A pomyśleć Deore na klockach Shimano bez trudu mogłem na GT stanąć dęba i na mokrym też hamowało dobrze wbrew obiegowym tekstom
Grzechu sam sobie odpowiedziałeś, te hamulce Tektro nie będą dobrze hamowały i żadne voodoo z tarciem, grzaniem i odtłuszczaniem nic nie da. To są po prostu "spowalniacze" a hamulce zaczynają się od trochę wyższej półki cenowej i tyle. Miałem te hamulce w rowerze córki (Kross) i musiałem je wymienić w trosce o jej bezpieczeństwo, kupiłem używane BR-M615 i naprawdę czuć różnicę
.
Technics SL-D3 | Onkyo A-8650 | Nikko NA-990 | RPi 4 + PiFi DAC+ | Quadral Tribun 120
Wzmacniacz słuchawkowy DIY hybryda ECC88 + MOSFET-y| Kilka magnetofonów CC i R2R
Dokładnie. Gdy teraz gdy kontrolujesz sytuację to hamulce nie dają rady, to co będzie gdy będzie trzeba dać po heblach by ratować się. Chyba trzeba pomyśleć nad wymianą - trafiła się tobie taka sztuka, że działa słabo. Gdzieś na forum rowerowym przewijają się tematy, że z tym modelem bywają takie właśnie problemy
Gdy teraz gdy kontrolujesz sytuację to hamulce nie dają rady, to co będzie gdy będzie trzeba dać po heblach by ratować się
No miałem raz już taką sytuację awaryjną i postawiło rower, ale hamując skutecznie więc jednak nie jest tak źle (ale był zimny hamulec). Frustracja moja wynikła chyba bardziej z faktu że w jeździe w mocniejszych, dłuższych zjazdach singletracków, czyli na gorącym hamulcu szło już kiepsko, coraz gorzej.
Wyregulować zacisk by okładziny były centrycznie w stosunku do tarczy
Zrobiłem jeszcze jedno porządniejsze czyszczenie i tą regulację okładzin. Po jeździe próbnej po osiedlu hamuje na razie dość słabo ale jest cichutko. Ciekawe jak długo
Miałem te hamulce w rowerze córki (Kross) i musiałem je wymienić w trosce o jej bezpieczeństwo, kupiłem używane BR-M615 i naprawdę czuć różnicę.
Jak domyślam po takiej wymianie przeskok byłby znaczny. Tym bardziej, że prawdopodobnie jestem cięższy niż Twoja pociecha. Pytanie czy wystarczyłoby zmienić sam zacisk (wtedy dochodzi odpowietrzanie) czy trzeba komplet? Bo razem spory wydatek, a sprawdziłem z ciekawości to model z 2 półki wyżej niż np. MT200.
Frustracja moja wynikła chyba bardziej z faktu że w jeździe w mocniejszych, dłuższych zjazdach singletracków, czyli na gorącym hamulcu szło już kiepsko, coraz gorzej.
Niestety, do jazdy w dół niskie modele hamulców (niezależnie od producenta) się średnio nadają ze względu na przypadłości jakie sam miałeś okazję doświadczyć. Jazda ma być bezpieczna i sprawiać przyjemność a nie być walką o życie. Gdyby przeznaczeniem roweru były np. dojazdy po płaskim do pracy to można się pokusić o zakup zestawu do odpowietrzania i serwisowanie takich hamulców systematycznie, ale jeśli ma jeździć po chociażby singlach to jednak dobrym pomysłem jest zakup czegoś lepszego (nie zmienia to faktu, że serwisować też je warto ). Osobiście od zawsze miałem w rowerach hamulce Shimano i mogę je z czystym sumieniem polecić, ale poniżej grupy Deore bym nie schodził. Dodatkowo, jeśli śmigasz w dół w terenie to tarcza 180 mm na przód nie zaszkodzi (większa siła, lepsze odprowadzanie ciepła).
Pytanie czy wystarczyłoby zmienić sam zacisk (wtedy dochodzi odpowietrzanie) czy trzeba komplet? Bo razem spory wydatek, a sprawdziłem z ciekawości to model z 2 półki wyżej niż np. MT200.
Całość. Klamka też ma spore znaczenie i stanowi funkcjonalną parę z zaciskiem. W tańszych modelach, gdzie zwykle sam zacisk jest słaby nadrabia się długością klamki. W mocniejszych zaciskach klamka jest zwykle krótsza (przeważnie umożliwia też regulację pozycji) i pozwala na modulację siły tak by nie blokować koła a skutecznie hamować.
