Jako że zakup z WiimUltra zbiegł się ze spakowaniem gramofonu i wysyłką do spa, to cały weekend spędziłem na cyfrowo
Ze spraw technicznych: WU (WiimUltra) zdecydowanie lepiej radzi sobie z stabilnością połączenia z dedykowaną aplikacją. Przy WP (WiimPro) miałem częste problemy (połączenie z netem przez kabel) z widoczności urządzenia w aplikacji Wiim czy Tidal - pomagał reset przez rozłączenia zasilania. Trochę lepiej było przy połączeniu przez wifi. W przypadku WU na obecną chwile nie odnotowałem żadnych problemów dotyczących stabilności połączenie (kabel). To już duży plus jeśli sytuacja się utrzyma

Irytujące było "poszukiwanie" urządzenia, które z założenia miało być natychmiast gotowe do grania.
Granie przez Musical Fidelity V90-DAC opisałbym jako energetyczne, gęste, ciepłe ale właśnie nie bardzo szczegółowe (wysokie tony jakby takie luźne). Wokale nie krzyczące ale też nie wycofane. Jak gdzie kiedyś przeczytałem - "ma tendencję do ujędrniania i uplastycznienia dźwięku oraz subtelnego łagodzenia konturu" - bardzo mi się to określenie spodobało. I mnie taki sposób prezentacji dźwięku bardzo odpowiadał.
Zatem w pierwszych chwilach użytkowania WU nastąpiła lekka konsternacja

gdyż ta prezentacja została trochę odmieniona. Mniej ciepło, bardziej szczegółowo w zakresie wysokich tonów. Wokale zdecydowanie bardziej wychylone do przodu. Przyznaje bez bicia, że już popołudniu w niedzielę uszy (mózg) sobie zmianę przetrawiły i skupiłem się już na cieszeniu się graniem, a nie wyłapywaniem różnic.
Fajne urządzonko, wiele możliwości konfiguracji z różnymi sprzętami dzięki mnogości różnych wejść / wyjść. U mnie decyzja z zakupem była prostsza, gdyż jak się uda puścić dalej w świat MF V90 (WP już ma nowego właściciela) to koszt zakupu będzie oscylował w okolicy 1/3 całkowitej ceny.
Przypominam, że ma "Phono"

Ale tą "zagadkę" rozwiąże dopiero po powrocie Soniacza.