Chore ceny płyt na Allegro/eBay

Wszystko na temat kupowania płyt
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#211

Post autor: Winters »

vinyl_freak pisze: Będzie wesoło jak się z tą swoją błyskotką wyskoczysz w poważnym towarzystwie. Kolego nie będę Ci niczego wyjaśniał i udowadniał bo zostało to już dawno udowodnione i opisane poza granicami naszego kraju. Rozumiem, że masz większe doświadczenie niż winylowcy z Anglii, Niemiec czy Stanów, którzy w epoce nie byli ograniczeni tylko wydaniami Muzy, Melodii i innego komunistycznego badziewia. Powiedz im, że śmieszni i robią straszną głupotę wydając pieniądze na oryginały.
Sugeruje abyś ten fakt przyjął do wiadomości i z tym się pogodził. Nie musisz się z tym zgadzać, nikt nie każe Ci zbierać oryginałów ale świadomość mocnej pozycji oryginalnych tłoczeń powinieneś mieć.
Ho ho ho.

a) Nie miałem okazji być ograniczonym wydaniami komunistycznymi. Nie to pokolenie. Poza tym - niektóre z pewnością nie zasługują na miano badziewia.
b) Nie wiem kim są ci Twoi "winylowcy spoza granic Rzpltej", ale generalnie sporo spudłowałeś tą wypowiedzią, bo większość mojej wiedzy pochodzi z lektury forów/stron amerykańskich, zrzeszających entuzjastów muzyki z całego świata.
c) Czyżbym powiedział, że kupowanie wczesnych wydań to strata pieniążków? O nie! Nie wszystkie są najlepszymi wydaniami danych tytułów. En plus, miliard sto tysięcy albumów ukazywało się jednocześnie (albo prawie jednocześnie) w wielu krajach, z różnym masteringiem. I tak np. reedycja Revolvera Beatli z lat 70. z RFN bądź z Anglii jest lepsza niż pierwsze, najwcześniejsze wydanie amerykańskie.
d) W stu procentach zgadzam się z Robertem Lenertem.
e) Szkoda, że mi niczego nie wyjaśniłeś, ale z drugiej strony potwierdziło to moje wcześniejsze przypuszczenia.
Ostatnio zmieniony 13 sty 2013, 17:10 przez Winters, łącznie zmieniany 1 raz.
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#212

Post autor: vinylpiotrek »

vinyl_freak pisze:Jaki snobizm? Jeden zadowoli się 2000 sztuk płyt po 3zł w stanie "do utylizacji" a inny woli mieć 200 fajnych płyt na atrakcyjnym poziomie. Tutaj granicę naszych preferencji ustawiamy sobie sami (czy ilość czy jakość).
Alternatywa oparta na fałszywych założeniach.
Kierunek i skala rozwoju płytoteki jest determinowana przede wszystkim przez horyzont zainteresowań muzycznych.
Pozostałe czynniki są drugorzędne przeważnie, choć tez ważne.
A cena poniżej 5 złotych wcale nie musi oznaczać słabej wartości artystycznej, gorszego wydania, czy stanu, mam w swoich zbiorach sporo płyt, które kosztowały (niekiedy sporo) ponad 100 zł i sporo kupionych poniżej 3 złotych. Na rynku starych płyt, szczególnie rzadkich regułą jest brak reguły.
vinyl_freak pisze: Czyli twierdzisz, że Black Sabbath na WWA będzie brzmiał identycznie jak na Vertigo? Pierwszy Cream będzie taki sam na RSO czy Polydorze w porównaniu Reaction? Led Zeppelin będzie lepiej brzmiał na „zielono pomarańczowym” niż na „śliwce”? Pink Charisma vs. Niebieska, Pink Island vs. palma? Raczej nie ma na to szans...
.
Nie twierdzę, nie przepadam ani za Black Sabbath, ani Led Zeppelin, brytyjski Islad też nie jest wzorcem jakości, niektóre albumy lepiej brzmia w wydaniach licencyjnych z innych krajów. Natomiast porównywałem monofoniczne tłoczenia amerykańskiej Elektry, Vanguardu, Columbii, i nie zauważyłem żadnej różnicy pomiędzy tłoczeniem np. z 1962 i 1966, oczywiście przyjemnie wziąć płytę do ręki płytę i mieć świadomość że to pierwsze tłoczenie, nawet jeśli brzmi ciut gorzej (częste np. wśród płyt bluesowych z lat 50 wydawanych przez małe wytwórnie.
Obrazek
tom-tom
Posty: 27
Rejestracja: 20 wrz 2011, 22:07

