Technics SL-15 - reanimacja
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 25 gru 2011, 20:02
Re: Technics SL-15 - reanimacja
@chudy - jak tam Technics?? Dotarł bezpiecznie zza wielkiej wody?
Mam wielką prośbę. Jak będziesz wrzucał relację z naprawy, czy byłbys uprzejmy dołączyć kilka(naście) zdjęć z rozbiórki, przeglądu i samej naprawy. Z pewnością bedzie się fajnie czytało (oglądało).
Cezi
Mam wielką prośbę. Jak będziesz wrzucał relację z naprawy, czy byłbys uprzejmy dołączyć kilka(naście) zdjęć z rozbiórki, przeglądu i samej naprawy. Z pewnością bedzie się fajnie czytało (oglądało).
Cezi
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Technics SL-15 - reanimacja
Pewnie dotarł, ale w tej chwili się urlopuje. Do domu dotrę w piątek i pewnie w weekend rozpocznę jakieś prace.
[EDIT] Nie dotarł
W tak zwanym międzyczasie pojawił się inny SL 15. Sprawny, czarny, bez jednej nogi. Niestety poszedł za ponad 300 E. 150 byłem skłonny dać. Sam nie wiem, czy nie należało go jednak wylicytować.
[EDIT] Nie dotarł

W tak zwanym międzyczasie pojawił się inny SL 15. Sprawny, czarny, bez jednej nogi. Niestety poszedł za ponad 300 E. 150 byłem skłonny dać. Sam nie wiem, czy nie należało go jednak wylicytować.
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: Technics SL-15 - reanimacja
No i w końcu dotarł
Paczka mocno zmaltretowana, oklejona taśmą ebay. Gramofon zapakowany słabo - owinięty folią bąbelkową i wrzucony do pudełka ze styropianowymi chipsami.
Sam gramofon wygląda jednak na nie uszkodzony mechanicznie.
Pierwsze wrażenia:
Na żywo sprzęt sprawia duuuużo lepsze wrażenie niż na zdjęciach. Bardzo solidnie wyglądający, ciężki kawał metalu. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony. Ten konkretny egzemplarz mimo moich obaw, z zewnątrz wygląda całkiem nieźle. Trochę płytkich rys na obudowie, plastikowe okno na pokrywie też minimalnie porysowane, spokojnie da się to spolerować. Przy włączniku sieciowym są niestety głębsze wgniecenia tak jakby od punktaka. Nie wiem czym go ktoś kiedyś włączał. Wszystkie przyciski pracują z jednakowym oporem, zawiasy pokrywy sprawne, utrzymują ją w pozycji otwartej bardzo pewnie. Brak wkładki. Kupiłem używaną P34 + igłę od Wamatu. Talerz obraca się swobodnie. Sprężyny w nóżkach bez zarzutu.
Elektrycznie to chwilowo nie mam za wiele do powiedzenia. Zgodnie z opisem - gramofon po podłączeniu do sieci nie daje żadnych oznak życia. Do zasilania udało mi się kupić na brytyjskim ebay specjalny kabel do Technicsów z amerykańską wtyczką + już u nas transformator 230/120V. Jeśli chodzi o selektor napięcia, to w pokrywie jest odpowiedni otwór, ale pod spodem pustka.

