REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
-
- Posty: 584
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 19:20
Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 11:56 przez blackholesun, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 3185
- Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
- Lokalizacja: Gdynia
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
No,ale nie każdy kupuje płyty hurtowo,są tacy co kupują dla konkretnej muzy/płyty a nie na tonaż,by zbić koszty przesyłki 

- Kocewicz
- Posty: 739
- Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
- Lokalizacja: Zgierz
- Kontakt:
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
Zawsze wtedy można się "odkuć" i sprzedać dalej niechciane płyty, sumaryczny koszt przedsięwzięcia może wtedy zejść poniżej oczekiwań 

Are you Shure?
-
- Posty: 3185
- Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
- Lokalizacja: Gdynia
Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
No pewnie,że tak można,ale nie każdy chce się w to bawić.Podobną sytuację skomentowałem kiedy to Pilot licytował pakiet kilkudziesięciu(bodajże) płyt z muzyką poważną w celu pozyskania kilku lub kilkunastu ulubionych a resztę ponownie puścić w obieg,ale chyba odbiegamy od głównego tematu wątku ,czyli REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.Kocewicz pisze:Zawsze wtedy można się "odkuć" i sprzedać dalej niechciane płyty, sumaryczny koszt przedsięwzięcia może wtedy zejść poniżej oczekiwań

- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
W skrócie: nie każdy chce się w to bawić, i ja to rozumiem, dlatego nie warto akurat w tym temacie znowu wracać do tych dyskusji.
Są już inne wątki dot. "reedycje czy nie?"
Są już inne wątki dot. "reedycje czy nie?"