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#213

Post autor: tom-tom »

Zazwyczaj staram się nie zabierać głosu w dyskusjach ale jak czytam różne wypowiedzi to nóż sam się otwiera w kieszeni. Ale do rzeczy.
To że jeden woli mieć 2000 płyt (nazwijmy to średniakami) a drugi kilkanaście tylko japońskich nie jest w/g mnie żadną wykładnią. Każdy musi ( i powinien!) dojrzeć do tego i własnousznie sprawdzić jaka jest różnica pomiędzy wydaniem GER, HOL, GB, USA czy JAP tego samego artysty. Niestety jest utartą mantrą, iż wydania japońskie bezwarunkowo i zawsze brzmią najlepiej a te holenderskie są najgorsze. Nie każdemu jednak odpowiada takie brzmienie gdyż jest dość specyficzne. Nie każdy posiada też odpowiednią ilość gotówki na tylko wydania japońskie. Z przykrością muszę stwierdzić że trąca to trochę snobizmem. Niektórym równie dużo radości sprawia kupowanie i kolekcjonowanie wydań GER czy UK jak niektórym drogich tylko JAP.
Co do chorych cen na znanych portalach, to nie bierze się to z powietrza. Niektórzy handlarze nagle stali się super "znaFcami" płyt winylowych, na których można sporo zarobić. Jeżeli ktoś ma odpowiednie możliwości to większość płyt przywożonych z UK jest kupowana na Carbootach albo w charity shopach. W/g niektórych nie mają wartości bo kupowane są na tak prześmiewczo wyszydzanych wygrzebkach. Takie płyty kosztują od 0,5 £ do 2 £ max. Niemniej jednak te płyty trafiają na znany portal All*** i dopiero wtedy po podkolorowanym opisie w stylu "first press" nabierają znacznej wartości. Wtedy z takiego portalu kupić od handlarza taką płytę to nie jest obsuwa, ale własnoręcznie z takich wygrzebek już tak.
Co do opisów płyt zamieszczanych przez handlarzy to temat rzeka. Opis w stylu stan bardzo dobry oznacza zazwyczaj płytę w stanie VG, a stan dobry to zazwyczaj G czyli nadający się do powieszenia w ...(!).
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#214

Post autor: vinylpiotrek »

tom-tom pisze:Jeżeli ktoś ma odpowiednie możliwości to większość płyt przywożonych z UK jest kupowana na Carbootach albo w charity shopach. W/g niektórych nie mają wartości bo kupowane są na tak prześmiewczo wyszydzanych wygrzebkach. Takie płyty kosztują od 0,5 £ do 2 £ max. Niemniej jednak te płyty trafiają na znany portal All*** i dopiero wtedy po podkolorowanym opisie w stylu "first press" nabierają znacznej wartości. Wtedy z takiego portalu kupić od handlarza taką płytę to nie jest obsuwa, ale własnoręcznie z takich wygrzebek już tak.
Zdaje się że dotknąłeś sedna. Bingo!
tom-tom pisze: a drugi kilkanaście tylko
Jeśli ktoś ma tylko kilkanaście, czy kilkadziesiąt płyt, to :
1) Dopiero niedawno zaczął zbierać płyty.
2) Ktoś bazuje na innych formatach (taki kolekcjoner, co się chwali, że ma kilkadziesiąt ferstpressów, czy Japońców, a na co dzień jedzie z FLAC, lub co gorsza mp3 zassanych z Rapidshare lub eMule - wiem to skrajny przykład :) ).
3) Ma bardzo ograniczone horyzonty muzyczne, może jest tylko audiofilem, ale nie melomanem.

