Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 26 sty 2018, 19:08
Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Lata lecą, i coraz częściej atakuje mnie wewnętrzny kapitan Planeta, który nie pozwala mi wyrzucać elektrośmieci z kubła. Takoż było i tym razem, gdy bowiem miałem z komórki wyrzucać starą elektronikę, wewnętrzny kapitan Planeta zakazał mi wyrzucać trzewia po jakimś pradawnym spalonym Technicsie, co go lata temu za grosze nabyłem dla obudowy i bajeranckiej lampy FL.
Tak więc z kubła wydłubałem małą płytkę preampu gramofonowego z końca lat 70. na 2 układach scalonych. Po jednym na kanał.
He, he, myślę sobie odpierając atak kapitana Planety, to pewnie jakiś badziewny wzmacniacz operacyjny, ot, zwykły sobie układ jakich tysiące tysięcy. Ale kapitan Planeta nie odpuszczał, i koniec końców uzgodniliśmy, że zajrzę do serwisówki.
No i owszem, jest to wzmacniacz, ale nie operacyjny, ino dedykowany przedwzmacniacz audio. W kompletnie archaicznej konfiguracji, bo z pojedynczym zasilaniem +31,5 V, a nie – jak to wzmacniacze operacyjne mają, zasilaniem symetrycznym plus minus kilkanaście woltów. Zabawne, że set kondensatorów odpowiedzialnych za korekcję RIAA jest w jednej obudowie z wieloma nóżkami (widać na zdjęciu).
– No widzisz – triumfował mój wewnętrzny kapitan Planeta – to ciekawe jest, weź no sprawdź, jak to gra.
– Eetam, gra. Nie ma prawa grać. Pewnie badziew i tyle – odparłem, ale ziarno ciekawości zostało zasiane. No bo w sumie co to szkodzi, wymienić te parę elektrolitów, podłączyć to pod zasilanie no i sprawdzić.
Tytułem wyjaśnienia. W instrukcji serwisowej podano, że ów dedykowany układ scalony nazywa się SVITA7129P. Próżno szukać takiego, trzeba bowiem wiedzieć, że Technics zwodził wrogów szyfrując nazwy podzespołów dodając do nich literki SVI. Albo czasem jakieś inne. Chytre to, ale przejrzeliśmy to i wyszło, że układ TA7129P robiła w latach 70. Toshiba. Datasheet? Zapomnij, ale są jakieś okruchy informacji w sieci.
Do puenty.
No więc to gra. Mi się podoba.
Lepiej, niż preamp w moim, w sumie całkiem niezłym amplitunerze Onkyo TX-866 z początku lat 90. Lepsza separacja instrumentów i nie męczy buły zapychającym wszystko basem. Zwyczajne, kulturalne granie. Ale też nie żadna to też lampowo-kablowa audiofilia, wiadomo.
Kapitanie Planeto, miałeś rację. Wystruga się bystrą jakąś obudowę i na prezent będzie. Niech sobie jeszcze pogra, bo fajny.
Tak więc z kubła wydłubałem małą płytkę preampu gramofonowego z końca lat 70. na 2 układach scalonych. Po jednym na kanał.
He, he, myślę sobie odpierając atak kapitana Planety, to pewnie jakiś badziewny wzmacniacz operacyjny, ot, zwykły sobie układ jakich tysiące tysięcy. Ale kapitan Planeta nie odpuszczał, i koniec końców uzgodniliśmy, że zajrzę do serwisówki.
No i owszem, jest to wzmacniacz, ale nie operacyjny, ino dedykowany przedwzmacniacz audio. W kompletnie archaicznej konfiguracji, bo z pojedynczym zasilaniem +31,5 V, a nie – jak to wzmacniacze operacyjne mają, zasilaniem symetrycznym plus minus kilkanaście woltów. Zabawne, że set kondensatorów odpowiedzialnych za korekcję RIAA jest w jednej obudowie z wieloma nóżkami (widać na zdjęciu).
– No widzisz – triumfował mój wewnętrzny kapitan Planeta – to ciekawe jest, weź no sprawdź, jak to gra.
