Polityka

Wór bez dna, czyli wszystko co nie pasowałoby powyżej
Zablokowany
Awatar użytkownika
MaciejT
Posty: 2029
Rejestracja: 29 sty 2018, 14:49
Gramofon: PS-X70
Lokalizacja: Łódź

Re: Polityka

#2371

Post autor: MaciejT »

Tarkus pisze:
23 lis 2022, 21:31
eżeli chodzi Ci tylko o takie przypadki, możemy o tym porozmawiać
Z Twoich słów nie wynikało że o takich przypadkach jesteś skłonny porozmawiać. Przeczytaj jeszcze raz zdanie które sam napisałeś, a ja zacytowałem.

Czyli zdrowe embriony Twoim zdaniem powinny być uznane za istoty ludzkie i w związku z tym otoczone pełną ochroną państwa, ale o losie tych chorych dopuszczasz dyskusje. Czyli te chore już nie są istotami ludzkimi i lekarz może decydować o ich losie tak? A przynajmniej dopuszczasz dyskusję o takich przypadkach? Ja tutaj widzę brak konsekwencji.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 21:31
nierzadko do samego końca ciąży
nierzadko czyli często. Podaj kilkadziesiąt przypadków, bo ja słyszałem tylko o NY.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 21:31
A to ostatnie uważam już za oczywiste barbarzyństwo
Spoko, ja to rozumiem. Czy jednak jesteś świadomy że nikt nie ma monopolu na rację? Ty jesteś przeciwny aborcji, ale ktoś inny ma zupełnie odmienne zdanie na ten temat. W demokracji rację ma większość, może warto zapytać obywateli co o tym myślą. To bardzo wrażliwy temat, właśnie takie kwestie mogą rozstrzygać referenda. Wszyscy wiemy jaki byłby wynik takiego sprawdzianu, dlatego do niego nie doszło. Dlatego też emeryci dostaną czternaste czy piętnaste emerytury, trzeba jakoś kupić i zdyscyplinować elektorat.
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3178
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Re: Polityka

#2372

Post autor: Tarkus »

MaciejT pisze:
23 lis 2022, 21:57
Czyli zdrowe embriony Twoim zdaniem powinny być uznane za istoty ludzkie i w związku z tym otoczone pełną ochroną państwa, ale o losie tych chorych dopuszczasz dyskusje. Czyli te chore już nie są istotami ludzkimi i lekarz może decydować o ich losie tak? A przynajmniej dopuszczasz dyskusję o takich przypadkach? Ja tutaj widzę brak konsekwencji.
Że możemy porozmawiać, czy też podyskutować - to nie znaczy, że gotów jestem przyznać rację osobie twierdzącej coś innego. Dyskusja to wymiana argumentów, której celem jest przede wszystkim lepsze wzajemne poznanie swoich poglądów i motywacji.
MaciejT pisze:
23 lis 2022, 21:57
Podaj kilkadziesiąt przypadków, bo ja słyszałem tylko o NY.
Tam zostało to zrealizowane, ale żądania są częstsze. U nast też podnoszą się takie głosy.
MaciejT pisze:
23 lis 2022, 21:57
Spoko, ja to rozumiem. Czy jednak jesteś świadomy że nikt nie ma monopolu na rację? Ty jesteś przeciwny aborcji, ale ktoś inny ma zupełnie odmienne zdanie na ten temat.
Mówiliśmy tu o aborcji do końca ciąży, nie o aborcji w ogóle. Na tej zasadzie dopuszczenie do uśmiercenia noworodka też byłoby tylko kwestią indywidualnego zdania. Zresztą był już taki "bioetyk" nazwiskiem Singer, który dopuszczał zabicie dziecka w pierwszym roku po urodzeniu.
MaciejT pisze:
23 lis 2022, 21:57
W demokracji rację ma większość
Myślenie na skróty. W demokracji większość decyduje (w różny sposób) o rozstrzygnięciach prawnych, co nie znaczy, że zawsze ma rację. Dlatego np. głosowaniem nie ustalamy faktów.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Awatar użytkownika
Merrick
Posty: 2385
Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
Gramofon: Thorens TD-160 Super
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: Polityka

#2373

Post autor: Merrick »

Wojtek pisze:
23 lis 2022, 21:02
W bardziej cywilizowanych krajach jest to uregulowane prawnie. U nas nie.
Osoby homoseksualne zawsze mogą jechać do Kopenhagi aby tam zawrzeć związek małżeński. Wszystko można załatwić przez Internet a opata to niecałe 1000 koron a może mniej (niepamiętam). Ja brałem ślub z moją żoną właśnie w Kopenhadze a wszystko załatwiałem przez Internet w PL. Gdy miałem komplet dokumentów w pdf wysłałem do Duńskiego Ministerstwa Rodziny. Pozwolenie na związek małżeński dostałem smsem i na emaila w 40 minut :D w ten sposób można pominąć polski urząd. W Polsce zgłaszasz zawarcie związku a polski urząd nie może odmówić :D W PL minie kolejne 20 lat i nadal nie będzie związków małżeńskich dla homoseksualistów. Muszą zmienić Konstytucję
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40

https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
Awatar użytkownika
Squonk_94
Posty: 165
Rejestracja: 17 paź 2022, 12:33

