Kolekcje Płyt Forumowiczów

[-Wolf-]

Mam w związku z nią dobre wspomnienia z czasów, kiedy słuchałem metalu.

Jedna z lepszych płyt Sepultury.

Sacred Reich - The American Way.

Dzięki

[RCOM2180]

Jedna z lepszych płyt Sepultury.

Zgadzam się. Była moją ulubioną obok Arise. Ale słyszałem tylko do Roots.

[kaf]

Co z tego że prawie nikt tego nie zna, mnie się podoba i już

[Ramirez]

Piątkowa premiera dziś u mnie. Mocne i kur...sko dobre. Polecam.

[darkman]

Hm, no mocno zagrane, ale średnio mocno. To po prostu dobra muza. Wokal na pierwszym planie i tylko wokal. Dobry. Pewnie, ale taki miał już Artur Gadowski 25 lat temu i ma do dziś.
IRA grała takie kawałki w starych czasach i na żywo z większym jadem i jajami.
Wiodący sound rytmiczny i sma figura, to bardzo dobre inspiracje z genialnych kapel lat 70tych, ale tylko inspiracje. Choć oczywiście nie ma nic zdrożnego w graniu coverów, nawet jeśli się o tym nie wie. Świetna muza. Dobrze nagrana. Mam lepszą. Twórczo nuda.
U mnie *** (trzy gwiazdki) z ***** (pięciu możliwych).
p.s. i ten ekshibicionibus na stickersie.. 'nagrane żywcem w studio'.. litości: Żywcem się Okocim
Sorry Ram@
Nie chciałem być niesprawiedliwy. Przesłuchałem 3 razy. Chała.

p.s.2, aha i trochę Flapjacka się tu znajdzie, ale marnie zagranego akurat i bez hart feelingu zupełnie.

[Ramirez]

Och, nie, nie! Darek, nie mogę się zgodzić z taką oceną.
Jesteś niekonsekwentny i jednak niesprawiedliwy - piszesz, że to świetna muza, by za chwilę określić ją mianem chały.
Zebrało się trzech gości z różnych kapel i nagrali materiał na kapitalną płytę. Co by nie mówić - jest świeżo, choć innowacji nie należy się tu doszukiwać. Jest i riff i improwizacja i psychodelia. Powstała na wskroś rockowa płyta, jakich niewiele można było usłyszeć w ostatnich latach na naszej muzycznej scenie. Wg mnie absolutna czołówka.
Świetna realizacja i ładne wydanie dopełniają całości.

[darkman]

piszesz, że to świetna muza, by za chwilę określić ją mianem chały.

No bo to jest świetna muza Może się podobać i SIĘ podoba.
Coś jakby Jacek Królik i Ryszard Sygitowicz zagrali cover Metalliki. Zrobią to doskonale. mogę o tym zapewnić nie wdając się w szczegóły. BTW słyszałem ich na żywo parę lat temu w Opolu gdy po śmierci Jacksona zagrali coverek jednego z jego Majority. Wyszło? Wyszło i to jak! Raczej lepiej niż u Jacksona w oryginale. Tylko czy o to chodzi w muzyce o proweniencji klasycznej i klasycznej stricte? Tak! W rockowej NIE. Królik zagra wszytko na najwyższym poziomie, to najlepszy sideman w Polsce. Nikt tak nie gra kostką, a czystość dźwięku można tylko porównać z techniką Kozakiewicza (gość, który nigdy nie zniekształca dźwięku - stawia prosto palce bez zmiany naprężenia struny w progu[taki tam detal techniczny, który określa klasę wyszkolenia technicznego], czego nie robi w Polsce żaden inny gitarzysta).
Poziom odtwórczy cenimy w muzyce klasycznej i to klasycznych zwłaszcza kompozytorów. W rocku mamy emocję, energię, rockowy beat i feeling. Można nie umieć grać, ale potrafić zagrać (Sex Pistols!). Tu tego nie ma. Jest świetnie brzmiąca muzyka o charakterze eklektycznym zrobiona przez zawodowców. Zebrane bardzo dobre i nie najlepiej jednak doświadczenia z historii muzyki rozrywkowej i nic więcej. Sztuka to to nie jest. Nie wzrusza, nie intryguje i nie zaciekawia. Wpada i wypada, ot jak kolorowe jarmarki. Żyje chwilę, jak nowy numer Gazet Wyborczej. Po południu ląduje.. no wiadomo, przysłowiowo gdzie?
Na UT ktoś odniósł nawet wrażenie, że wokal jest jak u Mike Pattona(sic!). Będę grzeczny i asertywny i napiszę tylko tyle. Nie jest.
Odniesienie do MP to nadużycie sporej klasy. Być może ktoś chciał oddać swoje wrażenie, ale wyszła z tego komiczna zaiste impresja. Patton, Zorn, FNMore? Gdzie?

