Jakiś czas temu trafił do mnie wymieniony w temacie gramofon. Przez kilka tygodni trochę go obwąchiwałem i mimo początkowego zachwytu jednak jak przystało na zabytek, nie wszystko działa idealnie. Niestety zmuszony jestem zrobić mu gruntowny przegląd i pewne rzeczy spróbować poprawić.
Uznałem, że to całkiem niezła okazja do obfotografowania zastosowanych w nim rozwiązań i zaprezentowania ich na forum. Postaram się umieścić tu szczegółowe zdjęcia prezentujące rozwiązania tego jednak rzadkiego i ciekawego gramofonu.
Część I - Ramię.
Zastosowane w tym modelu rozwiązanie nazwane zostało przez SONY określeniem BIOTRACER. Można by po takiej nazwie oczekiwać zastosowania jakichś specjalnie tresowanych robali, albo przynajmniej wypreparowanych z żaby mięśni. Niestety, żadnej materii organicznej tam nie odkryłem, nawet zdechłej mrówki.
Fragment umieszczony "na zewnątrz" w dużej tajemniczej puszce, to zespół odpowiedzialny za nacisk igły. Reszta siedzi "pod pokładem", ale o tym kiedyś indziej. Składa się z dwóch cewek mechanicznie połączonych z podstawą ramienia. Wewnątrz tych cewek poruszają się metalowe rdzenie połączone z ramieniem. Nacisk realizowany jest przez przepuszczanie odpowiedniego prądu przez cewki. Prąd regulowany jest pokrętłem na panelu. Widoczna na zdjęciach przeciwwaga służy tylko do zbalansowania ramienia (0g). Nacisk można zmieniać nawet w trakcie odtwarzania płyty. Skala na pokrętle niestety nie odpowiada wskazaniom wagi, ale możliwe że to wina wagi za 30PLN.
Jak łatwo zauważyć, gdyby cale to ustrojstwo się popsuło, śmiało można ustawić nacisk posługując się samą przeciwwagą, zakres regulacji jest spory.
I jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie - Ta płaska sprężynka to ekran przez który przepuszczone są przewody z wkładki nad elektromagnesem. Taki detal, jednak cieszy. Jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Sprężynka oczywiście podpięta jest do masy.
Jeśli jesteście zainteresowani kontynuacją, to poproszę ze dwie odpowiedzi.