Re: Polityka

#2374

Post autor: Squonk_94 »

Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:13
Niezupełnie. Umowne są nazwy rzeczy i to wszystko. Definicje biorą się z obserwacji, a te - acz ze zmiennym szczęściem - w dużym stopniu oddają relacje między rzeczami. Inaczej nie działałyby (a przynajmniej działałyby inaczej) maszyny skonstruowane w oparciu o wnioski.
Z grubsza tak, ale nie zawsze. Obserwacje obarczone są błędem i je udoskonalamy. Urządzenia/rozwiązanai działają w oparciu o obserwacje co nie znaczy że wiemy dlaczego tak a nie inaczej działają. Także nadal nie mamy definicji podstaw a mimo to na podstawie doświadczeń z czegoś korzystam. Ale uciekamy od sedna.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:13
To nie tak. Podstawy matematyki są sprawdzalne w praktyce, a więc nie są arbitralne. I choćby nam to nie wiem jak pasowało, z dodania dwóch do dwóch nie wyjdzie nam trzy ani pięć. Sprawdź na zapałkach. Twierdzenie Pitagorasa też możesz sprawdzić - np. przy pomocy kwadratowych klocków lub karteczek.
Jeśli definicje okazują się niedokładne, dzięki czemu mogą być precyzowane, to dzieje się tak na podstawie odkryć, więc obserwacji.
To nie tak. Matematyka jest dziedziną abstrakcyjną którą sobie wymyśliliśmy żeby opisywać rzeczywistość. Po pierwsze są w niej pojęcia arbitralne.
Po drugie podane przez Ciebie trywialny przykład jest idealnym pokazem tego jak bardzo mogą zmienić się definicje - liczby niewymierne.
I po trzecie - matematyka nie jest rozwijana na podstawie obserwacji - chybiony przykład. Ale znowu odchodzimy od tematu.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:13
"Próbuje" to nie to samo co "robi". Odtwarzacz CD nie odtworzy nam płyty winylowej, choćby stu prawników uznało go za gramofon analogowy.
Dobrze, zatem robi. Choćby 100 prawników uznało taki związek za małżeństwo to i tak konsekwencji prawnych (a więc i realnych i wymiernych) mieć ono nie będzie w Polsce.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:13
mówimy o Bogu judeochrześcijańskim, gdyż tylko tego nazywamy Bogiem pisanym dużą literą
Ale którego Boga? katolickiego? Prawosławnego? A może jeszcze innego? To są całkowicie inni bogowie :pray:
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:13
"Boga nie ma, bo gdyby był, nie pozwoliłby na śmierć tylu niewinnych ludzi". Otóż jeśli Bóg (mówimy o Bogu judeochrześcijańskim, gdyż tylko tego nazywamy Bogiem pisanym dużą literą) istnieje, to śmierć nie kończy egzystencji, nie jest więc największym złem. Jeśli natomiast śmierć jest końcem egzystencji, ergo największym złem, to tylko w przypadku, gdy Boga nie ma. Zasada wyłączonego środka.
Nadal trzeba powiedzieć o jakim bogu mowa - bo istnieje spora szansa że jest on po prostu "złem".
Ale odnosząc się do przykładu - musiałem sprawdzić czym jest zasada wyłączonego środka - OR z przeczeniem. Dlaczego takim językiem rozpatrywać istnienie boga i jego "dobroć"???
Tutaj też widzę niespójność światopoglądu - jak zastosować tę zasadę do stwierdzenia "Boga nie ma, bo gdyby był, nie pozwoliłby na cierpienie tylu niewinnych ludzi"? I z drugiej strony - czemu zakładać że koniec egzystencji jest największym złem?
Merrick pisze:
23 lis 2022, 20:41
Polska Konstytucja nie zakazuje związków homoseksualnych a jedynie chroni małżeństwo dwojga ludzi w interesie potencjalnych korzyści czyli potomstwa które jest potrzebne w społeczeństwie
Nie no, nie żartujmy sobie. Jeśli chcemy twierdzić że w tym przypadku Polska Konstytucja chroni to chyba tylko partię przed utratą elektoratu wyborczego.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 20:52
Ponieważ jeśli (powtarzam: jeśli; czy - to temat na osobną dyskusję) mamy do czynienia z istotą ludzką, to nie jest ona własnością rodziców - tak samo, jak nie będzie nią po urodzeniu. Kiedy pewna mieszkanka Sosnowca pozbawiła życia niemowlę, sąd "nie uszanował jej decyzji". Zgodnie z konstytucją ludzkie życie jest bowiem chronione. Jeśli jestem człowiekiem - podlegam ochronie, jeśli jestem muchą - to nie.
Prawo zaś nie istnieje bez definicji.
Prawo można zmienić - i o tym jest ta dyskusja. Nie mówimy o tym jakie wyroki zapadają w imię istniejącego prawa tylko o zasadności jego zmiany.
Amplituner - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe
DAC - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe aktywne
Telefon - Referencyjny kabel - Słuchawki
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3178
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Re: Polityka

