Mam pytanie Czy CD w wersji SACD "pójdzie" na zwykłym odtwarzaczu CD, czy nie ? Wiadomo, że jakby "poszedł" to już bez SA i jego "efektów" tylko czy ruszy ktoś może to sprawdzał ? Potwierdzi, że nic nie stoi na przeszkodzie

To faktycznie bez sensu. Jeśli już ripować SACD to zostawić zapis w formacie DSD, jest kilka formatów plikowych, jak ISO, DFF, DSF itp., wszystkie przechowują bezstratnie ten sam strumień bitowy DSD. Jest też format bezstratnego pakowania bitów do DST, dużo bardziej efektywny niż np. pakowanie WAV do FLAC. DST to nadal DSD, czyli zapis 1-bitowy.
Ja robię tak, najpierw do .dsf a potem jeszcze pakuję to do WavPack. Działa świetnie z foobar2000 i fajnie ogranicza zużycie miejsca na dysku.
Żaden kłopot gdyż proces jest 100% odwracalny.
Ale już rip warstwy DSD ma sens
Niektórzy twierdzą że rip bezpośrednio z CD w wormacie wv gra lepiej niż skompresowany bezstratnie flac.
A czy masz jakieś hipotezy co wpływa na takie postrzeganie? Że rozpakowywanie w locie pliku WV generuje coś innego, niż rozpakowywanie pliku FLAC? Zakładając oczywiście że do WV i FLAC był pakowany ten sam plik źródłowy WAV?
to zależy od źródła, niestety większość SACD to upsamplowane gówno a szczególnie Japońce, na platformach streamingowych także ten proceder występuje, mam kilka ripów z taśm i tam te DSD128 robi robotę innych nie potrzebuję i wole PCM od tego barachła
Ojjj, Piotr, nie czytaj.