Mam taki gramofon już sześć lat. Kupiłem go bo mi się zwyczajnie podobał. Za zadbany egzemplarz po jakimś tam przeglądzie trzeba dać około 1500 zł.
Teraz uwaga dla wszystkich zainteresowanych zakupem. Bez względu na stan, wszystkie są zepsute.

Otóż problem w tym gramofonie jest taki, że psuje się on od samego stania na półce (pod warunkiem, że stoi na niej ponad 50 lat, bo robili go od 1968r.)

Typowych usterek jest kilka:
- wyciągnięte sprężyny zawieszenia - łatwo naprawić
- cieknące tłumiki olejowe zawieszenia - wydaje się, że łatwo naprawić, ale wcale nie
- zepsuty auto-stop - w zależności od stanu zepsucia, średnio trudne lub niemożliwe do naprawienia
- sparciały idler - w zasadzie nowy nie do dostania
- wygięte subchasis z powodu zmęczenia materiału - w zasadzie nienaprawialne, ale pokażę jak naprawić

- zerwana linka włącznika - łatwo naprawić
- zbyt szybko opadająca winda - nie wiem czy da się naprawić, spróbujemy
I teraz tak, każdy PS500 ma wygięte subchasis, większość ma zepsuty auto-stop, cieknące tłumiki, wyciągnięte sprężyny itd.

W kolejnych postach pokażę jak sobie z tym poradzić, albo pokażę jak zezłomować gramofon.
Proszę traktować ten wątek jako przyczynek do dyskusji, "czy warto kupowac vintydżowy gramofon?"

EDIT: Dodałem więcej typowych usterek