#2375

Post autor: Tarkus »

Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Obserwacje obarczone są błędem i je udoskonalamy. Urządzenia/rozwiązanai działają w oparciu o obserwacje co nie znaczy że wiemy dlaczego tak a nie inaczej działają. Także nadal nie mamy definicji podstaw a mimo to na podstawie doświadczeń z czegoś korzystam.
Niemniej wiedzę o świecie opieramy na zaobserwowanych prawidłach, nawet jeśli - jak słusznie zauważyłeś - nie do końca rozumiemy ich mechanizmy. Jednak zawsze wychodzimy od zaobserwowanych faktów, z których wyciągamy wnioski. Nie jest tak, że na podstawie samej zmiany naszych przekonań zmienią się zjawiska naturalne. Zaś wyciąganie wniosków opiera się na logice.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Matematyka jest dziedziną abstrakcyjną którą sobie wymyśliliśmy żeby opisywać rzeczywistość. Po pierwsze są w niej pojęcia arbitralne.
Matematyka jest dziedziną abstrakcyjną, ale wyprowadzoną z konkretu. Zaczęła się od liczenia kóz i owiec, mierzenia pól. Nawet liczby ujemne powstały, żeby opisywać poniesione straty.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
podane przez Ciebie trywialny przykład jest idealnym pokazem tego jak bardzo mogą zmienić się definicje - liczby niewymierne.
Liczby niewymierne to takie, których dokładnej wartości nie da się podać. Albo dlatego, że są niewyrażalne w ułamku dziesiętnym (przykład: Pi), albo z natury swej niepoliczalne (nieskończoność). Dodawanie liczb skończonych nie ma z tym nic wspólnego. Z dzieleniem bywa już różnie. Trywialny przykład: podzielenie dowolnej liczby przez zero daje w wyniku nieskończoność.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
matematyka nie jest rozwijana na podstawie obserwacji
Matematyka nie, ale np. fizyka już tak. Chodziło mi ogólnie o naukę, matematyka to tylko jeden z przykładów.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Dobrze, zatem robi.
Właśnie że nie. Rzeczywistość pozostaje przecież ta sama, rożny jest tylko status prawny.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Choćby 100 prawników uznało taki związek za małżeństwo to i tak konsekwencji prawnych (a więc i realnych i wymiernych) mieć ono nie będzie w Polsce.
A to idealny przykład pierwotności logosu wobec etosu (pamiętaj, że mówię tu o pierwotności względnej - jednej "rzeczy" wobec drugiej - a nie o pierwotności bezwzględnej, bo to już kwestia światopoglądu). Cała rzecz opiera się bowiem na naszym pojmowaniu ludzkiej fizjologii.
Czy ciało wraz ze swą budową jest czymś, co nas określa, czy tylko czymś, co mamy, a czym nie jesteśmy? W pierwszym wariancie wszystko poza współżyciem kobiety i mężczyzny musielibyśmy uznać za dewiację (co bynajmniej nie przekreśla ani nie umniejsza wartości tolerancji wobec oddających się jej osób - jest to tylko kwestia obustronnej dobrowolności). W drugim wszystko jest równie naturalne. W dziedzinie światopoglądów pierwszemu wariantowi hołduje judaizm, chrześcijaństwo, klasyczny ateizm, być może również islam; drugiemu - gnoza i religie Dalekiego Wschodu.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Ale którego Boga? katolickiego? Prawosławnego? A może jeszcze innego? To są całkowicie inni bogowie
Czy na pewno? W kwestii rozpatrywanej na pewno nie. Istnienie Boga pojmowanego czy to katolicko, czy prawosławnie, czy protestancko, tak czy owak implikuje eschatologię.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Dlaczego takim językiem rozpatrywać istnienie boga i jego "dobroć"???
To nie jest opis Boga ani żadnego z jego ewentualnych przymiotów, a tylko uporządkowanie pewnej kwestii. Albo jest, albo go nie ma - tertium non datur. I jeśli jest, to końcem nie jest śmierć, lecz potencjalne zbawienie. Jeśli zaś go nie ma, dyskusja o jego dobroci lub jej braku jest bezprzedmiotowa.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
jak zastosować tę zasadę do stwierdzenia "Boga nie ma, bo gdyby był, nie pozwoliłby na cierpienie tylu niewinnych ludzi"?
To już nie polityka ani logika, tylko teologia. W skrócie i uproszczeniu: jeśli Bóg jest, to (poza ewentualnym wiecznym potępieniem) nie ma cierpienia bez happy endu (znów się kłania eschatologia). Ponadto jedynym sposobem "nie pozwolenia" na cierpienie jednego człowieka lub grupy ludzi w wielu przypadkach musiałoby być przejęcie "ręcznego sterowania" innym człowiekiem lub grupą ludzi. Tymczasem (pamiętaj, że cały czas opisuję duchowość judeochrześcijańską, nie podejmując kwestii jej prawdziwości!) nasza odpowiedzialność moralna opiera się właśnie na tym, że sterowani nie jesteśmy. Pomijam tu cierpienie jednej osoby dla drugiej (wg religii chrześcijańskiej Bóg sam cierpiał niewinnie dla zbawienia człowieka), bo tu już kwestia ściśle związana z wiarą.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
czemu zakładać że koniec egzystencji jest największym złem?
Ponieważ nawet jeśli ktoś uważałby podmiotowe nieistnienie za wyzwolenie od cierpień, to wikłałby się w sprzeczność: wyzwolenia osoby nie ma bez osoby wyzwolonej.
Squonk_94 pisze:
23 lis 2022, 23:43
Prawo można zmienić - i o tym jest ta dyskusja.
Tyle że prawo z reguły opiera się na definicjach, czyli na logosie. "To a to nazywamy dalej X" - nawet w głupich regulaminach jest tego pełno. Bez zmiany definicji nie ma radykalnej, tj. jakościowej zmiany prawa. A zmianę definicji trzeba racjonalnie uzasadnić. Dalszym ciągiem jest logiczne wnioskowanie, które także ma reguły.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Awatar użytkownika
Squonk_94
Posty: 165
Rejestracja: 17 paź 2022, 12:33