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
- janpol
- Posty: 112
- Rejestracja: 03 sty 2013, 15:01
- Lokalizacja: Łódź
Deep Purple - Machine Head
Reedycja płyty Machine Head – szóstego studyjnego albumu brytyjskiej grupy Deep Purple. Materiał zarejestrowano pomiędzy 6 i 21 grudnia 1971 roku, w hotelu Grand w Montreux w Szwajcarii w ruchomym studiu zespołu The Rolling Stones. Album wydano w marcu 1972 roku.
Rhino Records, 180 – GRAM HQ VINYL.
Program płyty:
Strona „A”:
1. Highway Star,
2. Maybe I'm a Leo,
3. Pictures of Home,
4. Never Before.
Strona “B”:
1. Smoke on the Water,
2. Lazy,
3. Space Truckin’.
Wykonawcy:
Ritchie Blackmore – gitara,
Jon Lord – instrumenty klawiszowe,
Ian Gillan – śpiew,
Roger Glover – gitara basowa,
Ian Paice – perkusja,
Jest to drugi skład zespołu, zwany Mark II.
Wszystkie utwory napisali: Ritchie Blackmore, Jon Lord, Ian Gillan, Roger Glover i Ian Paice.
Wśród sympatyków Deep Purple album Machine Head nadal konkuruje do miana najważniejszego albumu w dyskografii tego zespołu, z wydanym dwa lata wcześniej albumem In Rock. Mój wybór to album Machine Head choćby ze względu na utwór Smoke On The Water, najsłynniejszą chyba piosenkę zespołu, z legendarnym riffem, który do dzisiaj porywa publiczność.
Poligrafia
Wydaje się, że format, treść okładki oraz plakatu z tekstami wiernie oddają wygląd pierwszego amerykańskiego wydania przez Warner Bros. Records.
Wykonanie nośnika
Płyta jest wykonana starannie. Równa, brzmi dość dobrze ale nie mam możliwości porównania z oryginałem. Label wzorowany na pierwszym wydaniu US ale inny numer płyty. Labele naklejone równo i równo przycięte. Nazwy utworów na labelach wyśrodkowane, podczas gdy w oryginale były wyrównane „do lewego”.
Cztery utwory z tej płyty zostały wydane w jesienią 1972 roku (!!!) na pierwszej płycie wydanej przez Klub Płytowy Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, o czym możecie przeczytać na stronie 14 tematu http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=18&t=2367.
Włodzimierz Janowski
Rhino Records, 180 – GRAM HQ VINYL.
Program płyty:
Strona „A”:
1. Highway Star,
2. Maybe I'm a Leo,
3. Pictures of Home,
4. Never Before.
Strona “B”:
1. Smoke on the Water,
2. Lazy,
3. Space Truckin’.
Wykonawcy:
Ritchie Blackmore – gitara,
Jon Lord – instrumenty klawiszowe,
Ian Gillan – śpiew,
Roger Glover – gitara basowa,
Ian Paice – perkusja,
Jest to drugi skład zespołu, zwany Mark II.
Wszystkie utwory napisali: Ritchie Blackmore, Jon Lord, Ian Gillan, Roger Glover i Ian Paice.
Wśród sympatyków Deep Purple album Machine Head nadal konkuruje do miana najważniejszego albumu w dyskografii tego zespołu, z wydanym dwa lata wcześniej albumem In Rock. Mój wybór to album Machine Head choćby ze względu na utwór Smoke On The Water, najsłynniejszą chyba piosenkę zespołu, z legendarnym riffem, który do dzisiaj porywa publiczność.
Poligrafia
Wydaje się, że format, treść okładki oraz plakatu z tekstami wiernie oddają wygląd pierwszego amerykańskiego wydania przez Warner Bros. Records.
Wykonanie nośnika
Płyta jest wykonana starannie. Równa, brzmi dość dobrze ale nie mam możliwości porównania z oryginałem. Label wzorowany na pierwszym wydaniu US ale inny numer płyty. Labele naklejone równo i równo przycięte. Nazwy utworów na labelach wyśrodkowane, podczas gdy w oryginale były wyrównane „do lewego”.
Cztery utwory z tej płyty zostały wydane w jesienią 1972 roku (!!!) na pierwszej płycie wydanej przez Klub Płytowy Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, o czym możecie przeczytać na stronie 14 tematu http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=18&t=2367.
Włodzimierz Janowski
- krolix
- Posty: 926
- Rejestracja: 03 sie 2011, 00:39
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Deep Purple - Machine Head
Brakuje najważniejszej informacji: jak ten winyl brzmi?janpol pisze: Wykonanie nośnika
Płyta jest wykonana starannie. Równa, brzmi dość dobrze ale nie mam możliwości porównania z oryginałem. Label wzorowany na pierwszym wydaniu US ale inny numer płyty. Labele naklejone równo i równo przycięte. Nazwy utworów na labelach wyśrodkowane, podczas gdy w oryginale były wyrównane „do lewego”.

-
- Posty: 42
- Rejestracja: 19 wrz 2013, 11:13
Re: Deep Purple - Machine Head
janpol pisze:brzmi dość dobrze ale nie mam możliwości porównania z oryginałem.

- krolix
- Posty: 926
- Rejestracja: 03 sie 2011, 00:39
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Deep Purple - Machine Head
Przepraszam. Najwyraźniej miałem jakieś zaćmienie....-basemental-pl- pisze:janpol pisze:brzmi dość dobrze ale nie mam możliwości porównania z oryginałem.

