Koty

[Ukaniu]

Podróżujecie z kotami? Macie jakieś dobre rady?

Rady? nie podróżować z kotami
Były takie czasy, że musieliśmy...
Jeden był cichy do czasu kiedy robił kupę, siku i rzygał a potem wył. Drugi wył całą drogę, tym gardłowym miaukiem kiedy kotu niedobrze i robił to co pierwszy tylko w kolejności odwrotnej. Generalnie horror. Pamiętam taką drogę kiedy mój syn, wtedy może pół roku, płakał non stop na samej końcówce drogi, koty wyły na przemian z rzyganiem a ja śpiewałem arię Skołuby bo tylko to uciszało całe towarzystwo na sekundę.
Teraz jak już tamte odeszły i nowe koty wiozę już tylko do weta to sytuacja jest podobna. Radę da, podróże były niejedne i 2h i 5h ale to nic dobrego. Kontenery wyłożyć podkładami higienicznymi, papierowe ręczniki suche i mokre, coś uspokajającego? wet coś dawał.

[chudy_b]

Rady? nie podróżować z kotami

Zgadzam się, choć to też trochę zależy od charakteru kota.

U mnie przy przeprowadzce jeden na nowym miejscu nie wychodził spod łóżka przez trzy dni. A drugi miał na wszystko wywalone i obszedł miejscówkę od razu. Ale generalnie zmiana otoczenia to dla kota duży stres.

[darkman]

eden był cichy do czasu kiedy robił kupę, siku i rzygał a potem wył. Drugi wył całą drogę, tym gardłowym miaukiem kiedy kotu niedobrze i robił to co pierwszy tylko w kolejności odwrotnej. Generalnie horror.

U mnie to samo i choć były postoje i wyprowadzanie na trawkę to.. horoł tylko bez siku.. za to smród masakryczny i już było przyzwyczajenie do sprzątania i dezynfekcji mimo kojca kociego w bagażniku (wersja otwarta - typ combi +", a niestety woziłem co drugi tydzień na trasie 300 w jedną 300 w drugą stronę.
Podróże nie dla kociaków, ot nie lubią tego i tyle. Te moje to takie lubiane były i rozpieszczane, bardzo zżyte z domem i córkami, no i w podróży i tak gleba

[konrads0]

Mój kotek w transporterze tylko do weterynarza.
Jak widzi transporter w ręce to ucieka...., ale bywało, że ucinał sobie w nim drzemkę popołudniową.

Jak przybył do nas ze schroniska, to też trzy dni chował się pod łóżkiem, nie wypróżniał się.
Teraz jak moja córka się wyprowadziła i go zabrała, to też w nowym mieszkaniu przez trzy dni siedział pod łóżkiem.

[jacek_1]

Generalnie kot nie lubi zmian - bardzo się stresuje. Jak ja wyjeżdżam to angażuje rodzinę, albo sąsiada, który co dzień przychodzi i uzupełnia jedzonko i sprząta kuwetę. Moja kotka jest dosyć nieufna i łatwo ja zrazić, ale są osoby które akceptuje od razu, a są i takie których towarzystwo odrzuca stając się agresywna jak wejdzie jej w drogę...

[jacek_1]

Gdzie przód, a gdzie tył...

[Cracker]

Dzisiaj jest Dzień Kota.
Tak podawali w radio.

[konrads0]

Dziękuję za przypomunajkę.
Pędzę po prezent

[jacek_1]

Mój koteł ma "Dzień Kota" przez 365 dni w roku....
Ale ją zaraz dorwę i wytarmoszę (czego moja księżna pani nie lubi) z okazji swego święta...

[audiotone]

Dzisiaj jest Dzień Kota.
Tak podawali w radio.

No właśnie też to słyszałem, to co jest 17 lutego? Kolejny?

[konrads0]

Może mieliście taki przypadek...
Kotka wylizuje się do gołej skóry.
Co robić?
Vet nie ma pomysłu, mówi, że przyczyn może być wiele...

[jacek_1]

Weź koteła do innego weterynarza..

[Peter007]

U mojego też już łyse brzucho. Odwiedziłem kilku wetów, przerabiałem różne zastrzyki i nic. Podobno to że stresu. Zawsze ktoś był w domu i było dobrze, od dwóch lat zostaje sam na kilka godzin dziennie i się zaczęło. Oczywiście wylizuje się też jak są domownicy ale podobno te godziny samotności robią swoje. Nie wiem czy jest to powiązane ale mój ma jeszcze bardzo łamliwe wąsy. Nie wypadają mu tylko się łamią. Co odrosną to ciach i tylko króciutkie kikuty zostają

[audiotone]

Może mieliście taki przypadek...
Kotka wylizuje się do gołej skóry.
Co robić?
Vet nie ma pomysłu, mówi, że przyczyn może być wiele...

Mój rudzielec Leoś też ma teraz goły tyłek. Vet stwierdził u pchlarza .....pchły. Tak U kota który nie wychodzi i siedzi cały czas w domu. Ale lubi przesiadywać na miejscu gdzie stoją buty robocze i inne temu podobne rzeczy.
Od jakiegoś czasu też sobie wygryzał sporo sierści, ale tylko on. Reszta kotów nic wszystko ok. Po wizycie u veta dostał maść i tablety. Po tygodniu było już lepiej, pcheł u pchlarzy nie stwierdzono a Leoś dalej się wylizuje i wygryza do gołego. Z przyzwyczajenia czy ma taki odruch..

[konrads0]

przyzwyczajenia

Tak, trudno wyrugować takie narowy.....
Mój kotek też domowy, wolny od pcheł.