Paczka mocno zmaltretowana, oklejona taśmą ebay. Gramofon zapakowany słabo - owinięty folią bąbelkową i wrzucony do pudełka ze styropianowymi chipsami.
Sam gramofon wygląda jednak na nie uszkodzony mechanicznie.
Pierwsze wrażenia:
Na żywo sprzęt sprawia duuuużo lepsze wrażenie niż na zdjęciach. Bardzo solidnie wyglądający, ciężki kawał metalu. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony. Ten konkretny egzemplarz mimo moich obaw, z zewnątrz wygląda całkiem nieźle. Trochę płytkich rys na obudowie, plastikowe okno na pokrywie też minimalnie porysowane, spokojnie da się to spolerować. Przy włączniku sieciowym są niestety głębsze wgniecenia tak jakby od punktaka. Nie wiem czym go ktoś kiedyś włączał. Wszystkie przyciski pracują z jednakowym oporem, zawiasy pokrywy sprawne, utrzymują ją w pozycji otwartej bardzo pewnie. Brak wkładki. Kupiłem używaną P34 + igłę od Wamatu. Talerz obraca się swobodnie. Sprężyny w nóżkach bez zarzutu.
Elektrycznie to chwilowo nie mam za wiele do powiedzenia. Zgodnie z opisem - gramofon po podłączeniu do sieci nie daje żadnych oznak życia. Do zasilania udało mi się kupić na brytyjskim ebay specjalny kabel do Technicsów z amerykańską wtyczką + już u nas transformator 230/120V. Jeśli chodzi o selektor napięcia, to w pokrywie jest odpowiedni otwór, ale pod spodem pustka.
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: Technics SL-15 - reanimacja
Rzut oka do środka:
Z dobrych wiadomości - wygląda na to, że tego gramofonu faktycznie nikt nigdy nie rozbierał. Na śrubach żadnych otarć od śrubokręta, gumowe zaślepki śrub w idealnym stanie, żadnych śladów podważania. Normalnie stan fabryczny, W środku gramofon bardzo czysty, praktycznie zero kurzu.
Jeśli chodzi o napięcie zasilania, to dobrych wiadomości brak. Po selektorze napięcia zostało tylko puste miejsce, transformator nie ma dodatkowego odczepu na pierwotnym. Płytka "Power Source" na której siedzi bezpiecznik, konektory do włącznika, jest uniwersalna, ale pozbawiona niektórych elementów. Jednym słowem przeróbka na 230V prosta nie będzie.
Wstępna diagnostyka zasilania niestety niczego ciekawego nie wniosła. Doszedłem z pomiarami za mostek prostowniczy. Jest na nim napięcie stałe 9,5 V. Dalej to już muszę mocniej wczytać się w serwisówkę.
EDIT: W gramofonie są dwa stabilizatory za zasilaczem. 12V i 5V. Na obydwu napięcia są sporo mniejsze niż powinny być. Na wejściu 12 voltowego powinno być 21,4V Zacząłem się cofać, tak jak pisałem na wyjściu mostka jest około 9,5 V. A najlepsze, że na wtórnym transformatora jest tylko 10,5V !!!! Czyli co? Walnięte trafo? A może (ale to niemal niemożliwe) to trafo należy zasilić 230V. Na razie nie zaryzykuję takiego manewru. Musze znaleźć jakiś zasilacz 12V. Jeśli moja teoria jest słuszna, to na zewnętrznym zasilaczu powinien ruszyć.
Z dobrych wiadomości - wygląda na to, że tego gramofonu faktycznie nikt nigdy nie rozbierał. Na śrubach żadnych otarć od śrubokręta, gumowe zaślepki śrub w idealnym stanie, żadnych śladów podważania. Normalnie stan fabryczny, W środku gramofon bardzo czysty, praktycznie zero kurzu.
Jeśli chodzi o napięcie zasilania, to dobrych wiadomości brak. Po selektorze napięcia zostało tylko puste miejsce, transformator nie ma dodatkowego odczepu na pierwotnym. Płytka "Power Source" na której siedzi bezpiecznik, konektory do włącznika, jest uniwersalna, ale pozbawiona niektórych elementów. Jednym słowem przeróbka na 230V prosta nie będzie.
Wstępna diagnostyka zasilania niestety niczego ciekawego nie wniosła. Doszedłem z pomiarami za mostek prostowniczy. Jest na nim napięcie stałe 9,5 V. Dalej to już muszę mocniej wczytać się w serwisówkę.
EDIT: W gramofonie są dwa stabilizatory za zasilaczem. 12V i 5V. Na obydwu napięcia są sporo mniejsze niż powinny być. Na wejściu 12 voltowego powinno być 21,4V Zacząłem się cofać, tak jak pisałem na wyjściu mostka jest około 9,5 V. A najlepsze, że na wtórnym transformatora jest tylko 10,5V !!!! Czyli co? Walnięte trafo? A może (ale to niemal niemożliwe) to trafo należy zasilić 230V. Na razie nie zaryzykuję takiego manewru. Musze znaleźć jakiś zasilacz 12V. Jeśli moja teoria jest słuszna, to na zewnętrznym zasilaczu powinien ruszyć.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 43730
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Technics SL-15 - reanimacja
Czyli miałeś rację. Szkoda.chudy_b pisze:Jeśli chodzi o selektor napięcia, to w pokrywie jest odpowiedni otwór, ale pod spodem pustka.
Jest szansachudy_b pisze:Musze znaleźć jakiś zasilacz 12V. Jeśli moja teoria jest słuszna, to na zewnętrznym zasilaczu powinien ruszyć.

Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
Wsparcie finansowe forum
Wsparcie finansowe forum
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 23 lut 2014, 14:35
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Technics SL-15 - reanimacja
Ciekawy, to fakt, ale się nie rozdwoję. Radmor był na tapecie ostatnio. Z ostatnich newsów, kupiłem zasilacz 12V i dupa, niestety nie działa. Ale głębiej na razie nie grzebałem.
P.S. Ponoć brat SL 15 - SL 10 jest eksponatem w muzeum sztuki nowoczesnej, tylko nie wiem w jakim mieście, chyba w DDR. Faktycznie jak na gramofon, to jest dziwny
P.S. Ponoć brat SL 15 - SL 10 jest eksponatem w muzeum sztuki nowoczesnej, tylko nie wiem w jakim mieście, chyba w DDR. Faktycznie jak na gramofon, to jest dziwny
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: Technics SL-15 - reanimacja
No to chyba naprawiłem. Piszę chyba, bo gramofon jeszcze w proszku cały porozkładany. Ale zaczął dawać oznaki życia, jakieś LEDy się świecą. Ale po kolei
Na zewnętrznym zasilaczu sprzęt również nie chciał ruszyć. Znowu zacząłem sprawdzać napięcia i okazało się, że po włączeniu gramofonu nawet na wtyczce zasilacza zostaje tylko około 2,5V. Dodatkowo oczywiście niechcący (ale boleśnie) dowiedziałem się, że mocno grzeje się bezpiecznik. To podsunęło mi pomysł lokalizacji uszkodzenia. Taki duży spadek napięcia musiało powodować jakieś może nie zwarcie, ale włączone duże obciążenie. Zasilanie wchodzi najpierw na płytę główną, a potem rozchodzi się do innych modułów. Poodpinałem wszystko na około i okazało się, że napięcie nie spada. Metodą eliminacji znalazłem moduł powodujący to obciążenie. Trochę się zmartwiłem, bo był to moduł kontrolera gramofonu z procesorem na pokładzie. Wymyśliłem, że jeżeli obciążenie powoduje grzanie bezpiecznika, to element obciążający też musi się grzać. Pozostało gada wymacać:-) No i wymacałem - kondensatorek 100mikro. W serwisówce akurat ten fragment schematu jest źle zeskanowany, więc nie bardzo wiem do czego on służy. Po wymianie - napięcie przestało spadać, Jakieś LEDy się zaświeciły. Zabieram się za składanie tego wszystkiego do kupy.
Na zewnętrznym zasilaczu sprzęt również nie chciał ruszyć. Znowu zacząłem sprawdzać napięcia i okazało się, że po włączeniu gramofonu nawet na wtyczce zasilacza zostaje tylko około 2,5V. Dodatkowo oczywiście niechcący (ale boleśnie) dowiedziałem się, że mocno grzeje się bezpiecznik. To podsunęło mi pomysł lokalizacji uszkodzenia. Taki duży spadek napięcia musiało powodować jakieś może nie zwarcie, ale włączone duże obciążenie. Zasilanie wchodzi najpierw na płytę główną, a potem rozchodzi się do innych modułów. Poodpinałem wszystko na około i okazało się, że napięcie nie spada. Metodą eliminacji znalazłem moduł powodujący to obciążenie. Trochę się zmartwiłem, bo był to moduł kontrolera gramofonu z procesorem na pokładzie. Wymyśliłem, że jeżeli obciążenie powoduje grzanie bezpiecznika, to element obciążający też musi się grzać. Pozostało gada wymacać:-) No i wymacałem - kondensatorek 100mikro. W serwisówce akurat ten fragment schematu jest źle zeskanowany, więc nie bardzo wiem do czego on służy. Po wymianie - napięcie przestało spadać, Jakieś LEDy się zaświeciły. Zabieram się za składanie tego wszystkiego do kupy.
- krychu337
- Posty: 87
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:20
- Gramofon: JVC QL-F6
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Technics SL-15 - reanimacja
Nigdzie indziej tylko w MoMie w Nowym Jorkuchudy_b pisze:P.S. Ponoć brat SL 15 - SL 10 jest eksponatem w muzeum sztuki nowoczesnej, tylko nie wiem w jakim mieście, chyba w DDR. Faktycznie jak na gramofon, to jest dziwny

JVC QL-F6 + AT440mlb/Sony TA-F570ES/Dali 104
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Technics SL-15 - reanimacja
No to jednak radość przedwczesna. Gramofon poskładałem, ale nie działa. Naciskanie przycisków start i stop powoduje zapalenie odpowiednich LEDów. Gramofon ma przycisk wymuszania kręcenia talerzem i to też działa, talerz kręci. I to by było na tyle. Ramię nie wyjeżdża ze swojego miejsca, nie skanuje, po prostu automatyka nie działa. Albo co bardzo możliwe, czegoś nie podpiąłem. Albo ten walnięty kondensator spowodował jakieś dalsze uszkodzenia. A że siedział na płycie głównego kontrolera.... No nie jest dobrze.
-
- Posty: 85
- Rejestracja: 23 lut 2014, 14:35
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Technics SL-15 - reanimacja
O!chudy_b pisze:Gramofon ma przycisk wymuszania kręcenia talerzem i to też działa, talerz kręci.
To coś działa

