dale pisze: ↑23 lut 2023, 12:03
Dzięki za linkę. Facet zasadniczo ma rację, każdy zapis cyfrowy będzie zapisem stratnym, ....
Bez próbkowania, nie mógłbyś zapisać ani dźwięku na taśmie magnetofonowej, ani ruchomego obrazu na taśmie filmowej.
W przypadku magnetofonu próbkuje prąd podkładu z zadaną częstotliwością, a w przypadku kamery migawka z zadanym FPS i wszystko to są zapisy analogowe próbek. Różnica jest tylko taka, że w cyfrze, przetwornik AC Przekształca analogową próbkę na bity i jakość/stratność zapisu jest niezależna od nośnika, który nie wprowadza do zapisu swoich ograniczeń co do rozdzielczości, dynamiki, szumów i zakłóceń. Możesz cyfrowo zapisać muzykę, czy filmy, na tej samej taśmie magnetofonowej, czy filmowej i będziesz mieć czysty zapis muzyki bez szumów i trzasków a film bez ziarna i rys na kliszy. Pytanie jest tylko, ile tych taśm na taki zapis trzeba by zużyć.
W tym temacie, facet walną jak łysy grzywką o parapet. Dla mnie dziwne, bo jak już tak branżowo i szczegółowo się wypowiada na tematy techniczne, to mógłby posiadać wiedzę na poziomie Młodego Technika

Z jednej strony mówi, że audiofile to idioci, bo słuchają kabli głośnikowo zasilających, a za chwilę mówi, że dźwiękowiec z Ameryki słyszy próbkowanie 44khz, a nawet jakby było 100Khz, to też usłyszy.