Moja wygrzebana ze strychu unitra niestety nieco już jest nadgryziona zębem czasu, ale mam zamiar przywrócić jej świetność

przy okazji - czy poza regulacją siły docisku igły coś należy w tym sprzęcie regulować? I czy wartość 175g jest prawidłowa? i czy normalne jest to, że nawet stosunkowo niewielkie dotknięcie powoduje przeskok igły?
Ale pierwszy i największy problem leży w kablu sygnałowym - niestety z biegiem lat ten cienki kabel, luty i wtyczka swoje przeszły. Plus świat poszedł do przodu i musiałem posilić się przejściówką DIN5->RCA. Efekt jest taki, że niestety lewego kanału brak

I tu mam pytanie- jaki kabel użyć jako sygnałowy - ekranowany cieniutki jak w oryginale czy może gruba miedź a ekranowanie można sobie darować? Jeśli ekranowany, to czy może być oddzielnie dla każdego kanału? (w tym co jest teraz biegun ujemny sygnału jest wspólny - czy tak ma być ? Nie zmniejsza to separacji kanałów?
I od razu kolejne pytanie - czy zmieniając kabel trzeba na coś szczególnie zwracać uwagę? Jak rodzaj spoiwa czy moc lutownicy?
Przepraszam za pytania, ale dopiero zaczynam zabawę z analogowym audio i nie chciałbym zacząć od pogorszenia bądź zepsucia urządzenia

I kolejne mnie nurtujące - wyłączyłem auto-stop, gdyż lubię skakanie igły na ostatniej ścieżce - przypomina mi o zmianie płyty
