Kolekcje sprzętowe forumowiczów

[Piterski]

Ja takie porównania robię w odniesieniu do muzyki klasycznej i wrażenia/emocji jakie mam słuchając jej w w filharmonii.

[pan_winyl]

Z tym high endem to jest ostra zagwozdka. Jak dla mnie trzeba by kierować się deklaracjami producenta- np katalogi często wzmiankują, czy też wyróżniają jakiś konkretny model z serii na dany rok. Nie zmienia to faktu ż ejest to jedynie marketing- bo jak wyróżnić naj naj z całej produkcji kenwooda? Czy będzie to seria basic? A może amplituner nine 11? Nie ma normy DIN na Hig End, a jedynie na Hi fi więc całość jest ostro kwestionowalna. Pozostają przecież też kwestie gustów i uszkodzeń słuchu.

Ot dyskusja o tym czy sztuka współczesna jest lepsza, gorsza, równa a może INNA od sztuki renesansowej.

[Piterski]

To może dla zgodnie z myślą przewodnią wątku pokażę swój sprzęt. Na poważnie swoja przygodę zacząłem z gramofonem Project 6.1 z wkładka Ortofon 540. Pracowało to ze wzmacniaczem Copland CSA-28 (ma wbudowany preamp MM), a od strony cyfrowej Marantz CD-17KI.

Erata: Jednak to nie tak bo pierwsze moje kolumny to były HGP Vola. Nie byłem pewien czy mam jakaś ich fotkę. konstrukcja niższa niż Audio Physic i specyficznie zbudowana i strojona. Z tych wszystkich elementów ten był najsłabszy i najdroższy. Pamiętam że otwarłem w banku linię kredytowa żeby je kupić. Szkoda że się wtedy zgodzili na taką kwotę pożyczki bo to najmniej dla mnie trafiony zakup.

[Myszor]

A za physicami delty się suszą

[Piterski]

Suszą się jak najbardziej (jeszcze dziewicze przezemnie nie grzebane), bo zdjęcie AP to takie już późniejsze. Początkowo to wyglądało tak jak opisałem.
Pierwsze co zmieniłem w systemie to było zakupienie zewnętrznego preampu Ri-Audio PH-1.
Testowałem wcześniej preamp Musical Fidelity X-LP i poprawa była na tyle wyraźna, że postanowiłem kiedyś zainwestować w zewnętrzny preamp gramofonowy. Padło na Ri-Audio bo grał bardzo dobrze i kolega sprzedał mi go z drugiej ręki i płatność rozłożył raty. Takie to były czasy i z kasą też różnie.

[zbyszek1982]

bo jak wyróżnić naj naj z całej produkcji kenwooda?

Ja Ci odpowiem. Kenwood to co najwyżej dobre odkurzacze robi. High End to robią specjalne butikowe marki, klocki są składane bez kompromisów w świetle księżyca, a jednorożec roni na nie łzę.

High End to czysty marketing. Czasem są to faktycznie sprzety z wysokiej półki, ale zazwyczaj przerost formy nad trescią. A, i parametry się nie liczą, bo High End to jest dla klientów, którzy parametry maja w dupie. Liczy się prestiż.

No i jak już pisałem, możesz mieć sprzęt za nie wiadomo ile, ale zawsze sie trafi jakiś znawca, który Cie uświadomi, że to co masz to najwyżej dobre HiFi. Bo to się wszystko sprowadza do konkursu o to kto ma dłuższego.

A, nie zapominajmy, że brzmienie wypacykowanego sprzętu za miliony można zepsuć zwykłym kablem

[pan_winyl]

Kenwood to co najwyżej dobre odkurzacze robi.

Chyba chodzi Ci o Kanwoda

Kenwood obecnie robi blendery i całą masę robotów kuchennych

Z moim wyróżnieniem chodziło mi bardziej o to jak wskazać u producenta jego high endowe rozwiązanie skoro w każdym katalogu miał ich po 3 - od sony przez pioneera po kenwooda.

Zgadzam się jednak z Tobą chyba w czymś niewypowiedzianym- zawsze były marki premium premium- ot choćby Braun czy B&O które robiły z założenia drożej i niektórzy uważają że lepiej. Na pewno ładniej.

Ale czy tak na pewno było lepiej? To już pytanie do kogoś kto słuchał wszystkiego i ma referencyjny słuch.

Copland CSA-28

To ciekawe że

Musical Fidelity X-LP

już pokonał wbudowany przedwzmacniacz. W sensie wzmacniacz to nie byle co a jednak mu brakowało. Generalnie - bardzo poważny zestaw i rozumiem co ktoś może mieć na myśli myśląc o high endzie - jako raczej nie masowej produkcji np.

