AMEN

Zależy od kierownika sklepu. Raz mi się udało wymienić po długich negocjacjach przeprowadzonych przy kasie w kolejce zdenerwowanych klientów, a raz było kategoryczne nie - inny sklep, inny kierownik.
No właśnie. Stąd przestałem kupować płyty w Biedronce.
Jesteś pewien, że był używany?
A słuchałeś oryginał z epoki? Ja mam album TAK TAK z epoki i dla mnie jest "niesłuchalny", może biedrowa wersja to ten sam mastering?
Tak, dorwałem pierwsze wydanie, a duplikat puściłem w świat. Z epoki nie jest oczywiście idealny, ale nowe wydanie było płaskie, przytłumione, bez polotu, że tak się wyrażę.
Kolejny... Są dobre nowe tłoczenia i słabe nowe tłoczenia. Ja na przykład niespecjalnie mam ochotę sięgać po wcześniejsze wydania Jethro Tull w momencie jak dostępne są nowe wydania opracowane przez Wilsona.
To po co wypisujesz głupoty, snujesz teorie spiskowe? Do Biedronki, Lidla, a czasem też Kauflanda, trafiają dokładnie te same tłoczenia co do Empiku czy innych sklepów. Kontrola jakości w tłoczniach, tak zawalonych robotą z powodu obecnej "mody na winyle", to mrzonka - znam od kolegów z branży fakty o całych nakładach płyt niezależnych wydawców, które im gdzieś zalegają z powodu błędu w produkcji - dopiero drugi rzut był OK i trafił do sprzedaży. Kolejny temat to jakość brzmienia tych współczesnych tłoczeń - jeśli ktoś chce rozkoszować się pięknym, analogowym dźwiękiem musi szukać starych, jak najlepiej zachowanych wydań i tyle. Chyba, że mowa o dopracowanych, audiofilskich, współczesnych edycjach, to zupełnie inna bajka. Ale jeśli materiałem do tłoczenia LP jest marniutka, skompresowana i przesyłana mailem MP3, co też się zdarza, to sorry, to nie zabrzmi i ma się wtedy analoga z cyfrowym brzmieniem, ładną rzecz do postawienia na półce.koscidogitary pisze: ↑20 sie 2020, 08:54Tak, tak podejrzewam i jednocześnie otwarcie to przyznaję - nie jestem znawcą rynku winylowego.
Szczególnie słabo wypadają współczesne wydania/wznowienia Europejskie vs USA. W Stanach jeszcze się przykładają do jakości samego dźwięku a nie tylko tłoczenia.Felix1988 pisze: ↑20 sie 2020, 10:49Kolejny temat to jakość brzmienia tych współczesnych tłoczeń - jeśli ktoś chce rozkoszować się pięknym, analogowym dźwiękiem musi szukać starych, jak najlepiej zachowanych wydań i tyle. Chyba, że mowa o dopracowanych, audiofilskich, współczesnych edycjach, to zupełnie inna bajka. Ale jeśli materiałem do tłoczenia LP jest marniutka, skompresowana i przesyłana mailem MP3, co też się zdarza, to sorry, to nie zabrzmi i ma się wtedy analoga z cyfrowym brzmieniem, ładną rzecz do postawienia na półce.
Tak, nie wyglądał jak nówka. Za dużo drobnych rysek. Tak samo Tubular Bells, które kupiłem (niepotrzebnie) też nie wygląda na nówkę...
Oczywiście uogólniłem. Sam mam kilka mniej lub bardziej, ale wciąż udanych, współczesnych nagrań, Po prostu bardzo ostrożnie przechodzę obok Empikowych czy Biedronkowych winyli, też z powodów o których już tu pisaliście.
Potwierdzałoby to hipotezę o kulejącej/szczątkowej kontroli jakości - na pewno było z nią lepiej jeszcze 5-10 lat temu, kiedy winyl nie był modny i nakłady były mniejsze.
Napisałem co myślę, widać niepotrzebnie, będę bardziej zastanawiał się nad tym co piszę
Gdzie? Jaki spisek? Nic nie pisałem o spisku...
OK, nie dyskutuję.
Rozumiem, dziękuję za zdanie w temacieFelix1988 pisze: ↑20 sie 2020, 10:49Kolejny temat to jakość brzmienia tych współczesnych tłoczeń - jeśli ktoś chce rozkoszować się pięknym, analogowym dźwiękiem musi szukać starych, jak najlepiej zachowanych wydań i tyle. Chyba, że mowa o dopracowanych, audiofilskich, współczesnych edycjach, to zupełnie inna bajka. Ale jeśli materiałem do tłoczenia LP jest marniutka, skompresowana i przesyłana mailem MP3, co też się zdarza, to sorry, to nie zabrzmi i ma się wtedy analoga z cyfrowym brzmieniem, ładną rzecz do postawienia na półce.
Oczywiście wśród nowych edycji trafiają się również takie z dobrym dźwiękiem - bardzo in plus zaskoczył mnie ostatnio np. Fugazi Marillion od EMI. Ale generalnie to, co dzieje się obecnie w tłoczniach jest według mnie odbiciem sytuacji, że systematycznie obniża się jakość wszystkich produktów, niezależnie od branży.
Masz dużo racji.