Black metal

[Felix1988]

Simeris - Rübezahl/ Hellstorm rehearsal 2015 – wydane w tym roku pierwsze demo, limit 100 egzemplarzy.

[Felix1988]

Kurczę, zapomniałem, że mam tę płytę - objawiła mi się przy szperaniu pod V Varathron - His Majesty At The Swamp, wznowienie Pagan Records z roku 2000 czy 2001. To były fajne czasy: winyl wciąż żył, wtajemniczeni go hołubili, a sezonowców, hipsterów i innych "melomanów" od siedmiu boleści jakoś się nie widywało, przynajmniej nie w takich ilościach co teraz

[koscidogitary]

Pagan Records

Płyta dosłownie i w przenośni z podziemia

[tristan86]

Dla fanów norweskich brzmień - w grudniu Candlelight wydaje wznowienia wszystkich płyt Emperor.

[Felix1988]

Zmarłym - Ziemie jałowe. EP 2020
https://zmarlym.bandcamp.com/

[Felix1988]

Po długim spacerze i śniadaniu, nucąc "jak pięknie wstać skoro świt", odpalam pierwszy dziś CD i zabieram się do pracy.
Holy Death - The Knight, Death And The Devil. Reedycja albumu z roku 2005, na drugim CD wiele bonusów, w tym wersja zmasterowana pod LP oraz covery, mamy tu nawet Heavy Metal World TSA.

[Rudinho]

A słucha ktoś Rotting Christ? Może to nie taki typowy black metal ale mnie swego czasu siadło zajebiście. Nawet na koncercie w XI 2019 r w Krakowie byłem

[Merrick]

Ja słucham black metalu od czasu pierwszego mini albumu Celtic Frost (1984) ale niezbyt często. Jest jeszcze muzyka rockowa, progresywna, i jazz

[Arkadyo]

Lata 80 to złota era dla metalu w tym również dla black na który przyszła w tamtym czasie tak duża moda, że sporo uznawanych marek metalowych miało romans z diabełkiem. W każdym razie utwór o odniesieniach do okultyzmu czy ciemnej mocy dałoby się znaleźć chyba u każdego. Podobnie było zresztą na rodzimym podwórku np turbo czy dragon, zespoły stricte trashowe ale romansujące tekstowo z BM.
Na zachodzie oprócz venom wypadałoby wymienić Mercyfull Fate i oczywiście jego lidera, króla kiczu i skrzyżowanych piszczeli Kinga Diamonda.
Do dzisiaj zdecydowanie chętniej słucham metalu z blackiem włącznie z tamtych lat niż wszystkiego co nagrano od drugiel połowy lat 90.
Z blacka lat 80 największy wpływ na mnie miał "in the sign of evil" sodom oraz 7 kosciołów possessed czy nasz rodzimy kat, którego wyrocznia do dzisiaj mnie wgniata w glebę. Nigdy w całości nie kupił mnie venom - "dwa chwyty i jedna struna", nawet jeżeli podparta charyzmą cronosa, nigdy nie siadła mi w 100%. W tym czasie wszyscy wypuszczali "wiekopomne dzieła" i z ostrego brzmienia raczej marnowałem czas na wałkowanie w kółko reign in blood, kill em all, masters of puppets, manii przesladowczej czy pomarańczowego agenta. A nawet k. diamonda wolałem. Accept miał restless and wild, running wild miał gates of purgatory...

[Felix1988]

turbo czy dragon, zespoły stricte trashowe

Zabrakło jednej literki i zrobiła się bzdura

[azael]

turbo czy dragon, zespoły stricte trashowe

Zabrakło jednej literki i zrobiła się bzdura

No tak, ani Turbo ani Dragon to nie jest śmieciowa muza.

[Arkadyo]

turbo czy dragon, zespoły stricte trashowe

Zabrakło jednej literki i zrobiła się bzdura

No tak, ani Turbo ani Dragon to nie jest śmieciowa muza.

Zapewne znalazłby sporo ludzi, którzy twierdzą inaczej i w sumie trudno im odmówić szczypty racji. O ile jakiś tam metal zagościł w main streamie to i tak jego udział w rynku audio jest na pewno mniejszy niż udział śmieci w rynku konsumenckim. A jak spojrzymy wyłącznie na trasz to i śmieci mogłyby się obrazić. A Dragon i Turbo? Byłem na koncercie Turbo przed bodajże 2 laty... Było ze 150 osób... Stare Turbo jeszcze pewnie ktoś w Polsce słyszał i to głownie za sprawą "dorosłych dzieci" a potem jak skręcili w kierunku młócki to pewnie zna ich tylko pokolenie, które miało szansę widzieć ich na żywo. A Dragon? Jest tu na forum chociaż 5 userów, (oprócz nas dwóch) którzy go kiedykolwiek wcześniej słyszeli? Zaryzykowałbym tezę, że gdy ze środowiska metalu wyłączymy fanów pierwszych 5 albumów metaliki to liczba diskopolowców w Polsce będzie niewiele mniejsza niż światowa liczba metali od naprawdę ostrego brzmienia.