-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
King Crimson - Red
(KCLP7 - 2013)
Kilka miesięcy temu ukazała się kolejna winylowa reedycja płyty King Crimson. Tym razem mamy do czynienia z albumem Red, wydanym oryginalnie w 1974 r.
Poprzednie wznowienia postawiły poprzeczkę bardzo wysoko. Czy jest tak i tym razem?
Poligrafia
Okładka albumu jest dużo skromniejsza niż w przypadku poprzednich wznowień. Pomijając logo DGM i numer katalogowy, okładka wygląda identycznie jak w oryginale. Kod kreskowy i informacje o tłoczeniu umieszczono na naklejce na folii. Do jakości druku nie mogę mieć zastrzeżeń. Poza płytą dostajemy kupon w formacie pocztówki ze zdjęciem zespołu, na którego odwrocie znajduje się kod do pobrania plików mp3 z transferem oryginalnego tłoczenia tego albumu.
Płyta
Poprzednie tłoczenia z tej serii były bez zarzutu. Niestety w przypadku Red, sytuacja jest nieco gorsza. W moim egzemplarzu, różowa etykieta na stronie A jest jest spłowiała i zżółknięta, jakby leżała na słońcu. Sam krążek jest odrobinę nierówny, co w przypadku płyty 200g jest sporym niedociągnięciem. Nie ma to słyszalnego wpływu na odsłuch, ale niesmak pozostaje. Poza tym, fabrycznie zapakowana płyta była niemiłosiernie naelektryzowana i brudna. Dopiero podwójne mycie pozwoliło na bezstresowy odsłuch pozbawiony upierdliwych trzasków. W tłoczni powinni się bardziej przyłożyć do kontroli jakości.
Na dobiegówkach wytłoczono następujące odręczne napisy:
Strona A: KCLP 7 A-2 JONZ LOUD°
Strona B: KCLP 7 B-2 JONZ LOUD°
Jakość dźwięku
Pomijając sporadyczne trzaski i nieco słyszalny szum winyla, jakość dźwięku robi piorunujące wrażenie. Dźwięk podoba mi się bardziej niż z kompaktowej reedycji 30th Anniversary sprzed kilku lat. W porównaniu zaś z plikami z transferem oryginalnego winyla, dźwięk jest potężniejszy i nieco cieplejszy. Perkusja w mniejszym stopniu przypomina kartonowe pudło i brzmi jak prawdziwy instrument. Dęciaki również mają bardzo przyjemne brzmienie.
Podsumowanie
Chciałbym pisać o tej płycie w samych superlatywach, niestety nie pozwala mi na to wpadka z jakością wykonania płyty. Nie wiem na ile mój egzemplarz jest reprezentatywny dla całego nakładu, ale w sieci krąży sporo negatywnych opinii rozczarowanych klientów. Niby da się słuchać z przyjemnością i raczej nie ma podstaw do reklamacji, ale pewien drobny niesmak pozostaje. Płytę kupiłem za 77 PLN w Rock-Serwisie.
(KCLP7 - 2013)
Kilka miesięcy temu ukazała się kolejna winylowa reedycja płyty King Crimson. Tym razem mamy do czynienia z albumem Red, wydanym oryginalnie w 1974 r.
Poprzednie wznowienia postawiły poprzeczkę bardzo wysoko. Czy jest tak i tym razem?
Poligrafia
Okładka albumu jest dużo skromniejsza niż w przypadku poprzednich wznowień. Pomijając logo DGM i numer katalogowy, okładka wygląda identycznie jak w oryginale. Kod kreskowy i informacje o tłoczeniu umieszczono na naklejce na folii. Do jakości druku nie mogę mieć zastrzeżeń. Poza płytą dostajemy kupon w formacie pocztówki ze zdjęciem zespołu, na którego odwrocie znajduje się kod do pobrania plików mp3 z transferem oryginalnego tłoczenia tego albumu.
Płyta
Poprzednie tłoczenia z tej serii były bez zarzutu. Niestety w przypadku Red, sytuacja jest nieco gorsza. W moim egzemplarzu, różowa etykieta na stronie A jest jest spłowiała i zżółknięta, jakby leżała na słońcu. Sam krążek jest odrobinę nierówny, co w przypadku płyty 200g jest sporym niedociągnięciem. Nie ma to słyszalnego wpływu na odsłuch, ale niesmak pozostaje. Poza tym, fabrycznie zapakowana płyta była niemiłosiernie naelektryzowana i brudna. Dopiero podwójne mycie pozwoliło na bezstresowy odsłuch pozbawiony upierdliwych trzasków. W tłoczni powinni się bardziej przyłożyć do kontroli jakości.
