darkman pisze: ↑23 sty 2023, 15:52
tomaszek pisze: ↑22 sty 2023, 20:44
Bardzo przyzwoite OJCowe wydanie.
Taka i moja opinia.
tomaszek pisze: ↑22 sty 2023, 20:44
Niby bez prób, nagrane na szybko, bo trza było..,
Ano. Tak też i zapisano taśmę. Wydano płytę i odłożono na półkę.
Materiał do obróbki analogowej jest taki jaki jest i innego już nie będzie. Warto to wiedzieć... w oczekiwaniu na cud.
Cudu nie będzie i pisząc to zdaję sobie sprawę z tego, że sporo kolegów będzie rozczarowanych tą bolesną prawdą, ale tak jest. Wszystkie znane mi remastery zostały wykonane mniej lub bardziej techniką cyfrową i utrwalone na stosownym nośniku. Jeśli miałoby to nam poprawić humor, to owszem zostały wspócześnie zapisane na taśmę (retransfer), ale po obróbce cyfrowej.
piotrjazz pisze: ↑22 sty 2023, 22:49
Moja "pierwsza" polubiona/poznana plyta Milesa.
To rozumiem.
piotrjazz pisze: ↑23 sty 2023, 02:04
Np właśnie to co zostaje polowanie na 45rpm Analogue Productions?
A tego nie. Równie dobrze można zaoszczędzić sobie fatygi i czekać na wersję 78RPM. Bezdurne? Nie. Rynek marketingu ofertowego oszalał i zrobią wszystko by kupować kolejne wersje bez końca, potem limity, a potem wielorakie rodzaje boxów.
Tak nie można Piotrze.
BTW, nie jestem przeciwnikiem 45rpm. Proszę tak tego nie odbierać. Fakt, że ich nie zbieram nie ma tu nic do rzeczy. Potrafię docenić jakość i cenię. A już na pewno zbiory kolegów, ich wiedzę i bezpretensjonalność.
W opublikowanej przeze mnie liście 10 wkurzających kwesti z clipu tego sympatycznie egzaltowanego Włocha - u mnie 45rpm jest na miejscu 11. U niego jak wiecie na 1.
Istnienie tego formatu zupełnie mi nie przeszkadza, a cieszy fakt, że płyty zwykle wydawane są równolegle w formacie 33 1/3. Zatem mamy tu komfort wyboru.
zelazny pisze: ↑22 sty 2023, 22:54
skoro wiem, że można lepiej.
Skąd Pan to wie Panie @zelazny? I z czym Pan porównywał? Cena drogi Panie, nie czyni jakości. Nazwa manufaktury/label również niekoniecznie, zaś znajomość z właścicielem sklepu na brytyjskiej prowincji już w ogóle. Na prawdę. Proszę wybaczyć, że zmieniam Pański punkt widzenia świata winylowego, ale błądzisz Pan w oparach fetyszu o wdzięcznej nazwie „wspaniały album”. W niektórych wychwalanych przez Pana swego czasu albumach tyleż jest wdzięku co u starej odaliski po 30 latach pracy na brukach Soho.
zelazny pisze: ↑22 sty 2023, 22:54
Kto wie z czego to wycięte.
Jest to wersja remasterowana cyfrowo i z takiego źródła pochodzi, to zaś pierwotnie było analogowe nim przeszło normalną i typową obróbkę remasteringową. Widzi Pan w tym coś złego?
Obecnie remasterowane wydawnictwa CD z przełomu wieków, właśnie OJCD, to jedne z najlepszych realizacji tego materiału. Najlepiej było je kupować gdzieś pod koniec lat 90tych.
Nadal są to najlepiej brzmiące wersje tych 4 LP realizowanych na odchodne Davisa z wytwórni.
Rzecz jasna nie roszczę sobie prawa do monopolu wiedzy na temat Milesa.
Jednak umówmy się i jasno to sobie powiedzmy, znawcą Milesa Davisa to Pan nie jesteś, Panie @zelazny.I szybko to nie nastąpi. Pisz Pan tylko to co wiesz na pewno. To dobra zasada.
SimonTemplar pisze: ↑22 sty 2023, 23:28
Tym bardziej AAA. Są oczywiście drogie ori z epoki z US no ale są .... drogie
Niestety Szymonie 1Press nie gra dobrze, jest po prostu niezbyt udany, a może udany na miarę zarejestrowanego materiału analogowego/źródłowego. W tym wypadku reedycje i wznowienia wypadają lepiej.
Wysoki koszt pozyskania, to akurat znak czasów i wiek tych LP. Prawdę mówiąc ma się nijak do jakości, za to dla kolekcjonerów wydań to perła. Do słuchania warto mieć coś innego.
zelazny pisze: ↑23 sty 2023, 08:27
Te najciekawsze tytuły są tylko dla stałych klientów.
Tylko w Pańskim zaścianku, Panie @zelazny. Przypuszczam, że marketingowcy firmy podpowiadają też jak stać się stałym klientem? Pytanie retoryczne Panie Z, jak każde moje do Pana. Proszę zatem nie odpowiadać. Proszę myśleć czasem.
tomaszek pisze: ↑Serio u mnie brzmi to bardzo znośnie
Potwierdzę i ja ponownie tę opinię, choć oczywiście można mieć inną i na swoje ucho.
Na tym też ta zabawa polega.
SimonTemplar pisze: ↑Obiecuję nie przeciągać opinii w żadną stronę
Co do tego nie miałem najmniejszych wątpliwości.
Co do mnie to jednak na pierwszym miejscu stawiam samą muzykę, tu w istocie jednak da się wskazać wersję wystarczająco dobrą i zadowalającą.
Osobiście staram się zawsze pamiętać, że w audio nie ma 'najlepsze'.
Z drugiej strony Panowie, taka uroda tych nagrań. Cieszmy się z tego co mamy.
A na zaś.. to zarzucam temat kolejnej płyty Milesa, której nie da się poprawić analogowo - To Jazz At the Plaza.