(uprzedzam, że jestem totalnym laikiem, stąd ten głupi temat)
Niedawno wyjąłem ze strychu stary amplituner AT9100, po podłączeniu do prądu nie działał, okazało się, że główny bezpiecznik jest spalony. Wybrałem się ze starym bezpiecznikiem do znajomego ze sklepu komputerowego, dostałem 2 nowe i po powrocie do domu oczywiście bezmyślnie załadowałem jeden z nich na miejsce. Wzmacniacz zamrugał na chwilę, po czym zgasł. Nowy bezpiecznik się spalił, próbowałem włożyć kolejny, ale tym razem amplituner nie reagował, chociaż po wyjęciu bezpiecznik był cały i zdrowy. Wróciłem więc po rozum do głowy i postarałem się zbadać właściwości nowych bezpieczników i tego, który "pasuje" do amplitunera według instrukcji. Co się okazało;
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... e6f7424e0b
Oryginalny bezpiecznik do unitry AT9100 ma "wytrzymałość" 640 mA, a ten który założyłem (jeżeli dobrze odczytałem) 500 mA.
Czy właśnie zrobiłem coś na tyle głupiego, że mój wzmacniacz jest nie do odratowania?

Pozdrawiam