Tak to działa. Co więcej wnosi: wkładka > preamp > ramię > gramofon/napęd.
Dziękuję za wskazanie drogi przyjrzę się Twojej propozycji bardzo uważnie. Nie zależy mi na tym żeby przepłacać tym bardziej , że z rozmów wychodzi , że gramofon jest za wkładką i przedwzmacniaczem więc jego wkład w dźwięk nie jest aż tak istotny jak mogło mi się wydawać. Owszem świerzbi mnie w kierunku SL 1300G bardzo mi się podoba ale jeśli SL 100C zagra na zbliżonym poziomie a można go kupić za 3 tyś to resztę kasy można spożytkować na lepszą wkładkę i sporo płyt.sk-victor pisze: ↑07 kwie 2025, 22:26Powiem z własnego doświadczenia. Jeżeli nie zamierzasz się bawić w vintage bo cię przeraża serwis, remonty, jeżeli chcesz postawić i słuchać. Jeżeli nie chcesz przepłacać za nowe, proste (prymitywne?) konstrukcyjnie urządzenia typu "deska z ramieniem" z najprostszym napędem ale z dorobioną ideologią i znanym brandem - kup Technicsa. W takim SL-1500C (jeżeli prempa nie chcesz to SL-100C) jest najwięcej gramofonu w gramofonie. Nie płacisz za "deskę" z ładną nazwą tylko za faktycznie kawał porządnego urządzenia. Uczciwy napęd (pewnie jeden z najuczciwszych w tych rejonach cenowych) i dobre (bardzo?) ramię. To taki prawdziwy (chiński) Japończyk. Księgowi trochę pomarudzili ale finalnie masz prawdziwy gramofon.
Wiesz w cenie 3kzł z malutkim ogonem to chyba konkurencji brak. Kto i gdzie by nie pisał, raczej nie może powiedzieć złego słowa na te urządzenia. Ja to widzę tak. Firmy Japońskie jako jedne z ostatnich na tym świecie zachowały jeszcze odrobinę przyzwoitości. Oni cenią produkt. Owszem cenią swoją legendę ale nie nadużywają jej do robienia ludziom wody z mózgów. Wiem, że to słaby przelicznik (cegły są tanie) ale tutaj Technics, Yamaha udowadniają, że dobrym wyznacznikiem jakości urządzenia jest waga. Tak wiem, są wyjątki ale tak jak dobry wzmacniacz musi/powinien swoje ważyć (klasa D jest beee
) tak gramofon też. Oglądając nude zdjęcia takiego np. SL-1500c/100C czy 1200 można przyjrzeć się technologii, która stoi za tymi urządzeniami. Nie, nie jest to kosmos żaden ale po prostu, rzetelne, solidne, uczciwe podejście do produktu, którego nie wstyd firmować swoją nazwą. Taka jeszcze jest Yamaha, Panasonic (Technics), taki był (R.I.P.) Pioneer, Denon, Onkyo. Zawsze byli solą w oku europejskich firm, firm chcących sprzedawać legendę, brand... Japończycy jeszcze się bronią, chociaż koszty tną. )
Cóż zawsze możesz wrócić do niego.
A to interesujące bardzo bo w kwestii preampa to ten Luxman nie ma się czym pochwalić. Ale tak to już jest z vintage legendami, zamiataniem, tudzież zjadaniem na śniadanie
Dla mnie różnica była wyraźna, na korzyść preampa w Luxmanie, stąd taka, może zbyt drastyczna, figura retoryczna. Co nie znaczy, że preamp w 1500C jest jakiś wybitnie zły. Zresztą, bardzo szybko podjąłem wtedy decyzję o przesiadce na nowość czyli 1200GR "and never looked back"
Oduczenie moich czegokolwiek pozostaje poza moją mocą Ehhh z oduczaniem żartowałem. Nie ty kota uczysz, tylko kot Ciebie. On panem Twym... Akurat niebieski jest niskopienny i mało skoczny, jego lenistwo jest wręcz absurdalne. Ale to ponoć typowe dla tej niebieskoskórej rasy