Kurioza fonograficzne

[arsen94gorlicki]

Dobrze , to teraz drugi temat.
Czy macie w swoich kolekcjach jakieś wydawnictwa które można by nazwać kuriozami ?
Ja mam , ale najpierw chce poznać wasze...

[Jaskier]

Czy macie w swoich kolekcjach jakieś wydawnictwa które można by nazwać kuriozami ?
Ja mam , ale najpierw chce poznać wasze...

Zależy co masz na myśli pisząc "kuriozum", w ten sposób można opisać rzeczy na wiele sposobów. Skoro masz coś takiego, to napisz, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi.

[arsen94gorlicki]

Chodzi mi np. o jakieś dziwne składanki. Np. ja posiadam singla z ćwiczeniami do aerobika . Wydał to Tonpress ,a lektorem był W. Szaranowicz. Do czego zmierzam ? Wyobrażacie sobie , aby ćwiczyć do takich numerów jak "Śmielej" Klausa Mittfocha , czy " Heavy Metal Świat " grupy TSA ?
Albo widziałem na discogsach , że w Turcji firma Sierra wydała Meddle Pink Floydów , ze zdjęciem Queenów !
Albo RTB wydało kiedyś taką płytę z jakimiś przemówieniami Tito.

[1968]

Tych singli z aerobikiem było kilka części. Coś takiego chyba mam w piwnicy.

[Wuwuzela]

Ja od babci, która była kiedyś nauczycielką ,dostałem stosik płyt (stan opłakany), gdzie znalazłem płytę muzy, z ćwiczeniami z rytmiki/gimnastyki dla klas 1 podstawówki

[eenneell]

Przemówienie Bieruta załapie się n kuriozum "Na szczęście" fatalnie nagrane, ( no!-raczej nie "zajeżdzone")

[Sindsoron]

a ja mam na 7" winylu wiersze K. K. Baczyńskiego czytane przez Kolbergera ;p ...co ciekawe Baczński to patron liceum do którego chodziłem :3

[Krzyś]

Przemówienie Bieruta załapie się n kuriozum "Na szczęście" fatalnie nagrane, ( no!-raczej nie "zajeżdzone")

na jakim nośniku dźwięku to masz?

[eenneell]

na jakim nośniku dźwięku to masz?

78, ale "niestety nie ja " tylko kolega "szelakoman"

[Krzyś]

fajnie (:

ja mam kilka płyt z serii "Kronika dźwiękowa" - na każdej była jedna strona podpisana (np. "Taniec ludowy z górnego Pernambuco w wykonaniu orkiestry chłoporobotniczej", albo "Sygnał międzynarodowego zjazdu studentów socjalistycznych w Moskwie"), a druga zawsze była niepodpisana i zawartością (wizualnie) różni się od pierwszej - podejrzewam, że to było coś w stylu "kroniki filmowej", tylko w postaci dźwiękowej - mam tego jakieś 10-15 płyt (nie wiem ile wyszło, ale chyba dużo, bo miały np. "nr arch. 115")

płyty wyprodukowane przez Muzę - a konkretnie nagranie w ZND (Zakładzie Nagrań Dźwiękowych), z numerami matrycowymi ZND, ale bez numerów katalogowych i jedynie z wspomnianą nazwą "ZND" (o "Muzie" ani słowa) no i oczywiście z innym rodzajem etykiety, który miał się nijak do współczesnych im płyt "Muzy". Na drugiej stronie etykieta była zawsze taka sama, z napisem "Polska muzyka ludowa" w kilku językach

[Krzyś]

Aaa i jeszcze takie coś mam:

front-cześćdobrykolor.gif (16.59 KiB) Przejrzano 697 razy

(słuchałem tego jak było święto w piątek (: )

[Krzyś]

Aaa i przy okazji jeszcze o jednym sobie przypomniałem - jeśli myślicie, że "colored vinyl" to wymysł zgniłoimperialistycznych wytwórni płytowych skierowany przeciwko masom pracującym, to się głęboko mylicie - przodująca, polska, socjalistyczna myśl techniczna ten pomysł zrealizowała już w latach 50-tych:

a tak na serio to przypuszczam, że przez pomyłkę ten niebieski plastik zamiast do fabryki zabawek-"nysek" milicyjnych trafił do Pronitu (:

mam też brązowego, przedwojennego telefunkena, ale ponieważ nie miał koperty, nie przedstawiał dla mnie jakiejś większej wartości i leżały na nim inne płyty to wygiął się był ): próbowałem go prostować metodą prostowania płyt, na razie bezskutecznie, będę próbował dalej

[eenneell]

[Krzyś]

A jak z jakością nagrania

nie słuchałem niestety (nadal nie mam igieł, idą z hameryki), ale współczesne im płyty Muzy brzmią już prawie Hi-Fi (do co najmniej 10 KHz)

To z Bierutem to "masakra" w porównaniu do przedwojennych polskich
Jeżeli inż dzwięku nie dostał "czapy" to wielkie kuriozum

to płyta "Muzy"? "Muzy" z pierwszych kilku lat (Fogg Records i Melodje zresztą też, o Gongach nie wspominam) charakteryzowały się beznadziejną jakością - pasmo przenoszenia do 3 KHz (gorzej jak telefon!). Melodje były w tym względzie chyba trochę lepsze, ale niewiele, Fogg jeśli był lepszy, to i tak wszystko psuła beznadziejna masa płytowa (podobno wrzucał do mielenia oprócz starych płyt również np. gumiaki). Lata tak ok. 1945-1952 to krok wstecz w porównaniu np. z Syreną Electro (pewnie nawet ostatnie płyty akustyczne "Syreny" brzmiały lepiej... mam 3 szt. z sezonu 1926/1927, jak będę miał igły to sobie porównam)

dr Lerski przypuszcza, że w "Muzie" mieli albo jakiś sprzęt z "ziem odzyskanych", albo jakieś radzieckie badziewie

do tego fatalna akustyka studia na Płockiej ("Muza" przejęła budynek po "Odeonie", który przed wojną miał beznadziejną akustykę, a studio jeszcze podzielili) no i również beznadziejna masa płytowa (ale duuużo lepsza niż u Fogga) - składająca się głównie ze złomu płytowego i jakiegoś lepiszcza

[eenneell]

ciekawostka
2 płyty- ok!
Natomiast- jeden LP to side 1- 4; a drugi 2-3
O CO TU CHODZI