Myszor pisze:kangie pisze:Myszor, co wg Ciebie oznacza porządny piec i gdybyś miał umiejscowić wpływ wzmacniacza na dźwięk, to gdzie byś go umiejscowił w szeregu urządzeń domowego toru audio?
Porządny dla mnie to taki co na wyjściu prezentuje identyczny dźwięk jak dostaje na wejściu tylko wzmocniony.
Tak by było najlepiej, ale rzeczywistość weryfikuje teorię, obliczenia, wykresy. Zapomniałeś o najważniejszej rzeczy, a mianowicie, że wzmacniacz stereo poza tym, że dostaje sygnał wejściowy od źródła dźwięku jest "partnerem" dla zestawu głośnikowego. Jego zadaniem jest właściwie wysterować te kolumny zwłaszcza w trudnym materiale muzycznym, zarówno na niskich poziomach głośności, jak i wysokich. Oczywiście sztuką jest również zgrać to wszystko barwowo, bo zdarzają się wzmacniacze psujące dźwięk, wyostrzające lub zamulające. Dobry wzmacniacz to taki, który potrafi skutecznie chwilowo zwiększać swoją moc przy spadkach impedancji zestawu głośnikowego. Tutaj dobrym sprawdzianem jest zapuszczenie muzyki z perkusją - bębnami, lub basem syntezatorowym. Gdybyś pobawił się urządzeniami do pomiarów zużycia mocy elektrycznej, to nagle zapotrzebowanie na moc rośnie kilkakrotnie.
Myszor pisze:
Niby to proste ale większość tanich konstrukcji zmienia brzmienie, spłaszcza, podbija niektóre zakresy, gubi rozdzielczość, gubi dynamikę itp.
O szumieniu i buczeniu przy odkręceniu na full już nie wspomnę.
Piszesz o jakichś złych konstrukcjach, być może w oparciu o stary, grzebany i zaniedbany sprzęt, który nadaje się do utulizacji, ewentualnie o samoróbkach domorosłych fachowców, którzy często nie mają przygotowania szkolnego do uprawiania zawodu elektronika. Potem masz kłopoty z brumieniem i innym syfem, którego być nie powinno.
Uważam, że od wielu lat gdy elektronika uległa bardzo mocnemu rozwojowi, wzmacniacze udało się zminiaturyzować i zapewnić przyzwoite brzmienie muzyki. Wiadomo, że warto umieć oddzielić ziarno od plew i jeśli wzmaczniacz nie radzi sobie w systemie, to po prostu go wymienić na inny. Jednak nie ma co demonizować i przypisywać mu pierwszorzędną rolę w systemie. Oczywiście możesz tak uważać. Ja Ci tego nie zabronię. Jednak uważam, że w wielu sytuacjach nie warto wydawać wielkich pieniędzy na wzmacniacz stereo, gdyż mądrzej zainwestować te pieniądze w lepsze wkładki gramofonowe, które potrafią mocno różnicować brzmienie, nadawać "barwę" dźwiękowi, lepsze ramię, dobry, prawidłowo zaprojektowany i wykonany przedwzmacniacz gramofonowy, kable sygnałowe itp. Miałem w swoim systemie wiele wzmacniaczy stereo. Niektóre grały gorzej, inne tak samo, inne inaczej (co nie znaczy że lepiej lub gorzej), inne grały odrobinę lepiej, ale przyrost ceny moim zdaniem był niewspółmierny do ceny, za którą życzył sobie sprzedawca.
Oczywiście nie bronię nikomu zakupu wzmacniacza za 10900zł. Ale jak widzę że jegomość kupił taki wzmacniacz i używa podstawowej wkładki gramofonowej, czy też słucha z plików mp3 czy uzywa słabego DACa, to co można o takim melomanie pomyśleć. Okazuje się, że możnaby mu podmienić wzmacniacz na kilkakrotnie tańszy (który równie dobrze wysteruje jego kolumny), wymienić wkładkę, podmienić DACa i nagle okazuje się, że brzmienie skacze o dwie klasy w górę, barwa dźwięku poprawia się, dynamika rośnie, nagle pojawia się bas, a nie jego namiastka.
Temat jest niewyczerpany i możnaby o tym pisać i pisać, oczywiście jeśli ktoś ma czas na pisanie
Myszor pisze:
Każdy element toru ma wpływ na dźwięk ale dobrze trafiony zestaw wzmak-kolumny to podstawa systemu i trudno się z tym spierać.
Koniec offtopa

Oczywiście to prawda, aczkolwiek moim zdaniem nie ma co demonizować kwestii amplifikacji, bo moim zdaniem często u ludzi kuleje źródło dźwięku. Od tego wszystko się zaczyna. A jeśli "shit in", to potem tylko "shit out". Potem jest sprawa kolumn, zwłaszcza współczesnych nawet w cenach do 10-20kzł które ograniczają brzmienie przez słabe przetworniki i oólnie - słabą konstrukcję w porównaniu do obecnie tańszych w zakupie kolumn "z epoki" projektowanych przez specjalistów od akustyki, a nie przypadkowych ludzi z wątpliwej jakości wiedzą i doświadczeniem uprawiających zawód konstruktora - a takich ludzi coraz więcej w przeróżnych branżach - od medycyny, przez inżynierię pojazdów mechanicznych, energetykę po psychologię
A jesli ktoś kupił trudne do wysterowania kolumny, to niestety ma problem. Tanią integrą czasami niewiele da się zrobić i pozostaje zakup elektrowni, która swoje musi kosztować.