Mnie w muzyce najbardziej fascynuje różnorodność i właściwie niczym nieograniczona ludzka kreatywność. Słuchanie wciąż tych samych ogranych tytułów , było by katorgą, wolałbym błogą cisze.

Zauważyłem, że często wielkiego fioła na wydania płyt, mają ludzie o dość ograniczonym repertuarze słuchanej muzyki, nie chcący go poszerzyć („Lubię tylko te piosenki, które znam”),a chcący nadal kontynuować hobby zbierania płyt.
Obrazek
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#215

Post autor: Winters »

@tom-tom

Zgadzam się z większością tego, co napisałeś, ale
tom-tom pisze:Każdy musi ( i powinien!) dojrzeć do tego i własnousznie sprawdzić jaka jest różnica pomiędzy wydaniem GER, HOL, GB, USA czy JAP tego samego artysty.
Ba, konkretnym wydaniem konkretnego albumu. Dwie płyty, ten sam tytuł, ten sam kraj tłoczenia mogą brzmieć zupełnie inaczej, kiedy będą to wydania z różnych lat. Dlatego też boli mnie takie uogólnianie, o którym wspomniałeś - "japońskie ekstra, a holenderskie scheiss" itd.. Mam wrażenie, że takie ślepe przekonanie i zapatrzenie to polska specjalność. Są płyty, gdzie holenderskie góruje nad japońskim.

Prawda jest taka, że o ile pewne cechy produkcji można wyszczególnić dla danego kraju/epoki, takie jak czystość używanego tworzywa, druk okładki, to reguł nie ma.
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#216

Post autor: vinylpiotrek »

Winters pisze:Ba, konkretnym wydaniem konkretnego albumu. Dwie płyty, ten sam tytuł, ten sam kraj tłoczenia mogą brzmieć zupełnie inaczej, kiedy będą to wydania z różnych lat. Dlatego też boli mnie takie uogólnianie, o którym wspomniałeś - "japońskie ekstra, a holenderskie scheiss" itd.. Mam wrażenie, że takie ślepe przekonanie i zapatrzenie to polska specjalność. Są płyty, gdzie holenderskie góruje nad japońskim.

Prawda jest taka, że o ile pewne cechy produkcji można wyszczególnić dla danego kraju/epoki, takie jak czystość używanego tworzywa, druk okładki, to reguł nie ma.
Święta racja.
Reguły sprawdzają się w skrajnych przypadkach
1) Tłoczni o tragicznym poziomie (np Balkanton)
2) Tłoczni / wytwórni, które gwarantują (przynajmniej w danym okresie) pewne przyzwoite minimum jakościowe, poniżej, którego nie spadają (Japończycy, Dojcze Gramofon)

Jeszcze inną kwestią jest funkcjonowanie równolegle kilku wersji miksu danej płyty, ich użycie jest często zależne od kraju.
Obrazek
Awatar użytkownika
winylowo
Posty: 90
Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#217

Post autor: winylowo »

