Przyznam, że kiedyś specjalnie nie dbało sie o krążki- dziś jest inaczej i mam opór przed stosowaniem tego wynalazku.
Czy nie powoduje on wbijania kurzu w rowki płyty?


Zależy kto i gdzierafaln1 pisze:Przyznam, że kiedyś specjalnie nie dbało sie o krążki
Porównując z obiciem foteli mojego samochodu wygląda mi to na welur.Wojtek pisze:z czego w ogóle jest ta część czyszcząca?
Spoko!Spoko!Spoko!!Wojtek pisze: Przyznam, że kiedyś specjalnie nie dbało sie o krążki
Zależy kto i gdzieNie stosujmy ogólników.
Zbierz palcematryk12 pisze:tylko zostaje na płycie - zebrany w jednym miejscu.
Jak chcesz się pozbyć statyki to musisz niestety umyć płytę. Sama szczotka (choćby karbonowa "antystatyczna") tego nie załatwi.atryk12 pisze:W poprzek nie poniszczy to rowków płyty? właśnie dlatego się obawiałem. A co do tego naelektryzowania, czy to normalne, jak płytę nienaelektryzowaną odtwarzam, po czym jak ją wyciągam, to cała jest cholernie naelektryzowana ( aż ją ciężko wyciągnąć) po czym jak podnoszę ją to słychać jak strzela w głośnikach (mam podłączone uziemienie).
Wszystko jest kwestią argumentacji, bardziej lub mniej sensownejWinters pisze:Generalnie dyskusja jak używać szczotki, a jak nie, jest moim zdaniem pozbawiona sensu.
O TO CHODZIahaja pisze:Chodzi o to, żeby przesuwać zgodnie z wyrytymi rowkami a te są naciętę do wewnątrz. Nie wbijasz w ten sposób śmieci w rowki. Logiczne.