NIE

Skoro tak namawiasz, zaczne szukać po wcześniejszym przesłuchu następnym co mi się podoba i możę zaczne kolekcjonoaćdarkman pisze: ↑08 sty 2025, 11:01
Daru, no nie da się mieć suwaka od Sticky fingers w plikach. Stąd wydania Stones to jedno, a kompozycje to drugie. Pocztówka w trójwymiarowym wydaniu odpustowego blichtru z Satanic to kolejny przykład, że grafika nie gra ale żyje.
Wiem, wiem, nie da się zjeść banana Velvetów piórka Andy Warhola, ale jak to upchnąć w plikach ?? Są okładki jak Sgt.Pepper, których posiadanie jest równie istotne jak sama zawartość warstwy muzycznej, bowiem są nierozłączne.
Okienek Some Girls nie da się wyciąć w żadnym streamerze, bo zwykle miecz piły łańcuchowej jest znacznie od niego większy. No i co ma wspólnego koza z pościelówką Angie? Tego też się nie dowiemy ze streamera.![]()
Stones rządzą i tyle.
Ciekawe, mam identycznieBart_S pisze: ↑09 sty 2025, 10:32ponad sześćdziesięcioletnia historia - to przede wszystkim. przeżycie wszelkich mód, zalewów muzyki takiej i owakiej, konsekwentne (choć nie powiem, że bez podlania mocno merkantylnym sosem) robienie swojego. biegłość wykonawcza (ale wirtuozów mieli w zespole tylko dwóch), która przejawia się w doskonałym opanowaniu różnorakich stylów. do tego umiejętność zrobienia doskonałego show. komercha pełną gębą. but I like it
pierwsze cztery "prawdziwe" zespoły, które poznałem, to była końcówka podstawówki, jakiś 88-89 rok. ruskie masowo zwoziły na targowiska swoje pirackie winyle - i tam dorwałem składanki Beatlesów, Stonesów, Zeppelinów i Doorsów. skatowane na Arturze ze szlifierką zamiast wkładki do zera. tylko Stonesów udało mi się odbudować (bodaj cztery płyty - bazujące na wczesnych latach ich kariery).
dokładnie w lipcu 1990 trafiłem na pierwsze wydanie Satysfakcji pióra Daniela Wyszogrodzkiego. i wtedy już wsiąkłem po uszy. mam trzecie i ostatnie, szóste wydanie - Daniel do każdego coś dopisuje. przy okazji tego ostatniego poznałem się z Autorem - była pandemia, Daniel upierał się, że jest jeszcze do kupienia, ja się upierałem, że nie. po kilku tygodniach odezwał się, że faktycznie mam rację, ale robiąc porządki znalazł kilka egzemplarzy, które dostał od wydawnictwa i jeden może mi przesłać. stąd mam ostatni z dedykacją i autografem autora - równo cztery lata temu ją dostałem. i wracam raz na jakiś czas żeby coś sobie przypomnieć. najgorzej idzie z zebraniem kolekcji z epoki, może Darek pomoże![]()
To proste Darku. Wczesne mamy na label London i Decca. Decca może być tzw label open (Decca open) lub Decca boxed (czy decca w ramce), ta open to lepsza kolekcjonersko i wcześniejsza. Label Decca może mieć kilka kolorów: niebieski, granatowy, czerwony, a nawet zielony i jasno niebieski. London to też bdb wydania nieustępujące Decca, najcześciej zbiera się London US. W ciemno można zawsze brać Decca "open" label, chociaż już coraz ich mniej na rynku.
darkman pisze: ↑09 sty 2025, 18:12To proste Darku. Wczesne mamy na label London i Decca. Decca może być tzw label open (Decca open) lub Decca boxed (czy decca w ramce), ta open to lepsza kolekcjonersko i wcześniejsza. Label Decca może mieć kilka kolorów: niebieski, granatowy, czerwony, a nawet zielony i jasno niebieski. London to też bdb wydania nieustępujące Decca, najcześciej zbiera się London US. W ciemno można zawsze brać Decca "open" label, chociaż już coraz ich mniej na rynku.
Dobre są też wydania Holland w oryginale 1:1, no, a że Stones to nie grupa niemiecka to się zorientowałem czytając Twoje posty.. zatem mamy tu jasność![]()
(niektóre jednak wydania tagowane HorZu są po prostu dobre - te z epoki wczesnej).
Kolejny rasowy label Stones to już końcowy jęzor na CUN label (zwykle żółtym lub miniaturze żółtego), to cała reszta płyt póxniejszych, aż do dziś.
W zbieraniu albumów Stones nie ma zmiłuj się. Liczą się tylko wydania brytyjskie i amerykańskie (równoległe wydania). Trudniejsze tytuły można zdobywać na HOL, ale to już nie jest oryginał w sensie rozumienia ortodoksyjne 100% (a jednak to zwykle 1st press tzw domestic i jest bardzo OK).
A widzisz, dzieki za info, musze na nowo przeczytać!