Re: Polityka

#2376

Post autor: Squonk_94 »

Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
nie do końca rozumiemy ich mechanizmy.
Mi zawsze rozwala mózg fakt że stosujemy narkozę - przez wiele lat nie mając pojęcia czemu działa :D
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
Matematyka jest dziedziną abstrakcyjną, ale wyprowadzoną z konkretu. Zaczęła się od liczenia kóz i owiec, mierzenia pól. Nawet liczby ujemne powstały, żeby opisywać poniesione straty.
Tak, ale to podstawy matematyki stworzone dawno temu. I jest to opis rzeczywistości - nadal.
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
Liczby niewymierne to takie
Napisałem to w kontekście konieczności przewartościowania matematyki po twierdzeniu Pitagorasa.
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
Rzeczywistość pozostaje przecież ta sama, rożny jest tylko status prawny.
Status prawny w ogóle nie wpływa na rzeczywistość :shock: A gdzie wspólne rozliczenie, dostęp do informacji medycznej itd. itd.
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
A to idealny przykład pierwotności logosu wobec etosu (pamiętaj, że mówię tu o pierwotności względnej - jednej "rzeczy" wobec drugiej - a nie o pierwotności bezwzględnej, bo to już kwestia światopoglądu). Cała rzecz opiera się bowiem na naszym pojmowaniu ludzkiej fizjologii.
Czy ciało wraz ze swą budową jest czymś, co nas określa, czy tylko czymś, co mamy, a czym nie jesteśmy? W pierwszym wariancie wszystko poza współżyciem kobiety i mężczyzny musielibyśmy uznać za dewiację (co bynajmniej nie przekreśla ani nie umniejsza wartości tolerancji wobec oddających się jej osób - jest to tylko kwestia obustronnej dobrowolności). W drugim wszystko jest równie naturalne. W dziedzinie światopoglądów pierwszemu wariantowi hołduje judaizm, chrześcijaństwo, klasyczny ateizm, być może również islam; drugiemu - gnoza i religie Dalekiego Wschodu.
oO
Nie wiem czy jest to przykład logosu, etosu czy innej pierwotności. Ale znowu jesteś w pułapce swych ideologii - dlaczego jeśli ciało nas określa to dewiacją jest homoseksualizm? To jest aż śmieszna teoria. Dlaczego w ogóle ciało musi nas określać? Masz tutaj na myśli brak "duszy" tak popularnej w niektórych religiach? Jeśli tak to zupełnie nie rozumiem podejścia 0 1 - kobieta, mężczyzna...
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
Czy na pewno? W kwestii rozpatrywanej na pewno nie. Istnienie Boga pojmowanego czy to katolicko, czy prawosławnie, czy protestancko, tak czy owak implikuje eschatologię.
Tak, na pewno. Istnienie większości bogów implikuje eschatologię. A jednak są to różne religie z innymi bogami.
W rozpatrywanym przypadku ci "bogowie" tak różnie na różne rzeczy spoglądają że aż niemożliwe żeby był to ten sam bóg :D
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
To już nie polityka ani logika, tylko teologia.
Czyli logika może rozprawiac się tylko z pytaniami na które można odpowiedzieć tak lub nie? To ciekawe
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
Ponieważ nawet jeśli ktoś uważałby podmiotowe nieistnienie za wyzwolenie od cierpień, to wikłałby się w sprzeczność: wyzwolenia osoby nie ma bez osoby wyzwolonej.
Ponownie - dlaczego traktować to tylko jako wyzwolenie od cierpień. Dlaczego należy to wartościować? My jako ludzie chcielibyśmy żeby istniał jakiś większy sens i cel - ale świat na to jak na ...
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 01:12
A zmianę definicji trzeba racjonalnie uzasadnić
Co zostało już nie raz zrobione.
Amplituner - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe
DAC - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe aktywne
Telefon - Referencyjny kabel - Słuchawki
Awatar użytkownika
MaciejT
Posty: 2029
Rejestracja: 29 sty 2018, 14:49
Gramofon: PS-X70
Lokalizacja: Łódź