[zbyszek1982]

Piterski pisze: ↑dzisiaj, 14:01
Copland CSA-28
To ciekawe że
Piterski pisze: ↑dzisiaj, 14:33
Musical Fidelity X-LP
już pokonał wbudowany przedwzmacniacz.

Miałem przez chwilę CSA-14. 28 ma zmotoryzowany potencjometr, poza tym, to ten sam wzmacniacz. To wbudowane pre Coplanda jest bardzo dobre. Jest prawie zupełnie przezroczyste i stawiał bym je wyżej niż taki np. buphono.
Niestety w porównaniu z moim Braunem ten Copland grał nijako. Bardzo poprawnie, ale ani scena, ani barwa, ani dynamika nie przekonały mnie i go sprzedałem. Szkoda, bo był śliczny i naprawdę fajnie zrobiony.

Co do Brauna i B&O, to ich sprzety były celowane do klienteli z zasobniejszymi portfelami, ale oni się zawsze szczycili połaczeniem wzornictwa i dobrych parametrów. To nie były czasy marketingowej ściemy. Teraz B&O poszło w bardziej w lifestyle, a Braun nie wytrzymał konkurencji z zalewem taniej elektroniki z Dalekiego Wschodu.

Z moim wyróżnieniem chodziło mi bardziej o to jak wskazać u producenta jego high endowe rozwiązanie skoro w każdym katalogu miał ich po 3 - od sony przez pioneera po kenwooda.

Żadna z tych marek nie jest high-endowa. Po prostu.

[Piterski]

już pokonał wbudowany przedwzmacniacz. W sensie wzmacniacz to nie byle co a jednak mu brakowało. Generalnie - bardzo poważny zestaw i rozumiem co ktoś może mieć na myśli myśląc o high endzie - jako raczej nie masowej produkcji np.

Przecież to jest przyzwoity budżetowy sprzęt Hi-Fi, ale tak Prosiaczek grał lepiej niż wbudowany moduł phono. Kupiłem go za pierwsze zarobione pieniądze i wymagało to ode mnie dużych wyrzeczeń i dyscypliny finansowej. Samo mi to z nieba nie spadło. Jedynie kolumny powinienem był kupić inne, ale brakowało mi kasy na te wymażone i "basu" w Zolerach, które powinienem był wtedy kupić.
Nigdzie też nie napisałem, że to jest Hi-End. Pokazałem na czym zaczynałem swoja zabawę bo jak czytam te przytyki to nie wiem skąd się niektórym ta żółci ulewa.

[Myszor]

Panowie dajcie spokój z tymi hajendami, hajfajami itp.
Przede wszystkim to jest bardzo fajne hobby i nic tak nie cieszy jak nowy klocek czy nowa płyta. Ba, cieszy mnie nawet jak ktoś inny wstawia nowy klocek czy nową płytę
Dodatkowo jest to hobby względnie tanie w porównaniu z motoryzacją, hippiką czy nurkowaniem.

[Quarter]

Panowie dajcie spokój z tymi hajendami, hajfajami itp.
Przede wszystkim to jest bardzo fajne hobby i nic tak nie cieszy jak nowy klocek czy nowa płyta. Ba, cieszy mnie nawet jak ktoś inny wstawia nowy klocek czy nową płytę
Dodatkowo jest to hobby względnie tanie w porównaniu z motoryzacją, hippiką czy nurkowaniem.

Bo to jest HI-FAJne hobby

[mrcnoos]

Dodatkowo jest to hobby względnie tanie w porównaniu z motoryzacją, hippiką czy nurkowaniem.

A zgadzam się

[Quarter]

Dodatkowo jest to hobby względnie tanie w porównaniu z motoryzacją, hippiką czy nurkowaniem.

A zgadzam się

A to już dyskusyjne jest całkiem Ale zgadzam się co do jednego - wielokrotnie w innych wątkach wspominany, prawie już "przysłowiowy" jeden tysiąc złotych pozwala wejść do tego urokliwego świata. Jednak gdy chce się brnąć dalej to.....sky is the limit, finansowo rzecz postrzegając. Jeździłem konno, jeździłem w rajdach off-road, i coś tam wiem o kosztach tych pasji Z pewnością jednak można zbudować rozsądny system i kupować sensownie płyty w budżecie znakomicie niższym niż choćby budżet na opony, wpisowe i lawetę na amatorski sezon wyścigowy (off-road jest w sumie najtańszym sportem moto, więc go tu nie biorę pod uwagę). Nadal jednak za ów "tysiączek" można mieć masę frajdy

[amrowek]

hm zalezy co dla kogo jest wyznacznikiem Hi-Endu

[Latro]

Hi-end? Ja mam, a co?