Eeee tamArkadyo pisze:Z tego co się orientuje takie zestawy głosnikowe nie trafiaja się w cenie 100 funtów za używki.

obudowy moze nie z aluminium ale zobacz co ostatnio za £60 znalazlem

Eeee tamArkadyo pisze:Z tego co się orientuje takie zestawy głosnikowe nie trafiaja się w cenie 100 funtów za używki.
takie jakieś japońskiepetzl pisze:zobacz co ostatnio za £60 znalazlem
A znasz charakterystykę częstotliwościowa tego przetwornika?Arkadyo pisze: W tej nie podoba mi się, że midbas leci pełnym pasmem bez filtra.
To całkiem sporo.Arkadyo pisze: ale 10W
W sensie czy warto? Skoro podobało Ci się brzmienie tych kolumn to poluj, jasna sprawav_tex pisze:Co w ogóle myślicie o tym pomyśle ?
Prosze uprzejmie o pomoc w wyjaśnieniu zjawiska odsłuchowego.. Otóż amplitunery B&o mają 4 wyjścia głośnikowe. Czasami aktywowanie drugiej pary realizowane jest przyciskiem i zawsze można wyciszyć drugą parę i słuchać muzyki na jednej. Dlaczego zatem jest tak, że para głośników gra super /dla uproszczenia historii pomińmy co dla każdego z nas znaczy to słowo "super"/ a gdy aktywuję drugą parę to nikną basy. Właściwie trzeba napisać że nie basy, lecz raczej cała przestrzeń za środkiem sceny dzwięku, ale przed końcem basów. Bo basy są w dalszym ciągu, tylko oddzielone od reszty dzwieków.. Tak jak by wyciął - wytłumił mi ktoś wyższą część basów albo niską część środka. Zjawisko jest łatwe do wychwycenia gdy słuchamy na 60 % mocy i ciszej. Gdy gram na 4 glośniki i odkręcę mocy, to zjawisko nie jest tak łatwe do wychwycenia lub zanika. Niestety przy tych wartościach na potencjometrze, o przyjemności słuchania subtelnego nie ma co rozmawiać. Wtedy "jest moc" i nie wiem jakie jest spektrum, scena i z czego się składa bo jest głośno i "pod nóżkę" a nie "dla ucha".Arkadyo pisze: ↑03 mar 2015, 11:29Trzeba też pamiętać, że wzmacniacz stereo ma tylko dwie końcówki mocy (w znakomitej większości) nawet jak ma 4 wejścia i jeżeli podpinasz kolejną parę kolumn to obciążasz końcówkę wypadkowym spadkiem impedancji - Trzeba uważąć bo każdy wzmak ma swoje ograniczenia w tym zakresie i nawet jak sam sie nie ujara to przesterem popali nam kopułki lub nawet średniaki w kolumnach.
Przy nagałaśnianiu jakis imprez wyciska sie ostanie soki ze wzmaków i jak ktos wie co robi to nawet takie rozwiazanie jest jak najbardziej ok ale nagłasnianie imprez a słuchanie audiofilskie muzyki w domu to dwa różne zjawiska.
Nie nie tylko B&O tak robi a wielu producentów wzmacniaczy robi je na dwie pary kolumn - a robi tak dlatego, że to niewiele kosztuje a podnosi atrakcyjność wzmacniacza a jak trafi taki wzmacniacz w rozumne ręce to nawet wzrasta jego uniwersalność - możemy podpiąć dwie pary kolumn i w zależności czego słuchamy możemy korzystać z jednej pary np zestawu 3 drożnego do umcyk umcyk albo jedzie orkiestra i przełączamy na kolumny horny na szerokopasmowych głośnikach bez potrzeby żonglowania kablami - klik i mamy bardziej specjalistycznie. A jak używamy nierozumnie to wtedy zaczyna się "meksyk" bo najczęściej wpinamy dwie różne pary czyli 4 kolumny W DWIE KOŃCÓWKI MOCY, co skutkuje spadkiem impedancji i większymi obciążeniami dla tychże końcówek co z reguły objawia się spadkiem jakości ich grania jak również powoduje, że materiał masterowany w studio do odsłuchów stereo przestaje być odsłuchiwany w stereo a zaczyna żyć własnym życiem a im bardziej pary kolumn się różnią np glośnikami i zastosowanymi w nich zwrotnicami tym mamy wiekszy syf na fazie akustycznej i elektrycznej a obajwia sie on tym, że jak jeden głośnik wychyla sie do przodu to drugi sie cofa i zamiast mieć 'przewidziane" sumowanie fal to mamy ich całkowite odejmowanie i brakuje nam jakiejs częsci