Mimo,że wątek uznałeś za zamknięty(może tymczasowo,bo ''foch'' nie był bez przyczyny choć życzę Tobie i twojemu Technicsowi jak najlepiej

) to pozwól,że odniosę się do kilku kwestii.
Moim zdaniem jak lubisz stare 40 letnie sprzęty to dobrze mieć jakieś wsparcie w postaci jakiejś osoby co ogarnia nieco elektronikę i w takich przypadłościach jak w/w Technics jest Ci w stanie pomóc za normalne pieniążki,bo wizyta w przeciętnym serwisie za tzw. diagnozę to minimum 50 zł,a jakieś naprawy to koszt 100~150 zł.
wesh pisze:
Gdyby iść takim tokiem myślenia: "To po co mamy działy zakupowe, w których polecacie ludziom sprzęt sprzed trzech dekad?"
Dobrze by było jakbyś uściślił tą wypowiedź do stwierdzenia ''Niektóre osoby'' a nie wrzucał wszystkich do jednego wora.
Osobiście polecam nieraz 40 letnie sprzęty,ale to głównie gramofony i zazwyczaj manuale,gdyż są to zazwyczaj proste urządzenia i w związku z tym ryzyko awarii jest nieco mniejsze.O ile pamiętam to chyba tylko raz poleciłem komuś wintydżowy amplituner.
Nie stać mnie też na funkel nówki,ale jeśli chodzi o wzmacniacze czy kolumny nie uważam jak wiele osób z tego forum,że audio skończyło się w latach 70 tych,owszem wtedy bardziej przykładano się do materiałów,wykończenia,jakości,ale też praw matki natury nie oszukasz i ryzyko awarii z biegiem lat rośnie a nie maleje.Nie jestem jakimś przeciwnikiem wintydżu,bo sam mam dwa 40 letnie gramofony i tuner z tego okresu,ale w dwóch przypadkach znałem doskonale pochodzenie sprzętu co nie stanowi w 100% o tym,że sprzęt się nie zepsuje,ale wiedziałem że to nie jest bynajmniej sprzęt z wystawki naprawiony byle jak na kolanie,w innym przypadku sprzęt był zakupiony po okazyjnej cenie i nawet w przypadku wtopy to zwróciła by mi się jego wartość dwukrotnie w samych podzespołach.
Osobiście odebrałem Twoje stwierdzenie,że jeśli padł mi Technics to kupuję Luxmana i nie będzie kłopotu.
Sporo sprzętu na Alle.. to śmieci i szmelc ze znanym logo,bo dziwnym zbiegiem okolicznosci zadbane i dobre egzemplarze na Zachodzie osiągają wyższe ceny niż u nas,choć 80% to przecież import stamtąd...Podobnie rzecz ma się z samochodami.