu spedziłem na Zachodzie i pomimo dobrych zarobków nie stac mnie było na nowe vinyle po 20-40 USD więc kupowałem second hand w dobrym stanie.Niektóre edycje juz wtedy były wariacko drogie jakby dla szejków z Dubaju.Mówię o latach 70/80.
Wejscie CD zawaliło rynek muzyczny analogowy ale nie obyło sie tez bez porażek bo pierwszy cyfrowy kaseciak Pioneera kosztował w 1983 roku ponad 6 tys USD a wazył 36 kilogramów.System był zupełnie niekompatybylny i padł po roku.Firma straciła krocie.Potem Philips wyskoczył ze swoim DCC ale tez jakoś bez sukcesu.Póżniej probowano jeszcze cos ratować jak Sony MD ale i ten system zakończył zycie.Przyszłość niestety nalezy do technologi streamline czy nam sie podoba czy nie.
Nasza dyskusje przypominają nostalgiczne gorzkie żale koleżanek i kolegów też starych[pierdzieli marzących o kawiarni jak za dawnych lat.W mym mieście 60 tysięcy ludzi żadna sie w ciagu ostatnich 6 lat nie utrzymała a były ze 4.Nie mogłem im wytłumaczyć że gone wuith the wind i teraz Macdonalds gdzie badziewne zarcie i tylko wysikać sie mozna po ludzku.
Kończe te przydługie dywagacje i podaje ciekawostke że podczas podrózy słuzbowej w 1991 roku po prawie byłym ZSRR gdy była pierestrojka i niczego juz nie było w sklepach pojawiły sie vinyle f-my Melodia których nikt poza mna nie kupował bo mieli inne potrzeby.Otóz Rosjanie zakupili nowiutkie tłocznie bo Zachód sie wyzbywał oraz LICENCJĘ(nareszcie0 i wydawali doskonałe płyty z muzyka pop i rok.A były bardzo dobrze tłoczone i wysokiej jakości.Okładki może nie za bardzo ale przecież okładka nie gra na gramofonie.Przywiozłem walizę i słucham nadal!
Zaś marzycielom wyjasniam że wydawanie muzyki obecnie to wielki i trudny business i przejechali sie na nim nawet Beatelsi i wielu innych!
Trzeba załozyć 2 firmy :wydawnictwo zalatwiające sprawy prawne i marketing z dystrybucja oraz sama tłocznę.Qoopa kasy i pracy a ryzyko ogromne.
Zaś panom próbującym się za DARMO dowiedzieć jak to zrobić życze wiele szczęścia.
Panu Wojtkowi gratuluje silnego charakteru,wiedzy ,inteligencji i wielu jeszcze przymiotów.
Pozdrawiam Tomasz
PS Mój teśc był inzynierem i realizatorem dźwieku więc co nieco wiem o procesie produkcyjnym i mam nawet w kolekcji kilka matryc metalowych do vinyli i ponad 130 szelaków przed-woj-powojennych.
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Przecież płyty w 100% analogowe nadal są tłoczone, patrz np. wydawnictwa Analogue Productions.chrzan49 pisze:a.nie będzie analogowy tylko digital
DIOMEDES KATO
- vinylpiotrek
- Posty: 2197
- Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
- Lokalizacja: Łódź
Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
chrzan49
Spamujesz bez ładu i składu w kolejnym wątku, piszesz albo nie na temat, albo w ogóle jakieś nieprawdziwe mity podajesz.
Opamiętaj się.
Spamujesz bez ładu i składu w kolejnym wątku, piszesz albo nie na temat, albo w ogóle jakieś nieprawdziwe mity podajesz.
Opamiętaj się.
- KasparHauser
- Posty: 586
- Rejestracja: 01 lis 2012, 13:48
- Gramofon: Nieinterere2000
- Lokalizacja: Spoza linii świata
Re: Tłoczenie płyt winylowych w Polsce
Lata 80. Firma Tonpress. Studio w Polsce, krajowe zespoły, na labelu widnieje napis MADE IN POLAND, a przecież tłoczyli u ruskich .Kocewicz pisze:No właśnie przeważnie to oznacza zupełnie co innego - fizyczne powstanie płyty, czyli właśnie wytłoczenie. Tak samo jak holenderskie płyty z muzyką amerykańskich wykonawców nie mają nadrukowane "Made in USA".noradrenalin pisze:Made in Poland miałem na myśli,że to moje wydawnictwo i moja muzyka,+innych wykonawców.