A więc na przykładzie Sansui:
Zamawiam fornir pod oryginał (tutaj np. orzech) albo dowolność (np. heban zamiast palisandru w BeO paręnaście stron wcześniej) i zaczynamy zabawę:
1) Przycinam fornir na kawałki z uwzględnieniem paru cm nadmiaru. Można zrobić na milimetry więcej ale ciężko potem odciąć nadmiar bo zaczyna się strzępić. Jedną stronę gdy nie ma możliwości później szlifowania doklejam na samej krawędzi. Reszta wystaje co pokaże za chwilę.
2) Przygotowujemy podłoże. Gdy mamy luźny fornir stary, odpadający to usuwamy. Mamy dziury to je szpachlujemy. W przypadku Sansui na wierzchu była orzechowa okleina z PCV, sądząc po składaniach była nakładana przez poprzednika. Zerwałem ją i ukazała się gładka okleina z PCV. Ją również usunąłem:
pod nią ukazała się płyta wiórowa i ... ubite rogi.
to ważne aby je wyrównać przed nałożeniem forniru. Kolor kitu czy szpachli nie ma znaczenia, i tak zniknie pod fornirem.
Po wyschnięciu szlifujemy oczywiście.
3) Samo klejenie. Na przygotowaną powierzchnię:
nakładam klej i odczekuję chwilę:
Nakładam przycięty wcześniej fornir, tutaj jedna krawędź pokrywa się z krawędzią głośnika a reszta zostaje na zewnątrz:
4) Prasujemy nałożony fornir lub używam prasy.
Podczas prasowania mogą pojawiać się pęcherze lub bąble, fornir też może układać się w fale, klej po prostu odparowuje a fornir łapie wilgoć, dociskamy po prostu mocniej i prasujemy dłużej aż znikną. przytrzymujemy dłużej na krawędziach. Po zakończeniu jedyne nierówności jakie powinny być wyczuwalne to struktura drewna. Ja mimo prasowania używam też docisku. Przykrywam powierzchnię klejoną matą materiałową, na to sklejka i ciężar około 30 kg. Powoduje to lepsze przyleganie forniru do krawędzi.
5) Docinamy. Ja robię to na sklejce, łatwiej docisnąć i dociąć fornir.
Jak już mówiłem, używam radełka Olfa, można też zwykłym nożem wtedy ważne - jedziemy od zewnątrz do środka nie na odwrót ponieważ wtedy łatwo wyrwać fornir na rogu zamiast go odciąć.
Zostawiam około 1 mm zapasu, nie wjeżdżam głęboko bo będzie dziura. odwracamy i szlifujemy najpierw od góry kolejnej klejonej powierzchni
od strony przyklejonej powierzchni zeszlifujemy zbierając nadmiar kolejnej naklejonej i powtarzamy czynność:
Ja pierwszą warstwę kładę od spodu, potem boki a góra na koniec.
Mamy już ładny fornir ale ani on nie będzie gładki ani przyjemny w dotyku, surowe, nie obrobione drewno. Ja używam szlifierki oscylacyjnej, końcowo papierem 240. Samemu trzeba zdecydować co wcześniej. Heban był twardy i zaczynałem od 80, Teraz orzech robiłem 240 i znikał w oczach.
Sansui w końcu ukończone od strony fornirowania:
Co tu dołożyć jeszcze. Jeżeli na krawędziach pojawią się ubytki albo wyjdzie jakiś problem użyj kitu lub szpachli. Kolor najlepiej dobrać nie pod surowy fornir tylko pod efekt końcowy, czyli nakładasz docelowy olej na odrzut forniru, dobierasz kit czy szpachlę i nakładasz na surowy fornir a potem szlifujesz. Na sam koniec olej czy wosk.
To chyba tyle, jakby cos mi umknęło albo nie było jasne to pytaj.
Martin Logan CLS, Ayon Triton KT150 z KT88 zamiennie, DAC Stax Talent (2 x PCM63 na 6N26P) + Volumio Pi5 Waveshare 11,9", CD Rotel RCD955 (TDA1541 na 6N9S)... no i oczywiście gramofon Yamaha PX3 z Yamaha MC5 (shibata na boronie)