Uważam ,że zawsze warto się pobawić , tylko trzeba mieć zaufanie do siebie i przekonanie , że wykonana samemu będzie lepsza .Wtedy można uniknąć wtopy .Bez przekonania i zaufania do własnych zdolności lepiej kupić gotowca .
Najbardziej boję się whisky, bo po niej, nie boję się niczego .
Przeca napisałem, że skłaniałbym się do jednego klocka .
Wiadome, jak topping będzie lepiej brzmiał od tego z wiima to zostaną dwa.
Nie zdziwię się jak nie usłyszysz różnicy między Wiim Pro Plus, a Toppingiem Topping E30 II.
O i ta odpowiedź daje mi do myślenia, bo dokładam 3 stówki więcej i mam grajka z przyzwoitym dac,em .
Jeżeli będzie tak jak sugerujesz, to sprawa jasna-będzie można chińczyka z toppingiem pogonić, albo rodzinie podarować.
Kości podobne, tylko w topciu dwie a w pro plus jedna, z tym że w wiimie może być świeższa.
[Sony PS X60,VM540ML, Shure V15III-Sas, Sony XL 45,pre @Jaculek-(Analog)]
[ Tidal Hifi, Wiim Pro Plus, Onkyo 7030C-(Cyfra)] Yamaha A-S701, Heco Professional 650
Fajnie, że przesiadłeś się z wynalazków na BT na legitny streamer No i fajnie, że miałem trochę racji
Trochę?
Raczej dużo racji, to inne granie jak po BT. Póki co pierwsze łączenie zrobiłem przez wifi i chyba tak zostanie, raczej nie ma potrzeby wpinania kabla bo sygnał jest mocny.
Sceptycznie podchodziłem do kalibracji pomieszczenia, ale jak to zrobiłem to dźwięk na moje ucho zrobił się jakby taki bardziej zrównoważony.
Na chińczyku po BT bass był taki bardziej "dudniący" i bardziej wyeksponowany, a obecnie taki mniej się wybijający i bardziej spokojny.
Granie jest przyjemniejsze jak dla mojego starego ucha .
[Sony PS X60,VM540ML, Shure V15III-Sas, Sony XL 45,pre @Jaculek-(Analog)]
[ Tidal Hifi, Wiim Pro Plus, Onkyo 7030C-(Cyfra)] Yamaha A-S701, Heco Professional 650
Dzisiaj za streamer służy mi ampli Denon X2700H podpięty do Nada. Myślicie że Wiim Pro Plus poprawiło by jakość dźwięku (mając na uwadze, że jadę głównie na spotifaju)? Nie jestem wielkim audiofilem ale teraz dźwięk wydaje mi się taki trochę przymulony. Z winyla jest taki bardziej przejrzysty i bardziej melodyjny.
Skoro Tidal, którego też subskrybuję ale trochę wkurza mnie interfejs, daje z tego co wiem max FLAC - 24bit/192kHz a taką jakość obsługuje Denon, to znaczy, że dla tidala też nie ma co dokładać Wiima. Tak?
Oczywiste, że transmisja stratna nie jest bezstratna. Ale czy to od razu słychać?
To nie jest takie proste. Tu wiele rzeczy zależy od wielu rzeczy.
Zależy od wieku, czułości i wykształcenia/wyrobienia ucha słuchacza. Jeśli się wie co psuje kompresja stratna w danym algorytmie, to można to (czasami/zazwyczaj, ale nie zawsze) usłyszeć.
Zależy od materiału pierwotnego, gdzie kompresja stratna do np. MP3 320kbps nie jest do wychwycenia na sprzęcie w cenie dla śmiertelników i to też tylko przez młodsze i wprawne ucho. Czasami pakowanie stratne jednak robi łatwą do uchwycenia kaszankę, zdarzało się to, gdy mafie chroniące praw autorskich wymuszały stosowanie w masteringu pewnych cyfrowych szumów antypirackich, które czasami skutecznie bałaganiły przy kompresji stratnej. Szczególnie podatny na te zakłócenia jest algorytm MP3. Ale ponieważ format CD leż był lekko tym "dziabnięty", to odeszli od tego chamstwa.
Zależy od algorytmu stratnego i poziomu kompresji. Powszechnie uważa się, że AAC wprowadza mniejsze zniekształcenia niż MP3. A różnicę pomiędzy MP3 96 kbps a 320 kbps prawie każdy uchwyci. Czego używa Spotify? Nie mam pojęcia. Ale trzeba przyznać, że po słabych początkach i powszechnym narzekaniu na badziewne granie Spotify odrobił lekcje i gra całkiem - całkiem, nawet jeśli wiadomo, że stratnie. A łatwo to sprawdzić mierząc transfer danych w sieci. Mniej danych przez cieć przepycha Spotify niż Tidal w jakości CD. Porównania Spotify-Tidal? Każdy może sobie wykonać. Nie na każdym materiale to usłyszy. Serio. Nawet na 24x192 z Tidala. No i nie postawię złamanego grosza, że Tidal nie modyfikuje materiału źródłowego. Na szczęście odeszli od herezji MQA (to odrębna i mocna historia).
No i wreszcie zależy od samego sprzętu. Ale - stawiam tezę - że w najmniejszym stopniu. Oczywiście sprzęt bardziej przejrzysty, oddający więcej szczegółów, bardziej rozdzielczy - łatwiej pokaże różnicę miedzy Spotify a Tidal. I choć możemy przytaczać w nieskończoność wyjątki, to regułą jednak jest, że decyduje o tym klasa i cena sprzętu, w szczególności w etapie konwersji D/A, czyli DAC.
---
Nie wiem na ile przyczynkowe są te moje nudne wywody. Natomiast puenta może być jedna: WEŹ I POSŁUCHAJ.
Skoro Tidal, którego też subskrybuję ale trochę wkurza mnie interfejs, daje z tego co wiem max FLAC - 24bit/192kHz a taką jakość obsługuje Denon, to znaczy, że dla tidala też nie ma co dokładać Wiima. Tak?
ważne że jest bezstratne, 192khz i tak twoje ucho nie usłyszy
studyjne RAW z taśmy zgrywane jest przeważnie do 96khz więc audiofilski upsampling nic w tym wypadku nie wniesie w dźwięku, wyjątki to 2xHD, HDTT gdzie z taśm leci do gęstszego DSD więc przekładając to na Raw będzie większe próbkowanie
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 2xLundahl, Kondo AN, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo
Holo Red, Holo Cyan 2, Lundahl 1:1, AN Kondo, 300B, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo
48, 96 czy 192? Nie słychać. Chodzi tylko o wywalenie w maksymalnie wysokie częstotliwości szumów generowanych w układzie dekodującym delta-sigma.
Tych szumów konwersji nikt nie usłyszy bezpośrednio, no może nietoperz, ale podwyższa się częstotliwości próbkowania, żeby minimalizować interferencje z częstotliwościami już z zakresów słyszalnych, a interferencje zachodzą jeszcze przed filtrem dolnoprzepustowym, w samym układzie D/S.
[edit] Tak na marginesie tu tkwią przyczyny dla których układy D/A wielobitowe czy R-2R mają wyższość nad układami delta-sgma (AKM, ESS itp), zwłaszcza w materiale CD (44,1 kHz).