Przez te kilka tygodni od zakupu wkładek miałem okazję je posłuchać w rozmaitych okolicznościach i na różnorodnym materiale, porównywać, rozważać, zastanawiać się... Wystarczająco długo, by wyrobić opinię i podjąć decyzję.
Wkładki są na tyle zbliżone, że nie ma sensu posiadać jednocześnie obydwie, bo nie widzę, żeby np. na jednej słuchać rocka, a na drugiej jazzu, albo na jednej płyt starych, a na drugiej nowych. Zwłaszcza, że przy wymianie nagimnastykować się trzeba. Więc jedną z nich uwalniam w świat, odzyskuję trochę kasy i odkładam do skarbonki. Na gramofon (ramię TP63 potrafi wyprowadzić z równowagi również anioła... którym oczywiście nie jestem...). Taka też była idea, gdy kupowałem od Wojtka - posłuchać, zebrać doświadczenia i wybrać. Bardzo ciekawe ćwiczenie
Wybieram dla siebie wersję pierwotną, czyli mk1. Gra z odrobinę większym luzem i oddechem. Dla mnie - nieco ciekawiej.
To jest wybór subiektywny, bo może trafić na kogoś, kto szuka właśnie tej równości i przewidywalności, jaką daje mk2.
Za chwilę wrzucę wersję mk2 na giełdę, w stosownym miejscu naszego forum.