tom-tom pisze:Co do chorych cen na znanych portalach, to nie bierze się to z powietrza. Niektórzy handlarze nagle stali się super "znaFcami" płyt winylowych, na których można sporo zarobić. Jeżeli ktoś ma odpowiednie możliwości to większość płyt przywożonych z UK jest kupowana na Carbootach albo w charity shopach. W/g niektórych nie mają wartości bo kupowane są na tak prześmiewczo wyszydzanych wygrzebkach. Takie płyty kosztują od 0,5 £ do 2 £ max. Niemniej jednak te płyty trafiają na znany portal All*** i dopiero wtedy po podkolorowanym opisie w stylu "first press" nabierają znacznej wartości.
Nie mogę się nie zgodzić. Tak właśnie jest. Mieszkam w UK właśnie w takich miejscach szukam płyt. Bardzo często ludziska nie kumają co sprzedają i dzięki temu można wygrzebać piękne okazy za śmieszne pieniądze. Kiedyś udało mi się kupić za parę groszy pierwsze wydanie Yardbirds płyty pod tym samym tytułem. Sprzedałem za ponad 100 f. I osoba, która to kupiła, bardzo się cieszyła i bardzo mi dziękowała. I doskonale wiedziała, skąd to pochodzi i za ile prawdopodobnie to kupiłem. Na tych carbbotach spotykam różnych "łowców": jedni kupują książki, złoto, antyki, zabawki, winyle, cd. Co się da. Każdy też szuka okazji do kupienia "skarbów". Ja też. Nie jest to tajemnicą, że w większości wypadków kupuję bardzo tanio, ale do każdej płyty muszę doliczyć koszt paliwa, podatek, czas i materiały poświęcony na jej umycie i sprawdzenie, koperty, w których wysyłam - jedna mnie w UK kosztuje 1,5 zł, opłaty za serwery, za reklamę, za wystawianie i jeszcze z dziesiątka innych mniejszych opłat.
Zatem jak mi się trafia rarytas, na którym mogę zarobić trochę więcej, to mnie to cieszy. I boli mnie to, że zarzuca się ludziom trudniącym się sprzedażą płyt, że zawyżają ceny. Jasne, pewnie są i tacy, ale ze swojego doświadczenia Wam powiem, że to jest dużo pracy przy tym. Może , nie jak masz 100 - 200 płyt ale jak jest już kilka tysięcy to jest co robić. Samo wystawianie, mycie i sprawdzenie to dla mnie min. 10 h dziennie, a już nie mówię o marketingu czy kontakcie z kolekcjonerami.
Zgodzę się z tym, że zdarzają się przegięcia: widziałem kiedyś na all*** płytę Marillion Misplaced Childhood w stanie Mint za 120 zł!!!! Kurde! max 50 zł, ta płyta porostu nie jest tyle warta. W dodatku było napisane 1st press, co akurat nie ma żadnego znaczenia w tym przypadku, bo ta płyta była tak masowo puszczona, że żadne to WOW! I taki shit też się zdarza.
Cóż wiedzę o płytach zdobywa się wraz z powiększającą się kolekcją. Nie można wszystkiego wiedzieć od razu. Ja też się uczyłem i nadal się uczę o płytach, i wiadomo, że dla mnie jest to biznes, ale ten biznes wyrósł z pasji i mam to szczęście, że mogę zajmować się tym co kocham i z tego żyć i mam to szczęście, że mogę to robić dla ludzi wyjątkowych, ludzi z pasją, ludzi, którzy w życiu kochają coś więcej niż tylko robota,dom,robota,dom,robota,dom.
Dziękuję
Pozdrawiam
Obrazek
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#218

Post autor: eenneell »

winylowo pisze: Kiedyś udało mi się kupić za parę groszy pierwsze wydanie Yardbirds płyty pod tym samym tytułem. Sprzedałem za ponad 100 f. I osoba, która to kupiła, bardzo się cieszyła i bardzo mi dziękowała. I doskonale wiedziała, skąd to pochodzi i za ile prawdopodobnie to kupiłem.
za prl-u to było zwykłą spekulają :mrgreen:
winylowo pisze:Zatem jak mi się trafia rarytas, na którym mogę zarobić trochę więcej, to mnie to cieszy.
I czasem "rarytas" zostaje, a czasem "idzie do ludzi" :mrgreen:
Każdy marzy o tym by coś trafić/ustrzelić...
Awatar użytkownika
Kocewicz
Posty: 739
Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
Lokalizacja: Zgierz
Kontakt:

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#219

Post autor: Kocewicz »

Ja wyszedłem naprzeciw tym wszystkim trudnościom i poleciałem szperać osobiście. Warto było, jakbym miał wykupiony większy bagaż, to bym jeszcze więcej się obkupił :D
Are you Shure?
Awatar użytkownika
winylowo
Posty: 90
Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#220

Post autor: winylowo »

eenneell pisze:
winylowo pisze: Kiedyś udało mi się kupić za parę groszy pierwsze wydanie Yardbirds płyty pod tym samym tytułem. Sprzedałem za ponad 100 f. I osoba, która to kupiła, bardzo się cieszyła i bardzo mi dziękowała. I doskonale wiedziała, skąd to pochodzi i za ile prawdopodobnie to kupiłem.
za prl-u to było zwykłą spekulają :mrgreen:
winylowo pisze:Zatem jak mi się trafia rarytas, na którym mogę zarobić trochę więcej, to mnie to cieszy.
za komuny wszystko było spekulacją :D