Dobry znak!
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: Technics SL-15 - reanimacja
Chipsy ziemniaczane pomidorowe. Bleeeemakosa5 pisze:Co to za chrupki na zdjeciu?
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Technics SL-15 - reanimacja
Znalazłem przyczynę braku reakcji ramia na przyciski. Oczywiście najpierw rozebrałem pół gramofonu, przez co teraz walczę z jego prawidłowym poskładaniem. Przyczyną był przycisk (taki mały isostat) wykrywający podniesioną pokrywę gramofonu. Przy opuszczaniu pokrywy nie był wciskany, gdyż trochę się jakby rozpadł. Nie wiem jak to opisać, wyskoczył ze swojego mocowania, jakoś tak. Uszkodzenie można było naprawić w pięć minut bez demolki w gramofonie, ale ja go wylutowałem robiąc najpierw, już pisałem, totalny bałagan w napędzie ramienia. Potem szukając podobnego przełącznika w internecie, sobie nim gmerałem w paluchach, przypadkiem ścisnąłem i eureka - coś tam wskoczyło na swoje miejsce i się naprawiło. Pozostało wszystko poskładać do kupy, co zajmuje mi już parę godzin
Parę słów o ramieniu tangencjalnym. Już kiedyś męczyłem Wojtka o wyjaśnienie jak to działa, że napędzane mechanicznie ramię śledzi rowek. No więc już wiem. Oczywiście proste to jest jak budowa cepa
Ramię w swoim mocowaniu ma pewną swobodę ruchu. Tak z pięć stopni w każdą stronę. Do ramienia z boku przymocowany jest fotoelement wykrywający odchylenie ramienia w którąś stronę. Tak więc odtwarzające ramię skręca się tak samo jak w tradycyjnym gramofonie. Gdy fotoelement wykryje skręcenie ramienia tak na moje oko o około 1-2 stopnie, włącza się napęd i trochę przesuwa podstawę ramienia. Czyli napęd nie pracuje stale jak mi się kiedyś wydawało, lecz skokami. Zachwalane idealnie prostopadle prowadzenie ramienia w gramofonie tangencjalnym jest więc mitem. Ta "prostoapdłość" jest obarczona 1-2 stopniowym błędem, w dodatku korygowanym skokami. Czy to słychać? Na razie nie wiem.
No i jeszcze wyważenie ramienia T4P. W innym wątku dopytywałem o wagę śrubki, bo podejrzewałem, że jakieś znaczenie może mieć. I ma. Ramię wyważone jest tak samo jak w normalnym ramieniu. Z tyłu przeciwwaga, z przodu wkładka o ściśle określonej wadze i już. Występująca w niektórych gramofonach regulacja nacisku realizowana jest po prostu przez przesuwanie przeciwwagi. Nie wiem tylko jakim cudem ten gramofon może pracować w pionie


Parę słów o ramieniu tangencjalnym. Już kiedyś męczyłem Wojtka o wyjaśnienie jak to działa, że napędzane mechanicznie ramię śledzi rowek. No więc już wiem. Oczywiście proste to jest jak budowa cepa

No i jeszcze wyważenie ramienia T4P. W innym wątku dopytywałem o wagę śrubki, bo podejrzewałem, że jakieś znaczenie może mieć. I ma. Ramię wyważone jest tak samo jak w normalnym ramieniu. Z tyłu przeciwwaga, z przodu wkładka o ściśle określonej wadze i już. Występująca w niektórych gramofonach regulacja nacisku realizowana jest po prostu przez przesuwanie przeciwwagi. Nie wiem tylko jakim cudem ten gramofon może pracować w pionie



-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Technics SL-15 - reanimacja
Brawo
Ja musiałem wymienić fotorezystor!



Podobnie jak w Beogramach 3000>wzwyżchudy_b pisze: Ramię w swoim mocowaniu ma pewną swobodę ruchu. Tak z pięć stopni w każdą stronę. Do ramienia z boku przymocowany jest fotoelement wykrywający odchylenie ramienia w którąś stronę.

Ja musiałem wymienić fotorezystor!