– Eetam, gra. Nie ma prawa grać. Pewnie badziew i tyle – odparłem, ale ziarno ciekawości zostało zasiane. No bo w sumie co to szkodzi, wymienić te parę elektrolitów, podłączyć to pod zasilanie no i sprawdzić.
Tytułem wyjaśnienia. W instrukcji serwisowej podano, że ów dedykowany układ scalony nazywa się SVITA7129P. Próżno szukać takiego, trzeba bowiem wiedzieć, że Technics zwodził wrogów szyfrując nazwy podzespołów dodając do nich literki SVI. Albo czasem jakieś inne. Chytre to, ale przejrzeliśmy to i wyszło, że układ TA7129P robiła w latach 70. Toshiba. Datasheet? Zapomnij, ale są jakieś okruchy informacji w sieci.
Do puenty.
No więc to gra. Mi się podoba.
Lepiej, niż preamp w moim, w sumie całkiem niezłym amplitunerze Onkyo TX-866 z początku lat 90. Lepsza separacja instrumentów i nie męczy buły zapychającym wszystko basem. Zwyczajne, kulturalne granie. Ale też nie żadna to też lampowo-kablowa audiofilia, wiadomo.
Kapitanie Planeto, miałeś rację. Wystruga się bystrą jakąś obudowę i na prezent będzie. Niech sobie jeszcze pogra, bo fajny.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: 24 sty 2025, 21:00
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 28 paź 2020, 10:40
- Gramofon: Pro-Ject Debut Pro
- Jaculek
- Posty: 2174
- Rejestracja: 27 cze 2012, 08:57
- Gramofon: Dual 704, 721
- Lokalizacja: Świętochłowice
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Z tym akurat bym "polimeryzował"

https://www.alldatasheet.com/datasheet- ... 7120P.html
O, notabene, bardzo kiepskich parametrach (poza przyzwoicie niskim szumem).
Analog: Dual 704&721+DenonDL301/ShureV15III/Dual M20E/OrtofonMC-20>HeadamP >PreamP Dyskretniok DIY> DH-101>DH-220>Monitor Audio RX6/Beyerdynamic DT 880
Cyfra: Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
Cyfra: Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 26 sty 2018, 19:08
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Widziałem. Aczkolwiek szukany układ to TA7129P
Trochę chyba poprawiona wersja, ale kto ich tam wie, może być przecież i pogorszona.
Trochę chyba poprawiona wersja, ale kto ich tam wie, może być przecież i pogorszona.
- Jaculek
- Posty: 2174
- Rejestracja: 27 cze 2012, 08:57
- Gramofon: Dual 704, 721
- Lokalizacja: Świętochłowice
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
To co powyżej to nic innego jak schemat blokowy układu zastępczego w datasheet, który podlinkowałem. Są tu dwa stopnie wzmacniające w konfiguracji wspólnego emitera a między nimi wtórnik emiterowy (trochę to dziwne). Sprzężenie zwrotne jest prądowe a na wyjściu nie ma bufora (to jeszcze dziwniejsze). Ale skoro dobrze brzmi to nie ma co dzielić włosa na czworo. 

Analog: Dual 704&721+DenonDL301/ShureV15III/Dual M20E/OrtofonMC-20>HeadamP >PreamP Dyskretniok DIY> DH-101>DH-220>Monitor Audio RX6/Beyerdynamic DT 880
Cyfra: Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
Cyfra: Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 26 sty 2018, 19:08
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Ba, nawet jest opisane, że są to te same tranzystory TR1, TR2, TR3 – jak w schemacie zastępczym. Wrzuciłem to jako potwierdzenie, że jest to jakaś rozwojowa wersja tego 7120P 
Różni się natomiast napięciem zasilania, w aplikacji technicsa (i innych które znalazłem) jest 30-35V, a w tym datashicie 7120P max ratings to 15V, co by raczej wskazywało, że w tym układzie coś tam pozmieniali ale raczej w warstwie procesu fizycznego, a nie architektury.
Tak czy owak, to archeologia z pierwszych lat epoki krzemu stosowanego.