Ja staram się zrozumieć takie podejście, w którym uważa się, że jak ktoś tanio kupuje to powinien tanio sprzedawać. I zwłaszcza tyczy się to osób sprzedających płyty. Jakoś nikt nie ma pretensji do tych co sprowadzają auta z UK czy z Holandii :D
Obrazek
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#221

Post autor: vinylpiotrek »

winylowo pisze:że jak ktoś tanio kupuje to powinien tanio sprzedawać
Według mnie zależy to od sytuacji, podam dwa przykłady:

1 )Do właściciela antykwariatu prowadzącego skup na miejscu, przychodzi babcia z kilkoma płytami "łee, to najwyżej po 2 zł mogę dać" i siup na Allegro za stówę.

2) Któryś z nas, u zawodowego handlarza (giełda, antykwariat, bazar), który myśli, że jest cwany i chytry, kupuje cenną płytę za 5 zł bez mrugnięcia okiem, bo tamten nieświadom na tyle ją wycenił, a potem puszczamy na aukcję, sprzedając po realnej wartości.

To nie do końca to samo.
Obrazek
Darek

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#222

Post autor: Darek »

Kocewicz pisze:Ja wyszedłem naprzeciw tym wszystkim trudnościom i poleciałem szperać osobiście. Warto było, jakbym miał wykupiony większy bagaż, to bym jeszcze więcej się obkupił :D
Wycieczka do UK na zakupy? :)
tom-tom
Posty: 27
Rejestracja: 20 wrz 2011, 22:07

Re: Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#223

Post autor: tom-tom »

winylowo pisze:Każdy też szuka okazji do kupienia "skarbów". Ja też. Nie jest to tajemnicą, że w większości wypadków kupuję bardzo tanio

Zgodzę się z tym, że zdarzają się przegięcia: widziałem kiedyś na all*** płytę Marillion Misplaced Childhood w stanie Mint za 120 zł!!!! Kurde! max 50 zł, ta płyta porostu nie jest tyle warta. W dodatku było napisane 1st press, co akurat nie ma żadnego znaczenia w tym przypadku, bo ta płyta była tak masowo puszczona, że żadne to WOW! I taki shit też się zdarza.
Handlarz mający profesjonalne podejście do sprawy będzie wystawiał płyty do sprzedaży zgodnie ze stanem rzeczywistym, cena będzie adekwatna co do "rzadkości" płyty bo wie skoro raz oszuka to może na zawsze stracić klienta. I tu wypada tylko przyklasnąć.
Ale najgorsi są tacy (i o tych mi chodziło) którzy w UK kupili dwa pudełka płyt po funciku, starają się być wielkimi znaFcami, windują niebotyczne ceny, na dodatek znacznie zawyżając stan i stopień rzadkości płyty ufając że trafi się jakiś jeleń na All**. A w dyskusjach na forach krytykują płyty z wygrzebek, jednocześnie pod niebiosa wychwalając sprzedawane przez nich płyty mimo ze pochodzą z tych samych źródeł.

W sklepie Grey'n'Pink w Chester można stracić trochę czasu i później co nieco wrzucić do bagażu podręcznego :D :D
Awatar użytkownika
Kocewicz
Posty: 739
Rejestracja: 25 lip 2012, 19:12
Lokalizacja: Zgierz
Kontakt:

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#224

Post autor: Kocewicz »

Darek pisze: Wycieczka do UK na zakupy? :)
No ba. Kilka mocnych pozycji na LP, kilkanaście singli, kilkanaście szelaków i igła do szelaku, niedostępna w PL. Co prawda zakupy były tylko przy okazji wyjazdu na święta do rodziny, ale jeszcze zamierzam tam wrócić i się obkupić ;)
Are you Shure?
Darek

Chore ceny płyt na Allegro/eBay

#225

Post autor: Darek »

Kocewicz pisze:ale jeszcze zamierzam tam wrócić i się obkupić
To jedz na targi a nie .......
ODPOWIEDZ