[azael]

Zabrakło jednej literki i zrobiła się bzdura

No tak, ani Turbo ani Dragon to nie jest śmieciowa muza.

Zapewne znalazłby sporo ludzi, którzy twierdzą inaczej i w sumie trudno im odmówić szczypty racji. O ile jakiś tam metal zagościł w main streamie to i tak jego udział w rynku audio jest na pewno mniejszy niż udział śmieci w rynku konsumenckim. A jak spojrzymy wyłącznie na trasz to i śmieci mogłyby się obrazić. A Dragon i Turbo? Byłem na koncercie Turbo przed bodajże 2 laty... Było ze 150 osób... Stare Turbo jeszcze pewnie ktoś w Polsce słyszał i to głownie za sprawą "dorosłych dzieci" a potem jak skręcili w kierunku młócki to pewnie zna ich tylko pokolenie, które miało szansę widzieć ich na żywo. A Dragon? Jest tu na forum chociaż 5 userów, (oprócz nas dwóch) którzy go kiedykolwiek wcześniej słyszeli? Zaryzykowałbym tezę, że gdy ze środowiska metalu wyłączymy fanów pierwszych 5 albumów metaliki to liczba diskopolowców w Polsce będzie niewiele mniejsza niż światowa liczba metali od naprawdę ostrego brzmienia.

Pozwoliłem sobie na taki duży cytat aby zachować kontekst, a nie piłem do tego co jest śmieciem, a co nie. Chodziło mi o to, co napisał @Felix1988, bo to nie trash, a THRASH Metal.

BTW, pomijając nieporozumienie, dobrze prawisz.

[Arkadyo]

W sumie mi się zdarzyła literówka w moim pierwszym poście i wyszły śmieci zamiast młócki choć akurat ja należę do ludzi którzy o metalu a szczególnie traszu nigdy by tak nie powiedzieli. Jestem raczej daleki od rugania w ten sposób kogokolwiek czy czegokolwiek choć przy omawianiu diskopolo czasem się zapomnę

[Felix1988]

Zaryzykowałbym tezę, że gdy ze środowiska metalu wyłączymy fanów pierwszych 5 albumów metaliki to liczba diskopolowców w Polsce będzie niewiele mniejsza niż światowa liczba metali od naprawdę ostrego brzmienia.

Przesadzasz. To, że ogół społeczeństwa lubi te muzykopodobne, bardzo lansowane, dźwięki, dostępne za darmo w ogólnopolskiej telewizji czy podczas festynów nie oznacza jeszcze, że mamy w kraju jakieś 20 milionów fanów disco polo. A nie mamy, bo fan to ktoś, kto kupuje płyty, chodzi na biletowane koncerty, etc. Z di polo to nie ma nic wspólnego, bo wiem o odwoływanych z powodu braku zainteresowania płatnych koncertach jego największych gwiazd. Z płytami CD jest jeszcze zabawniej, bo w tym nurcie to tylko gadżet, rozrzucany gawiedzi podczas "koncertów" Do wiosny ubiegłego roku bywałem zawodowo na takich imprezach i jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, że ktoś podchodzi do takiego "artysty" i chce kupić jego płytę -fotka owszem, czasem autograf na koszulce czy pocztówkach, które zespoły drukują w takim właśnie celu. Ale one też są rozdawane, nie sprzedawane, co w przypadku rockowych/metalowych kapel jest nie do pomyślenia.
A mainstream? Kiedy wychodziły pierwsze longi Metalliki czy Slayera to był underground znany nielicznym, teraz kojarzą te kapele niemal wszyscy. Obecnie podobnie jest z blackiem, który choćby w Skandynawii już dawno przestał być ekstremalną niszą, chociaż z drugiej strony podziemna scena blackowa na niemal całym świecie jest wciąż bardzo silna i ciągle powstają nowe zespoły.
P.S.
Do forumowiczów znających Dragon od lat 80. możecie doliczyć też mnie, jest więc nas tu trzech