Na dobiegówkach wytłoczono następujące odręczne napisy:
Strona A: KCLP 7 A-2 JONZ LOUD°
Strona B: KCLP 7 B-2 JONZ LOUD°
Jakość dźwięku
Pomijając sporadyczne trzaski i nieco słyszalny szum winyla, jakość dźwięku robi piorunujące wrażenie. Dźwięk podoba mi się bardziej niż z kompaktowej reedycji 30th Anniversary sprzed kilku lat. W porównaniu zaś z plikami z transferem oryginalnego winyla, dźwięk jest potężniejszy i nieco cieplejszy. Perkusja w mniejszym stopniu przypomina kartonowe pudło i brzmi jak prawdziwy instrument. Dęciaki również mają bardzo przyjemne brzmienie.
Podsumowanie
Chciałbym pisać o tej płycie w samych superlatywach, niestety nie pozwala mi na to wpadka z jakością wykonania płyty. Nie wiem na ile mój egzemplarz jest reprezentatywny dla całego nakładu, ale w sieci krąży sporo negatywnych opinii rozczarowanych klientów. Niby da się słuchać z przyjemnością i raczej nie ma podstaw do reklamacji, ale pewien drobny niesmak pozostaje. Płytę kupiłem za 77 PLN w Rock-Serwisie.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2013, 12:44 przez zbyszek1982, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gontar
- Posty: 72
- Rejestracja: 10 paź 2013, 22:39
- Lokalizacja: Błonie
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
miał ktoś styczność z reedycjami płyt Queen ? jak jakościowo? wydania bardzo oddalone od oryginału ?
When I'm gone, no need to wonder if I ever think of You,
The same moon shines , the same wind blows for both of Us
And time is but a paper moon, be not gone...
The same moon shines , the same wind blows for both of Us
And time is but a paper moon, be not gone...
- motown
- Posty: 766
- Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07
Re: REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
Mam Innuendo i A Day at the Races wydane przez Hollywood Records. Jakość dźwięku bez zastrzeżeń, poligrafia spoko. Niestety wydań oryginalnych nie mam i nie powiem ci co gra "lepiej".Gontar pisze:miał ktoś styczność z reedycjami płyt Queen ? jak jakościowo? wydania bardzo oddalone od oryginału ?
Ale z tymi wydaniami Hollywood jest raczej dobrze, zawiedziony nie będziesz.
Pay for that motherfucker record
The Motown Sound™
The Motown Sound™
- Tyrystor
- Posty: 883
- Rejestracja: 10 sie 2011, 16:44
- Gramofon: SL-1410mk2
- Lokalizacja: Lüben in Niederschlesien
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
Miał ktoś do czynienia z najnowszymi wznowieniami Lizarda albo Islands?
Pytam, bo to byłby niezły prezent gwiazdkowy (dla mnie
)
Pytam, bo to byłby niezły prezent gwiazdkowy (dla mnie

Zestaw L1: Technics SL-1410mk2 + Shure M95HE + Denon PMA-777 + Telefunken TLX
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
Islands nie wznowili na winylu.
Lizard powinien być w porządku, bo jak do tej pory dźwiękowo wszystkie wznowienia KC są bez zarzutu.
Lizard powinien być w porządku, bo jak do tej pory dźwiękowo wszystkie wznowienia KC są bez zarzutu.
- Tyrystor
- Posty: 883
- Rejestracja: 10 sie 2011, 16:44
- Gramofon: SL-1410mk2
- Lokalizacja: Lüben in Niederschlesien
REEDYCJA czyli NOWE ŻYCIE winyla.
Ok, dzięki.
Zestaw L1: Technics SL-1410mk2 + Shure M95HE + Denon PMA-777 + Telefunken TLX
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40