pasma.xshyshtoff pisze: ↑30 sie 2022, 10:16Prosze uprzejmie o pomoc w wyjaśnieniu zjawiska odsłuchowego.. Otóż amplitunery B&o mają 4 wyjścia głośnikowe. Czasami aktywowanie drugiej pary realizowane jest przyciskiem i zawsze można wyciszyć drugą parę i słuchać muzyki na jednej. Dlaczego zatem jest tak, że para głośników gra super /dla uproszczenia historii pomińmy co dla każdego z nas znaczy to słowo "super"/ a gdy aktywuję drugą parę to nikną basy. Właściwie trzeba napisać że nie basy, lecz raczej cała przestrzeń za środkiem sceny dzwięku, ale przed końcem basów. Bo basy są w dalszym ciągu, tylko oddzielone od reszty dzwieków.. Tak jak by wyciął - wytłumił mi ktoś wyższą część basów albo niską część środka. Zjawisko jest łatwe do wychwycenia gdy słuchamy na 60 % mocy i ciszej. Gdy gram na 4 glośniki i odkręcę mocy, to zjawisko nie jest tak łatwe do wychwycenia lub zanika. Niestety przy tych wartościach na potencjometrze, o przyjemności słuchania subtelnego nie ma co rozmawiać. Wtedy "jest moc" i nie wiem jakie jest spektrum, scena i z czego się składa bo jest głośno i "pod nóżkę" a nie "dla ucha".Arkadyo pisze: ↑03 mar 2015, 11:29Trzeba też pamiętać, że wzmacniacz stereo ma tylko dwie końcówki mocy (w znakomitej większości) nawet jak ma 4 wejścia i jeżeli podpinasz kolejną parę kolumn to obciążasz końcówkę wypadkowym spadkiem impedancji - Trzeba uważąć bo każdy wzmak ma swoje ograniczenia w tym zakresie i nawet jak sam sie nie ujara to przesterem popali nam kopułki lub nawet średniaki w kolumnach.
Przy nagałaśnianiu jakis imprez wyciska sie ostanie soki ze wzmaków i jak ktos wie co robi to nawet takie rozwiazanie jest jak najbardziej ok ale nagłasnianie imprez a słuchanie audiofilskie muzyki w domu to dwa różne zjawiska.
) . Zjawisko występuje w każdym dostępnym mi sprzęcie Banga i z początku wprowadzało zakłócenia w rozumienie "dobry dzwięk" w sprzęcie z Dani. Głośniki nie grały, wzmacniacze nie grały.. Jedne raz lepiej, drugie raz gorzej, loteria straszna. Sprzęt u kolegi zagral ładnie a w domu kulawo. Dopiero przeprowadzka i konfiguracja od poczatku dały zaobserwować "zjawisko" i wyjasniły dlaczego sprzęt nie zawsze gra tak samo.
Więc Panowie - dlaczego wzmacniacze po wpięciu 4 kolumn mieszają w scenie dzwięku? Dla jednej pary dają pełnię, dla dwu par dają obcinki.. Mogę zrozumiec to co Kolega pisał wyżej ale poco to jest robione? No i czy to dotyczy także innych marek czy tyko bang tak wykombinował /bo kombinacji to oni maja sporo/.
Przelecieć to może... Jak łączysz dwie pary to patrz wyżej przy czym impedancja oraz moc będą się dodawać przy łączeniu szeregowym oraz będziesz dwukrotnie mniej obciążał końcówkę mocy i odda połowę mocy - jak połączysz równolegle to wytrzymałość mocowa wzrośnie, wzrośnie skuteczność i spadnie o połowę impedancja, co wyzwoli ze wzmacniacza mocy x2.No i druga sprawa - spięcie dwu głośników o słabszych mocach, pod jedno gniazdo w mocniejszym amplitunerze. Małe rl45 męczą sie gdy wzmak 80w trochę odkręce.. Więc nic złego się nie stanie gdy na wyjście wzmak wepnę dwie kolumienki słabsze zamiast jednej wiekszej.. Przeciez prąd przez nie przeeleeeci)?
Chyba nie zrozumiałeś tego co napisał Arkadyo. To że wzmacniacz ma cztery wyjścia głosnikowe nie znaczy, że jest przeznaczony do grania jednocześnie na czerech kolumnach. Wzmacniacz stereo ma dwie końcówki mocy i gra na dwóch kolumnach. Cztery gniazda są tylko na wszelki wypadek dla uproszczenia kablologi. Spinanie szeregowe, a tym bardziej równoległe kolumn jest proszeniem się o kłopoty.xshyshtoff pisze: ↑30 sie 2022, 22:29Teraz sobie poslucham jaka różnica wyjdzie mi w równoległym i szeregowym spięciu kolumn na potrzeby "dla ucha" .