Od początku ludzkości (cokolwiek ustalimy za początek) tworzymy i doskonalimy narzędzia, które w coraz większych obszarach nam pomagają i ...cóż ...zastępują nas.
I bardzo dobrze!
Uwalniamy się od tych czynności (np. robienie brudnych notatek, a potem mozolne pisanie i cyzelowanie "politycznie poprawnych" minutek ze spotkań - nawet nieco chaotyczne automatyczne podsumowanie z transkrypcji na Teamsach oszczędza mnóstwo czasu!), by (właśnie!) mieć czas na inne zajęcia, może bardziej innowacyjne. Ot, postęp. Wszystkie te (ćwierć)inteligentne wynalazki stają się czasami niezbędne, byleby mi się na chama nie narzucały i pozwalały świadomie wybrać i użyć.
I bardzo dobrze!
....tak długo jak długo patrzymy na AI jak na tylko (zajebiste!) narzędzie. Bo potem jest propaganda (pejoratywne nacechowanie - zamierzone)
...oraz dopóki nie użyjemy przeciwko drugiemu człowiekowi. Dzida służy do polowania i, niestety, do zabijania drugiego.
-----------
No dobra. Kolega tomsoul chciał o destrukcyjnych podatnościach winyla na pola elektromagnetyczne, a my o ...AI. Tak to się czasami plecie na forach

Jeśli trzeba, to się przenieśmy z tą pogawędką na Off Topic. Dziękuję. Chyba idę umyć winyla. Z użyciem kropli Fotonalu dla eliminacji elektrostatyki, oczywiście.
