Tak jak lubię tłumaczyć różne rzeczy tak też lubię naprowadzać "do celu" i nie mitologizować pewnych spraw.
Chyba właśnie z tego się wzięło panujące przeświadczenie że bez całej skrzynki narzędziowej czy protraktora za kilka stów to nawet nie podchodź do gramofonu bo wybuchnie
Tymczasem czytasz sobie instrukcje obsługi czy to z dzisiaj czy sprzed 50 lat i sobie myślisz "jak ci jaskiniowcy żyli, bez wagi do mierzenia nacisku, bez firmy Pro-Ject ?". Dzisiaj precyzyjne wagi są dostępne i tanie jak barszcz, ale zarazem nadal nie są nieodzowne.
Nie wiem jak u pozostałych, ale u siebie od lat mam to samo - ustawiam ręcznie i jak już mnie najdzie ochota na kontrolę to wychodzi dokładność na poziomie 0.01g
Gdzie waga rzeczywiście się przydaje to ustawienia skrajne, gdzie może skali nam brakuje czy coś w tym guście albo musimy jakoś inaczej dociążać.
Ale kto ma tego typu problemy?
Szablony i różne geometrie - spoko, fajnie, warto wiedzieć, ale to już jest jakieś dalsze szlifowanie czy też rozwiązywanie ew. zastanych problemów, a nie że to jest "A" w "ABC" skoro Technics tak to ładnie zaprojektował że wystarczy 52mm by było dobrze/poprawnie.
Niech się chłop zacznie cieszyć muzyką i osłucha z 2M Red.