tak, 12"
Obywatel pisze:Bo szczerze mówiąc takie płyty są straszną rzadkością - chyba jeszcze rzadsze niż 10".
k#$%a, to ja mam praktycznie 95% rarytasów w kolekcji - większość właśnie 12"
a tak na serio: możemy przyjąć, że zgodnie z ustandaryzowanymi wytycznymi RIAA w przypadku płyt długogrających (10" i 12") etykieta ma średnicę 10 cm; cała płyta ma 30 cm (dane empiryczne, nie zaglądałem do żadnej specyfikacji ani nawet do wiki, tylko zmierzyłem jakąś standardowo wyglądającą płytę); jednym słowem - etykieta ma średnicę równą 1/3 płyty. Jak zmierzymy wymiary płyty na zdjęciu (z fonozłomem) w pikselach, i podzielimy średnicę całej płyty przez średnicę etykiety, to wyjdzie nam 2,9828571428571428571428571428571, czyli ≈3.
Dlaczego założenie o tym, że średnica etykiety nie zwiększa się proporcjonalnie do rozmiaru płyty? Dlatego, że:
1) rozmiary etykiety i miejsce, gdzie jest rowek końcowy, są mniej więcej ustandaryzowane, więc gramofon i tak zagra wszystko, aż do końca płyty
2) po co zwiększać rozmiar etykiety (a co za tym idzie, rozmiar urządzenia wycinającego etykiety z papieru, parametry prasy drukarskiej itp), skoro jak pozostanie taka sama niezależnie od średnicy płyty, to będzie dłużej grało, a do tego możemy wykorzystać posiadane oprzyrządowanie?
Również, o ile mi wiadomo, Muza nigdy nie wyprodukowała żadnej płyty większej od 12". Produkowała tylko rozmiary 7", 10" i 12".
A płyty 10" wcale nie są taką rzadkością. Mam ich od cholery, może nie 5%, ale tak z 10-15%, był to dominujący format na początku ery LP (od 1948) gdzieś do drugiej połowy lat 50-tych, a w niektórych krajach np. demokracji ludowej (cóż za eufemizm

) grubo do połowy lat 60-tych
wczesne albumy Sinatry były wydawane właśnie w tym formacie
oczywiście piszę tylko o płytach winylowych, w przypadku szelakowych było zupełnie na odwrót, a może jeszcze gorzej (płyty 12" stanowiły margines produkcji)
(i moje płyty 10" to tylko i wyłącznie demoludy - z różnych krajów - zasadniczo praktycznie nie mam żadnych zachodnich płyt starszych niż powiedzmy 6 lat (od takiego czasu zacząłem słuchać płyt winylowych a właściwie głównie to je gromadzić)