Re: Polityka

#2377

Post autor: MaciejT »

Tarkus pisze:
23 lis 2022, 22:12
Że możemy porozmawiać, czy też podyskutować - to nie znaczy, że gotów jestem przyznać rację osobie twierdzącej coś innego.
Ok, karty na stół. Jak Ci się wydaje, co myślisz i robisz gdyby przypadek o którym pisałem dotknął (nie daj Boże) kobietę Tobie bliską?
Moim zdaniem zanosił byś błagania do lekarza, by zechciał zadecydować o życiu i śmierci istoty ludzkiej, za jaki uważasz płód, ergo trzeba przemeblować system wartości.
Lub druga opcja: twardo byś obstawał za koniecznością ochrony życia płodu jako istoty ludzkiej, a w takim wypadku, tak jak pisałem, mogą myśleć jedynie osoby bez serca.
Takie moje zdanie.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 22:12
ale żądania są częstsze. U nast też podnoszą się takie głosy.
Tarkus, ja Cię proszę. Podnoszą się też głosy że wśród nas są Reptilianie. Margines, o którym nie warto dyskutować.
Tarkus pisze:
23 lis 2022, 22:12
am zostało to zrealizowane
Szkoda że nie dodałeś, że taki zabieg jest możliwy jedynie w konkretnych przypadkach (zagrożenie życia matki i uszkodzenie płodu uniemożliwiające życie po narodzinach). Moim zdaniem to teraz wygląda nieco inaczej, a wydźwięk tego co napisałeś się zmienia. Niby prawda, ale czytelnik trochę wyprowadzony w pole, nie?
Znikam, dyskutujcie sobie do woli.
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3178
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Re: Polityka

#2378

Post autor: Tarkus »

Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Tak, ale to podstawy matematyki stworzone dawno temu. I jest to opis rzeczywistości - nadal.
Ależ właśnie o to chodzi, że jest to opis rzeczywistości. I jeśli młodym geniuszom matematyki zdarzało się samodzielnie "odkrywać" reguły sformułowane przez starożytnych, to nie jest to opis aż tak arbitralny, jak Ci się wydaje.
Jeszcze lepiej widać to w fizyce. Joule i Lenz, albo Einstein i Poincare niezależnie od siebie dochodzili do podobnych wniosków. A zatem znów nie jest to sen naszego umysłu, lecz w miarę adekwatny opis rzeczywistości.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Napisałem to w kontekście konieczności przewartościowania matematyki po twierdzeniu Pitagorasa.
Tu rzeczywiście nieraz w ułamkach dziesiętnych uzyskujemy liczby niewymierne. Jednak nadal są to liczby takie a nie inne. Możemy podać ich przybliżoną wartość.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Status prawny w ogóle nie wpływa na rzeczywistość
A tu się nie zrozumieliśmy. Oczywiście status prawny wpływa na uprawnienia itp. Prawo nie wpływa na rzeczywistość w tym sensie, że nie decyduje, ile mamy oczu, ile uszu, albo jaki jest zwrot siły ciążenia. Podobnie jak - cytując "Szachowisko" Henry'ego Kuttnera - nie da się wyleczyć kokluszu rozkazem dziennym.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Dlaczego w ogóle ciało musi nas określać?
Napisałem "jeśli ciało nas określa", nie zaś "ciało na określa, więc". Wiesz, co to implikacja?
Jeśli ciało traktujemy jak integralną część siebie (judaizm, chrześcijaństwo), ewentualnie jak całego siebie (klasyczny zachodni ateizm), nie może nas ono nie określać, powiem jest nami. Natomiast jeśli uważamy się za istotę duchową przebywającą w ciele, z którym nie mamy nic wspólnego (gnoza, hinduizm, buddyzm itp.), wówczas ciało nie jest nami, więc nas nie określa. Proste jak budowa cepa.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
dlaczego jeśli ciało nas określa to dewiacją jest homoseksualizm?
Wystarczy przyjrzeć się budowie Twojego czy mojego ciała, tak jak patrzymy na konstrukcję maszyn, aby zauważyć, że jest ono fizycznie "zoptymalizowane" do współżycia seksualnego z przeciwną płcią (biologiczną). Nie mówiąc już o tym, że tylko takie współżycie potencjalnie (tj. przy założonej płodności obu stron) może prowadzić do zapłodnienia. Które biologicznie (o kulturze i psychologii tu nie mówię, zatem proszę bez czepiactwa!) jest prymarnym celem seksu, czy nam się to podoba, czy nie. Po to ewolucja to "wymyśliła", kropka.
Nie zrozum mnie źle, każdy może ze swoim ciałem robić co zechce, o ile nie krzywdzi nikogo. Warto mieć jednak świadomość, że czy to bezosobowa natura, czy jakaś osobowa siła stwórcza - to nie ma tu istotnego znaczenia - nie do tego nas projektowała.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Masz tutaj na myśli brak "duszy" tak popularnej w niektórych religiach? Jeśli tak to zupełnie nie rozumiem podejścia 0 1 - kobieta, mężczyzna...
Ciało zawsze ma jakąś biologiczną płeć. Nawet w przypadku obojnactwa cechy obu płci też są cechami ciała.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 08:03
Czyli logika może rozprawiac się tylko z pytaniami na które można odpowiedzieć tak lub nie? To ciekawe
Logika służy do wyciągania wniosków. Nie jest źródłem przesłanek.
Nawet logiki "wielowartościowe" dają się sprowadzić do postaci dwuwartościowej. Np. zdanie "częściowo prawdziwe" można rozłożyć na składowe, z których jedne okażą się prawdziwe, a inne nie.
MaciejT pisze:
24 lis 2022, 09:45
co myślisz i robisz gdyby przypadek o którym pisałem dotknął (nie daj Boże) kobietę Tobie bliską?
Moim zdaniem zanosił byś błagania do lekarza, by zechciał zadecydować o życiu i śmierci istoty ludzkiej, za jaki uważasz płód, ergo trzeba przemeblować system wartości.
Lub druga opcja: twardo byś obstawał za koniecznością ochrony życia płodu jako istoty ludzkiej, a w takim wypadku, tak jak pisałem, mogą myśleć jedynie osoby bez serca.
Dotykasz tutaj szerszego tematu eutanazji. Chodzi o to, czy mamy moralne prawo lub nawet moralny obowiązek skracać innym cierpienia pozbawiając ich życia, czy też przeciwnie - nie wolno nam tego robić. Trudne pytanie, prawda?
Przesuńmy całą sytuację w czasie. Urodziło się dziecko z wadą letalną, której badania prenatalne nie wykazały (tak, są obarczone dużym "marginesem" błędu, podobno blisko 50% takich aborcji okazuje się nieuzasadnione). Będziesz prosił lekarza o jego lub jej uśmiercenie?
Albo przeprowadźmy ten eksperyment z własną matką, która stała się stara i niedołężna, jej życie nie jest już słodkie. Cierpi. Będziesz chciał dla niej eutanazji, czy nie?
Albo jeszcze lepiej: czy, jeśli prawo nie tylko Ci na to zezwoli, ale uczyni to jedyną legalną możliwością, dokonasz eutanazji sam? (Jak pisał Maciej Zembaty: "Choremu ojcu cierpienia skrócę - w łeb go p******nę polanem".)
Innymi słowy: trzeba całą rzecz widzieć w szerszym kontekście. Aborcja przy wadzie letalnej jest tylko szczególnym przypadkiem eutanazji. Jeśli eutanazję jako taką uważasz za moralną, za moralne uznaj i to. Ale co jeśli eutanazja nie tyle budzi w Tobie sprzeciw na poziomie uczuć (który troszeczkę przeakcentowałeś), ile jesteś przekonany, że na poziomie moralnym po prostu Ci tego nie wolno? Zwyczajnie nie wolno, choćbyś chciał. Bo mam wrażenie, że zapomniałeś o takiej opcji.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Awatar użytkownika
kinky
Posty: 3842
Rejestracja: 24 cze 2021, 19:48
Gramofon: Philips 5877
Lokalizacja: Konin

Re: Polityka

#2379

Post autor: kinky »

Genialny strateg z Żoliborza, przez swoje antyniemieckie fobie, zaczyna igrać z bezpieczeństwem kraju i obywateli.
Bez żadnego konstytucyjnego umocowania szeregowy poseł podejmuje decyzje wkraczając w kompetencje MON i prezydenta.