Osobiście od zawsze miałem w rowerach hamulce Shimano i mogę je z czystym sumieniem polecić, ale poniżej grupy Deore bym nie schodził. Dodatkowo, jeśli śmigasz w dół w terenie to tarcza 180 mm na przód nie zaszkodzi (większa siła, lepsze odprowadzanie ciepła).
Rozumiem. Rozejrzę się raczej jakimś Deore, bo faktycznie w cięższym zjeździe szkoda zdrowia. Tarcze akurat są 180, chyba mogłyby zostać.
Ostatnio zmieniony 23 sie 2023, 17:30 przez grzehu82, łącznie zmieniany 1 raz.
można by bylo jeszcze troche szybciej ale wydygałem, choć cieżki sam w sobie elektryk szedł prosto jak strzała, nic nie trzepało i bylo stabilnie ogólnie..
Niestety hamulce mam w nim jeszcze szczękowe....
I strach zajrzał do oczu...
Dom - JVC QL-Y3F, Grace F-8, PRE by Jaceulek, Acoustic Research X-07, ATL HD 311.
Ogródek - Dual 1235, Shure V15 III , kolumny Philips KD - 1034.
Elektryk cięższy to i niestety słabsze hamowanie (coś jak na zwykłym z sakwami np.). Uważaj tam w DE cobyś się zawsze wyrobił a mandata za prędkość jakiego nie złapał
W Niemcach nie stosuje sie kontroli "dmuchanie" a juz rowerzystów to wcale.. Nigdy tego nie widziałen i nikt ze mych znajomych tam przez 30 lat o tym nie wspominał... Można mieć 0,5 promila. Ogólnie na terenach poza miejskich jest wiekszy luz niż u nas...
Dom - JVC QL-Y3F, Grace F-8, PRE by Jaceulek, Acoustic Research X-07, ATL HD 311.
Ogródek - Dual 1235, Shure V15 III , kolumny Philips KD - 1034.
Ja najwięcej z górki, asfaltową ale nie równa ścieżką, na pusto pojechałem 40km/h z małym ogonkiem. Moim zdaniem to nie jest tak, że hamulce szczękowe do rekreacyjnej jazdy są gorsze od tarczowych. Owszem wymagają trochę większej siły na klamce ale mniej się obawiam, że zacisnę hamulec i w sposób nie kontrolowany zablokuje koło. By wykorzystać w pełni zalety hamulcy trzeba też używać przedniego, czego cześć rowerzystów boi się jak diabeł święconej wody. Na samym tylnym, czy on jest tarczowy czy szczękowy, to jeden czort bo i tak różnicy nie będzie. Koło się zablokuje i w poślizgu rower będzie jechał dalej. Wadą szczękowych jest to, że się szybciej ścierają w błocie i na mokro.
Nie zrozumcie mnie błędnie, że neguje postęp techniki. Mój obecny napęd 3x10 na Deore chodzi jak szwajcarski zegarek, dużo lepiej niż to miało miejsce w nowym rowerze. Z drugiej strony całe pokolenia wariatów jeździły na MTB z hamulcami szczękowymi na kołach 26", a ostatnio obejrzałem gościa co zrobił 500km ultra maratonu na starym Romecie z 26" kołami, w dwa dni praktycznie tyko z dwiema drzemkami. Przerobił w tym stalowym Romecie z 94 roku, tylko napęd na 1x10.
Tak więc chcieć to móc, a elektryki itp. tylko ułatwiają np. wycieczki po górach ludziom, którzy by normalnie wymiękli na pierwszej górce. Dla mnie to różnica jest coś jak wejść na szczyt lub wjechać na niego kolejka linową. Oczywiście nie mam nic do elektryków bo lepiej jest jeździć na takim rowerze, który pozwala zwiedzić już spory kawałek terenu niż się zniechęcić i nie jeździć wcale. Dla mnie osobiście po prostu generalnie ważniejsze jest stawianie sobie jakiś celi na miarę swoich możliwości niż przebijanie się na wyniki. Jakieś wyniki pooli i ja osiągam a przy okazji rower pozwolił zgubić w granicach 4-5kg i pozwala zachować lepsze samopoczucie.
Tak więc zachęcam jeździjcie na tym co macie, nie musi to zaraz być grawel, elektryk i dystanse po 150km.