W końcu nawet kapitan Planeta nie spodziewał się, że to będzie jakiś uch och ach przedwzmacniacz gramofonowy. Niemniej, uratowany z kubła odwdzięczył się dźwiękiem znacznie lepszym, niż oczekiwano.

Różni się natomiast napięciem zasilania, w aplikacji technicsa (i innych które znalazłem) jest 30-35V, a w tym datashicie 7120P max ratings to 15V, co by raczej wskazywało, że w tym układzie coś tam pozmieniali ale raczej w warstwie procesu fizycznego, a nie architektury.
Tak czy owak, to archeologia z pierwszych lat epoki krzemu stosowanego.
W końcu nawet kapitan Planeta nie spodziewał się, że to będzie jakiś uch och ach przedwzmacniacz gramofonowy. Niemniej, uratowany z kubła odwdzięczył się dźwiękiem znacznie lepszym, niż oczekiwano.
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 26 sty 2018, 19:08
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Pora zameldować zakończenie zadania
Ale najpierw chwile triumfu kapitana Planety, czyli trochę wykopalisk ze złotej epoki audio. Przeglądając broszurę amplitunera 5560 (następca mojego 5550) znalazłem takie oto marketingowe opowieści o układzie SVITA 7129P, bo takowy tam również wsadzili ( w identycznej aplikacji co moja wygrzebana z kubła płytka): Widać więc, że intuicja kapitana Planety, by ratować te SVITę przed śmieciarką była dobra. Technics SA-5560 to był najwyższy amplituner stereo na 1977 r. w katalogu, młodzieży wypada powiedzieć, że Technics z lat 70. to nie Technics znany z Peweksów, firma staczała się łeb w łeb z PRL-em, przeżyła go trochę, ale co to było za życie
Oddawszy kapitanowi co kapitańskie, śpieszę zaraportować, że przedwzmacniacz w obudowie już siedzi, gra, może letko brumi (ech te transformatory do druku z podłódzkich Brzezin), ale wyekranowałem dziada, i jest gitara. Staromodne takie granie, bez bułowatego basu i góry dżwięczącej jak złoty ząb w salaterce, zwyczajnie wszystko słychać i tyle. Tak więc z kapitanem Planetą odmeldowujemy się patrolować wysypiska, gdy coś dziwnego znów wyłowimy, zameldujemy się znowu.
Ale najpierw chwile triumfu kapitana Planety, czyli trochę wykopalisk ze złotej epoki audio. Przeglądając broszurę amplitunera 5560 (następca mojego 5550) znalazłem takie oto marketingowe opowieści o układzie SVITA 7129P, bo takowy tam również wsadzili ( w identycznej aplikacji co moja wygrzebana z kubła płytka): Widać więc, że intuicja kapitana Planety, by ratować te SVITę przed śmieciarką była dobra. Technics SA-5560 to był najwyższy amplituner stereo na 1977 r. w katalogu, młodzieży wypada powiedzieć, że Technics z lat 70. to nie Technics znany z Peweksów, firma staczała się łeb w łeb z PRL-em, przeżyła go trochę, ale co to było za życie

Oddawszy kapitanowi co kapitańskie, śpieszę zaraportować, że przedwzmacniacz w obudowie już siedzi, gra, może letko brumi (ech te transformatory do druku z podłódzkich Brzezin), ale wyekranowałem dziada, i jest gitara. Staromodne takie granie, bez bułowatego basu i góry dżwięczącej jak złoty ząb w salaterce, zwyczajnie wszystko słychać i tyle. Tak więc z kapitanem Planetą odmeldowujemy się patrolować wysypiska, gdy coś dziwnego znów wyłowimy, zameldujemy się znowu.
- Robert_p
- Posty: 236
- Rejestracja: 31 paź 2014, 09:16
- Gramofon: Pionieer pl-50 II
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Technics SVITA, czyli atak kapitana Planety
Piękna robota a tabliczka sztos 
Pioneer PL-30L II, Telefunken S-800, Rotel 1592MK2, HD990, B&W 703 s3