
Początkowo chciałem kontynuować temat "Od czego zacząć, czyli jak złożyć zestaw z gramofonem?" ale moje pytanie jest trochę bardziej skomplikowane.
Mój aktualny sprzęt to głośniki Edifier R2600, wzmacniacz Pro-Ject HEAD BOX S do słuchawek Sennheiser HD 650, sygnał dźwiękowy na razie przesyłam z komputera za pomocą kabla USB. Głośniki nie są ani audiofilskie... nie porywają, ale są i wystarczają. Budując zestaw zależało mi na jakości dźwięku w słuchawkach i tutaj osiągnąłem to co chciałem, HD 650 są naprawdę świetne.
Zdecydowałem się na zakup gramofonu i zależy mi głównie na jakości przesyłanej do słuchawek (innych głośników nie kupię - one mają po prostu działać). Na gramofon + przedwzmacniacz + kabelek 2xRCA - planuję wydać od ok 1100 do 1700 zł i moje pytanie dotyczy tego jak duże znaczenie będzie miał przedwzmacniacz i czy warto w niego inwestować?
W świecie słuchawek audiofilskich często mówi się że wzmacniacz powinien kosztować tyle samo lub nawet więcej... a jak jest z gramofonami i przedwzmacniaczami do nich?
Do zakupu mam 3-4 opcje, czyli:
1. Pro-Ject Elemental gramofon USB + wkładka Ortofon OMB 5E (z wbudowanym przedwzmacniaczem) za ok 1080 zł
2. Pro-Ject Elemental gramofon + wkładka Ortofon OM 5E za 890 zł i wzmacniacz jeden z poniższych:
- Pro-Ject Phono BOX MM za 320 zł (najtańszy Pro-Jecta)
- Pro-Ject Phono BOX II (PhonoBOX II) przedwzmacniacz gramofonowy za 445 zł
- Pro-Ject Phono BOX S (PhonoBOXS) Przedwzmacniacz gramofonowy za 675 zł (ponoć audiofilski - ma rozbudowane możliwości ustawień)
Ogólnie najbardziej zależałoby mi na opcji z BOX S - jest to produkt o identycznej budowie jak mój wzmacniacz słuchawkowy ale czy to k* nie jest trochę naciągane... to znaczy, czy naprawdę warto wydawać kupę dodatkowej kasy za pudełko skoro odsłuchy na wszystkich przypuszczam że będą niespełna identyczne.
Nie jestem zwolennikiem wydawania naprawdę większych pieniędzy za coś co tylko ładnie wygląda. Słuchać będę wyłącznie nowych wydań (kolekcjonerstwo nie interesuje mnie). Mam kilka swoich ulubionych zespołów i kompozytorów (współczesnych), których chce słuchać również na winylowych wydaniach bo wierzę, że będą brzmiały może nie lepiej co na pewno inaczej (a szukam dźwięku a nie mebli). W mojej kolekcji znajdzie się np. Rosetta (sludge metal) kapela której dwa najnowsze wydania CD brzmią jak Death Magnetic Metallki - dosłownie oraz np. Nils Frahm - kompozytor od samego początku wydający wydania winylowe więc spodziewam się że i tu miło się zaskoczę.
Pisząc "naprawdę duże pieniądze" mogłem kogoś rozśmieszyć... gwoli wyjaśnienia, jestem studentem a 1700 zł za gramofon z wzmacniaczem to naprawdę majątek.
PS. Kable wybiorę sam.