"PiS nie chce niemieckich rakiet Patriot. Prezes Kaczyński podjął decyzję i zignorował prezydenta Dudę"
https://wiadomosci.wp.pl/pis-nie-chce-n ... 994507456a
Philips 5877/GP 401 II - [MiBoxS-Fiio D03] - Tensai TA-2045 - Infinity Reference 31i
Panasonic XR45/CD S65 - Jamo Studio 160
Technics EX510/CD PG580A - Altus 120A
Awatar użytkownika
Tarkus
Posty: 3178
Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
Lokalizacja: Olkusz

Re: Polityka

#2380

Post autor: Tarkus »

Jeśli to prawda, a nie jakieś medialne przeinaczenie (bo i takie się zdarzają), to być może w PiS czas już nadszedł na pokoleniową zmianę warty.
Oczywiście możliwe też, że są jakieś zakulisowe wątki, o których nie wiemy. Np. być może strona niemiecka nieoficjalnie postawiła jakieś warunki nie do przyjęcia itp.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.

Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Awatar użytkownika
Squonk_94
Posty: 165
Rejestracja: 17 paź 2022, 12:33

Re: Polityka

#2381

Post autor: Squonk_94 »

@Tarkus strasznie irytujące są Twoje odpowiedzi z pozycji "wyższości". To tak na wstepie.
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Ależ właśnie o to chodzi, że jest to opis rzeczywistości. I jeśli młodym geniuszom matematyki zdarzało się samodzielnie "odkrywać" reguły sformułowane przez starożytnych, to nie jest to opis aż tak arbitralny, jak Ci się wydaje.
Jeszcze lepiej widać to w fizyce. Joule i Lenz, albo Einstein i Poincare niezależnie od siebie dochodzili do podobnych wniosków. A zatem znów nie jest to sen naszego umysłu, lecz w miarę adekwatny opis rzeczywistości.
Nie wiem co mi się wydaje. Wiem że w abstrakcyjnej nauce jaką jest matematyka są arbitralne założenia bez których matematyki nie ma.
Co ma Twój komentarz do rzeczy - nie wiem.
To ludzie tworzą definicje, to ludzie je zmieniają. I tak samo zmieniają je w sferze światopoglądowej/moralnej. Tyle tylko że na podstawie zmian kulturalno-społecznych. Tu nie ma wyznacznika "sprawdzalności".
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Tu rzeczywiście nieraz w ułamkach dziesiętnych uzyskujemy liczby niewymierne. Jednak nadal są to liczby takie a nie inne. Możemy podać ich przybliżoną wartość.
I?
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Napisałem "jeśli ciało nas określa", nie zaś "ciało na określa, więc". Wiesz, co to implikacja?
Znowu swój światopogląd zawęziłeś do prostackiej alternatywy i na tym kończy się cały świat...
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Wystarczy przyjrzeć się budowie Twojego czy mojego ciała, tak jak patrzymy na konstrukcję maszyn, aby zauważyć, że jest ono fizycznie "zoptymalizowane" do współżycia seksualnego z przeciwną płcią (biologiczną). Nie mówiąc już o tym, że tylko takie współżycie potencjalnie (tj. przy założonej płodności obu stron) może prowadzić do zapłodnienia. Które biologicznie (o kulturze i psychologii tu nie mówię, zatem proszę bez czepiactwa!) jest prymarnym celem seksu, czy nam się to podoba, czy nie. Po to ewolucja to "wymyśliła", kropka.
Nie zrozum mnie źle, każdy może ze swoim ciałem robić co zechce, o ile nie krzywdzi nikogo. Warto mieć jednak świadomość, że czy to bezosobowa natura, czy jakaś osobowa siła stwórcza - to nie ma tu istotnego znaczenia - nie do tego nas projektowała.
Wszystko możesz uprościć do swoich zapałek czy kwadratowych klocków - na szczęście rzeczywistość nie jest tak prosta.
Gdybyś jednak chciał spojrzeć szerzej to może dostrzegłbyś że "ewolucja" to nie jest idealnie działający mechanizm - nieraz się mylił. Dodatkowo ciało człowieka też nie jest prosty jak zapałki i klocki - i w jego ramach też pojawia się różnorodność. Naprawdę świat nie jest 0 i 1.
Poza tym polecam zapoznać się z definicją dewiacji...
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Ciało zawsze ma jakąś biologiczną płeć. Nawet w przypadku obojnactwa cechy obu płci też są cechami ciała.
I znów bierzesz sobie definicję stworzoną przez innych, wcyinasz to co nie pasuje Ci w tym momencie do światopoglądu i na tej podstawie robisz rozróżnienia...
Tarkus pisze:
24 lis 2022, 12:25
Logika służy do wyciągania wniosków. Nie jest źródłem przesłanek.
Nawet logiki "wielowartościowe" dają się sprowadzić do postaci dwuwartościowej. Np. zdanie "częściowo prawdziwe" można rozłożyć na składowe, z których jedne okażą się prawdziwe, a inne nie.
I?

