

że aż prywatne śledztwo uskuteczniłeś, to czuję się w obowiązku Cię poinformować, iż:
1) pana Mazguły nie znam, choć nie wykluczam, że jeżeli jest aktywny w sieci to trafiłem na jego posty. teraz, dzięki Twej robocie, już znam

2) post, który wkleiłem, krąży już ponad dobę. pierwszy raz dostałem go via whatsapp wczoraj o 16:39, później dwa razy przez messendżera - o 22:34 i o 23:00 - żadna z osób, które mi go przesyłały, nie nazywa się Adam Mazguła - gdyby nie RODO dałbym Ci namiary na kolegów, zapewne byś rozkminił ich powiązania i do oficera stanu wojennego dotarł (skoro cztery kontakty telefoniczne wystarczą, żeby dotrzeć do Prezydenta USA...). jeżeli podtrzymujesz swe niezdrowe zainteresowanie - tak, mogę zrobić screeny owych trzech wiadomości. pasi?

3) gdybyś w swych dochodzeniach zachowywał choć ciut staranności (zabrakło jej uprzednio, riposta ma ubodła, konsekwencją czego są dzisiejsze bzdury), jest szansa, że nie pisałbyś:
odrobina bowiem owej staranności doprowadziłaby Cię do informacji:
no ale po co, lepiej pluć


też Cię pozdrawiam, choć nie masz dziś urodzin
