W końcu dokopałem się do pudła ze zwrotnicami. Już byłem w strachu, że poszły do kosza przez przypadek a amoku porządków w piwnicy. Ale byłby wstydzior
. Napisał, obiecał i ....klapa. Ale na szczęście się udało.
- przekaźniki są przeznaczone do pracy w sprzęcie audio bo jak wyczytałem w specyfikacji, mają odpowiednio zabezpieczone styki przed wypalaniem i iskrzeniem.
- kabel sygnałowy to Chord Carnival Silver Screen
- wtyki bananowe Neutrika - później coś zmieniałem dlatego na zdjęciu są różne inne
- gniazda głośnikowe kupione na Allegro ale nie pamiętam nazwy ani ceny
W każdym razie działało to bardzo dobrze bez ujemnego wpływu na dźwięk w całej jego rozciągłości zwłaszcza jeśli chodzi o mikro dynamikę jeśli tak to się fachowo nazywa.
''na tymczasowo''. Obudowa aluminiowa PROMA , wtyki pozłacane MONACOR , przewody głośnikowe 2,5 PROLINK łączone poprzez lizaki do kabli i skręcone. Przewody za pierwszym razem ciężko upchać dlatego dobrze że nie lutowałem - za drugim razem po rozkręceniu pozwijałem je trochę w sprężynki aby były bardziej podatniejsze do obudowy. Rzeczywiście sam przełącznik ciężko na początku chodzi, także po zamontowaniu w lekkiej obudowie - ale jest jedno ale - jeśli są już za nim leżące 16 (2,5-3,3mm) przewodów - to przełączając go palcami wcale nie muszę przytrzymywać pudełka (szczególnie że spoczywa jeszcze na silikonowych nóżkach).
