pejot pisze:Kupiłem wczoraj nowy wzmacniacz - starszego (bodajże 1986 r) Denona PMA 500V - po podłączeniu całości (już bez przedwzmacniacza na szczęście) usiadłem i włączyłem J.M. Jarre (płyta praktycznie nowa, francuskie wydanie). Podejrzewam, że gdybym miał problem z emocjami, to bym się popłakał z zachwytu
Rzecz jasna nie będę się rozpisywał na temat dźwięku, bo wszyscy doskonale wiecie o co chodzi. Ja czegoś takiego jeszcze nie słyszałem, i zastanawiam się, jak do cholery do tej pory mogłem żyć z moim poprzednim wzmacniaczem. Teraz nawet te zryte płyty brzmią w miarę znośnie, gdzie na Pioneerze nie było nawet mowy żeby ich słuchać.
Nie miałem pojęcia że wybór wzmacniacza ma AŻ TAKI wpływ na dźwięk. Teraz tylko szukam nowych kolumn, bo te co mam obecnie nie są najwyższych lotów.
Krótko mówiąc, amplituner do kina domowego nie zdał egzaminu

Kolejny przypadek do listy.
Przeciwwaga na początku ewidentnie była krzywo założona.
Z tego co czytam to wiem, że już sobie nieźle radzisz z niuansami regulacyjnymi swojego gramofonu
Shure DM-103 to to samo co Shure M75 albo M91.
Co do przełącznika "V i -" to trochę pokręciliście działanie tej funkcjonalność Panowie

Winters dobrze zrozumiał sens tej funkcji, a ja pozwolę sobie wyjaśnić o co chodzi bardziej szczegółowo.
Jest to jedynie taka pomoc w wyszukiwaniu początku płyty przy ręcznym przesuwaniu ramienia nad płytą (przy podniesionej windzie).
Gdy mamy przełączone na opcję V to ów pomoc jest włączona, przez co przy przesuwaniu ramienia z podniesioną windą wyczuwalny jest lekki opór w momencie gdy ramię znajduje się nad początkiem płyty (30cm dla LP i 17cm dla singli).
To tylko tyle.
Równie dobrze można sobie tą opcję wyłączyć (-) i też będzie dobrze. Nie ma to żadnego wpływu na odtwarzanie płyty.
Ot wodotrysk. Dual zastosował to tylko w paru modelach w tym czasie.