temat ze znakiem zapytania, bo nie wiem jeszcze na 100% w którym kierunku pójdą te zmiany, ale wygląda, że pierwszy będzie wzmacniacz

Piszę w wątku ogólnym, żeby się Was poradzić i ewentualnie upewnić.
Sytuacja wygląda tak:
gramofon CEC BD3200 z wkładką chyba AT-95 i igłą nie wiem jaką

kolumny Canton C880
Amplituner Yamaha RX-V430 RDS
Preamp Behringer PP400
Ten zestaw kompletowałem od marca zeszłego roku i generalnie byłem z niego zadowolony (porównując z różnymi szajsami typu miniwieża Pioneer, które posiadałem wcześniej), dopóki.... no właśnie dopóki nie posłuchałem jak brzmią te same płyty na klasycznych wzmacniaczach stereo - z wrażenia nie pamiętam już co to było chyba Fisher jakiś (coś podobnego do tego http://allegro.pl/fisher-ca-2110e-studi ... 83038.html). Ba, nawet na poczciwym Merkurym po renowacji charakterystyka dźwięku bardziej mi odpowiadała (z tym, że Merkury odpada, bo nie podepnę pod niego raczej wszystkich moich źródeł dźwięku).
Ostatnio dodatkowo lekko zniesmaczyło mnie brzmienie np. LP Thriller MJ - masakrycznie uwypuklone są sybilanty (syczenie), podczas gdy na wspomnianym wyżej Fisherze takiego efektu nie zauważyłem, a przynajmniej nie w takim stopniu. Mam jeszcze ze dwie-trzy płyty, które tak syczą, na pozostałych kilkudziesięciu efekt nie występuje w takim natężeniu.
Gdzieś przeczytałem, że za taki stan rzeczy odpowiadać mogą na spółkę: sposób realizacji nagrania, tłoczenie płyty, rodzaj preampa, wkładka+igła oraz wzmacniacz.
Jako, że chyba płyta odpada (potrafi zagrać dobrze), wkładka+igła raczej też (są świeże i też potrafią grać dobrze), pozostaje preamp i wzmak. Preamp jest słaby krótko mówiąc, ale tu już nie chcę się zagłębiać, po prostu wydaje mi się, że potrzebna jest zmiana amplitunera kd na wzmacniacz (amplituner) stereo z wejściem phono.
Generalnie na mój gust, że ta Yamaha gra za ostro, nawet w stereo bez żadnych efektów, a włączenie np. jakiegoś Prologic zniekształca dźwięk, a nie o to tu chodzi.
Podsumowując moim wnioskiem z powyższego jest wymiana KD na wzmacniacz stereo, przy czym rodzą się następujące pytania:
- wolałbym (z wygody) aby był to amplituner stereo - raczej nie powinno to wpłynąć na jakość czy też rodzaj dźwięku w porównaniu do zestawu tuner+wzmacniacz?
- czy celować we wzmacniacz z wejściami cyfrowymi + pilot (do podłączenia komputera, dvd, konsoli) czy dać sobie spokój i postawić na klasyczne rozwiązanie i podłączenie wszystkiego przez RCA / brak pilota?
- czy jest tak, że określone wzmacniacze / amplitunery mogą po prostu źle grać z kolumnami, które posiadam?
Chciałbym skonsultować z Wami te pytania oraz czy kombinuję w dobrym kierunku.