Na samym tylnym, czy on jest tarczowy czy szczękowy, to jeden czort bo i tak różnicy nie będzie.
Używając rowerka codziennie do roboty, nie raz jechałem w większym deszczu - ( trasa jest pogórkowata ) - przy ulewie droga hamowania na mym starym "manualnym" rowerku z górki potrafiła się wydłużyć x3... tzn. ja hamuje i ... jadymy dalej, wolniej ale jadym jeszcze kilka metrów...
Nowy elektryk jest znacznie cięższy - w dużej ulewie jeszcze nie jechałem - ale jestem pewny, że jak w większym deszczu się rozpędzę - (a znacznie szybciej jeżdżę na nim ogólnie ) - to mogę się nieźle zdziwić... jak mi cos wyskoczy pod koło w deszczu.
Chyba taki urok hamulców szczękowych...
( dodam, że okładziny szczękowe już od jakiegoś czasu kupowałem dobrej jakości, no chyba dobrej, bo razu pewnego w serwisie gość pokazał mi przetarcie ramy koła ( a była już tzw. wzmocniona) od hamowania - czyli dziury w ramie koła - i koło do wymiany - no po 15 latach się przetarło )
Dom - JVC QL-Y3F, Grace F-8, PRE by Jaceulek, Acoustic Research X-07, ATL HD 311.
Ogródek - Dual 1235, Shure V15 III , kolumny Philips KD - 1034.
Klocki:
Stockowo producenci wsadzają największe guano i to również w drogich modelach. To pierwsza rzecz jaką należy zmienić. Ja kupuję półmetaliczne i są znacznie lepsze niż oryginalnie wkładane w fabryce. Półka wyżej to metaliki - ale te nieco mogą hałasować. To najtańszy i najszybszy upgrade hamulców.
Z Tektro w Rockriderze syna zrobiłem to samo.
Zanim zamontowałem nowe klocki przemyłem je izopropanolem i wypaliłem - nie te hample.
Terkotanie - miałem coś takiego kiedyś - były w tarczach otwory okrągłe, które delikatnie przeleciałem większym wiertłem by złamać krawędzie - przestało.
Ostatnio w swoim rowerze zmieniłem tarcze z SM-RT66 Deore na ... chińskie z ali (trza poszperać za 'Avid G3') ...
Skok jakości hamowania o klasę wyżej na tych samych klockach.
Drogo:
Można jeszcze zmienić całe hamulce (klamki+zaciski) na coś w stylu Magura MT Trail Sport, Deore/SLX od Shimano czy zrobić kombo i wsadzić tzw Shigurę ... ale do taniego roweru to przerost treści.
Jedną z opcji jest też danie na przód tarczy 180mm i zacisku 4 tłokowego - ale tanio nie będzie.
Może nie mam racji ale sądzę, że na jakość hamulców V-brake ma też jakość i wykonanie obręczy koła. Obecnie mam obręcze rowkowane i te same klocki zachowują się z nimi o wiele skuteczniej, wręcz błotnik drga przy przy hamowaniu przednim hamulcem.
Moim zdaniem dopiero dobrej klasy hamulec tarczowy wykaże się większą skutecznością, a na mokrym zapewne mniej jego siła hamownia spada niż tych klasycznych. Jak masz adaptery w elektryku na tarcze to zapewne warto się zainteresować.
Tak więc zachęcam jeździjcie na tym co macie, nie musi to zaraz być grawel, elektryk i dystanse po 150km.
Myślę to samo. Każdemu wg możliwości. A rekordy? Hmm...jak byłem mały to większe liczby na liczniku robiły wrażenie a teraz człowiek zwykle jest ostrożniejszy.
Stockowo producenci wsadzają największe guano. To pierwsza rzecz jaką należy zmienić. Ja kupuję półmetaliczne i są znacznie lepsze niż oryginalnie wkładane w fabryce
No u mnie zwykłe zielone E10.11 Tektro (żywiczne), więc dlatego bez cudów. W perspektywie pierwsze trzebaby zmienić.
Z tyłu wystarczy tarcza 160mm, bo i tak łatwo zblokować koło. Przód z kolei podobnie jak w samochodach to 70% hamowania, dlatego warto na przodku dać 180mm jeśli wideł pozwala.
Znajdą się owszem v-braki hamujące jak dobre tarczówki. Czar pryska jednak jak jest mokro, czy jak się obręcz rozcentruje. Jeden z głównych powodów popularności tarczówek to brak konieczności zmiany obręczy po jakimś czasie.