Wg mnie absolutna czołówka.

Mariusz, daj sobie powiedzieć: kopiowania? Tak! 100% Zgoda. Bardzo dobry cover miks i znajomość kamieni milowych rocka. Tak po stokroć i nic więcej.

Świetna realizacja

Absolutnie tak! Temu nie przeczę.. rozbawił mnie jedynie oryginalny stickers. no i wokal w istocie dominuje może za bardzo, ale być może takie było założenie właśnie. Tego nie wiem.

ładne wydanie

Oczywiście. Super i tylko się cieszę, że doczekaliśmy w kraju profesjonalnych wydawnictw. Nic dodać, nic ująć. Klasa po prostu.

dopełniają całości.

Sumy inspiracji czy różnicy wyrobu plagiatopodobnego od sumy oryginałów?

Oczywiście Twoje zdanie, dla mnie bardzo istotne, jak zawsze. Nie dam jednak ponownej szansy temu wydawnictwu. Proszę zerknij nań z pewnym dystansem mimo wszystko.
Konkluzja jest taka. Nie udało się. Płyta zginie na rynku nie zauważona jako absolutnie niszowy projekt z czegoś ale o niczym.

[Myszor]

Na UT ktoś odniósł nawet wrażenie, że wokal jest jak u Mike Pattona(sic!).

Też odniosłem takie wrażenie ale tylko w jednym utworze.
Bardzo eklektyczna muza...oprócz Pattona usłyszałem wpływy Marka Tremontiego, Steve Wilsona i innych.
Podoba mi się. Panowie nie szli komercyjnie (o czym może świadczyć nazwa supergrupy) tylko zagrali co im na sercu leży.
Dzięki Ramirez za wstawienie bo bym przegapił pewno.

[darkman]

tylko zagrali co im na sercu leży.

O to, to właśnie. Spotkanie dobrych muzyków na jam. Nagrane z serca i na 100kę z marszu.
Czy to od razu powód do nagrania płyty?

[Ramirez]

Podoba mi się.

Cieszę się, bo myślałem już, że tylko mi się podoba

O to, to właśnie. Spotkanie dobrych muzyków na jam. Nagrane z serca i na 100kę z marszu.
Czy to od razu powód do nagrania płyty?

To zły powód? Myślę, że właśnie tak powinny powstawać płyty. Z serca. Znam wiele bardziej "proste" powody (kasa, kasa, kasa), dla których uznani wykonawcy rozmieniają się na drobne, tworząc koszmarki będące popłuczynami po ich latach świetności

[darkman]

To zły powód?

Bardzo dobry. W wypadku Panów nie wystarczający. Na moje ucho margiel taki zlepieniec , więc się nie upieram już. Miłego słuchania. Z przyjemnością nie wezmę w nim udziału

Rozmieniacze i rozwadniacze sławy, to inny temat. Też znam kupę, oczywiście.

[Myszor]

Się naczekałem ale jest

[trafalgar]

Niby nic.....zbierałem,zbierałem i jest(chyba)komplet.

[darkman]

Ładne.
Troszkę się różnią odcieniem. Ta na lewo od Kombi z samochodzikiem jakby nieco jaśniejsza niż reszta. Ogólnie super. A ile metrów tego nazbierałeś?
Te co przykryłeś płytami, to jakiś feler mają czy jeszcze nie cyklinowane?

[olsza84]

A u mnie od wczoraj taka płytka: Lou Reed, John Cale - Songs for Drella. Blispx to chyba Twoje klimaty?