Smieszne się to zrobił, nawet nie mam już pojęcia co chcesz przekazać.
Amplituner - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe
DAC - Referencyjne kable - Kolumny głośnikowe aktywne
Telefon - Referencyjny kabel - Słuchawki
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41510
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Polityka

#2382

Post autor: Wojtek »

Nasza dyplomacja jest z papieru ryżowego.

Duda ma świetną okazję pokazać cohones i walnąć pięścią w stół, ale pewnie nie zrobi tego.

Kaczafi i Błaszczak robią dobrą minę do złej gry.
Squonk_94 pisze:
24 lis 2022, 13:34
Smieszne się to zrobił, nawet nie mam już pojęcia co chcesz przekazać.
Takie filozoficzne lelum polelum.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2386
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Polityka

#2383

Post autor: dale »

Wojtek pisze:
24 lis 2022, 13:37
Nasza dyplomacja jest z papieru ryżowego.
Jak i inne dziedziny administracji państwowej, ale tak jest jak wywala się doświadczonych i niezależnych, bo trzeba zatrudnić własnych, kij z tym że najczęściej o poziomie wiedzy płyty chodnikowej...
Wojtek pisze:
24 lis 2022, 13:37
Duda ma świetną okazję pokazać cohones i walnąć pięścią w stół, ale pewnie nie zrobi tego.
No co ty, prezes nie pozwoli, bo się za bardzo wybije... on nie jest od pokazywania cohones, on jest od podpisywania...
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4005
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Polityka

#2384

Post autor: chudy_b »

dale pisze:
24 lis 2022, 13:56
Jak i inne dziedziny administracji państwowej, ale tak jest jak wywala się doświadczonych i niezależnych, bo trzeba zatrudnić własnych, kij z tym że najczęściej o poziomie wiedzy płyty chodnikowej...
I to chyba jest jeden z największych grzechów PISu. Nie wiem, czy chodzi o zatrudnianie własnych, na pewno muszą być głupsi od prezesa, albo przynajmniej skutecznie takich udawać.
dale pisze:
24 lis 2022, 13:56
No co ty, prezes nie pozwoli, bo się za bardzo wybije... on nie jest od pokazywania cohones, on jest od podpisywania...
To by było nawet śmieszne, gdyby nie było straszne. Kto z nami będzie poważnie rozmawiał, jak premier i prezydent kompletnie się nie liczą? Muszą odszczekiwać swoje decyzje, bo prezes tak każe? Gdyby jeszcze z dało się pogadać bezpośrednio z prezesem, to może by to było jakies rozwiązanie. No ale ten to tylko z kotem i Błaszczakiem konwersuje. Innych, nie z własnego grajdołka, zwyczajnie się boi.
Awatar użytkownika
Merrick
Posty: 2385
Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
Gramofon: Thorens TD-160 Super
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: Polityka

#2385

Post autor: Merrick »

Wojtek pisze:
24 lis 2022, 13:37
Nasza dyplomacja jest z papieru ryżowego.
dale pisze:
24 lis 2022, 13:56
Jak i inne dziedziny administracji państwowej, ale tak jest jak wywala się doświadczonych i niezależnych, bo trzeba zatrudnić własnych, kij z tym że najczęściej o poziomie wiedzy płyty chodnikowej...
Dokładnie. W IPN była na ten temat dyskusja i okazało się że często dziadek w latach 50dziesiątych był dyplomatą potem synek w latach 70dziesiątych a teraz wnuczek tam siedzi. Tam się dziedziczy stołki :D To nie to samo co austriacka szkoła dyplomacji w XIX wieku albo rosyjska
Za to poziom obsługi interesantów w ambasadach się podniósł bo gdy miałem problem z bankiem tureckim będąc w Turcji to dali mi do pomocy tłumacza języka tureckiego (nikt tam nie mówi po angielsku), prawnika i jakaś panią "koordynatorkę" mojej sprawy
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40

https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
Zablokowany