RADMOR 5102 - reanimacja
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 25 gru 2011, 20:02
RADMOR 5102 - reanimacja
@chudy - nie wiem czy ta rada Ci się przyda, ale rzuć okiem na to forum:
http://zegarkiclub.pl/forum/topic/48002 ... rzed-i-po/
Są na nim magicy, którzy odnawiają tarcze zegarów bez niszczenia kalkomanii (nadruków) itp. Powinny tam byc opisane mikstury i sposoby czyszczenia. Na zdjęciach widac, że Twój panel przedni jest zaśniedziały, ale napisy są w miarę OK. Może udałoby Ci się zachowac i oczyścic oryginalny panel, bez konieczności nanoszenia nowej kalkomanii. Zawsze co oryginał to oryginał.
Cezi
http://zegarkiclub.pl/forum/topic/48002 ... rzed-i-po/
Są na nim magicy, którzy odnawiają tarcze zegarów bez niszczenia kalkomanii (nadruków) itp. Powinny tam byc opisane mikstury i sposoby czyszczenia. Na zdjęciach widac, że Twój panel przedni jest zaśniedziały, ale napisy są w miarę OK. Może udałoby Ci się zachowac i oczyścic oryginalny panel, bez konieczności nanoszenia nowej kalkomanii. Zawsze co oryginał to oryginał.
Cezi
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
RADMOR 5102 - reanimacja
Tak się chyba nie da. Tu nie o czyszczenie chodzi. Oryginalny czarny kolor po prostu wypłowiał od słońca. Trzeba panel od nowa oksydować. A napisy w niektórych miejscach są starte. Spróbuję skorzystać z linku Wintersa. Wygląda na to, że oni potrafią nałożyć nowe napisy, pewnie mają odpowiednią maskę do druku. Ale to w tygodniu, bo w weekend raczej nikt tam nie pracuje.
-
- Posty: 167
- Rejestracja: 25 gru 2011, 20:02
RADMOR 5102 - reanimacja
No to nie ma tematu. Jakoś patrząc na zdjęcia, pomyślałem, że to srebrna wersja, tylko potwornie zaśniedziała. Dopiero teraz zajarzyłem, że napisy są przecież białe a nie czarne.
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
cezi pisze:Jakoś patrząc na zdjęcia, pomyślałem, że to srebrna wersja, tylko potwornie zaśniedziała.










- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
Dzisiejszy wieczór spędziłem na lokalizacji problemu niedziałającego jednego kanału.
Najpierw zamieniłem miejscami moduły wzmacniacza mocy. Nic to nie dało. Cały czas grał ten sam kanał, czyli obydwa moduły są sprawne. Potem dobrałem się do radiatorów z tranzystorami mocy. Mechanicznie nie są zamienne, ale elektronicznie tak. Okazało się, że w jednym z nich, w tym nie działającym, ktoś grzebał. Jeden tranzystor jest inny niż reszta. Na jeden kanał wchodzą dwa 2N3055. Takie same stosowane są w spawarkach
Zamieniłem moduły miejscami i .... dupa. Znowu gra ten sam kanał. Pozostały mi do przejrzenia moduły przedwzmacniacza napięciowego i korekcyjnego, plus ewentualnie okablowanie.
Pytanie do forumowych elektroników. Wzmacniacz grał sobie przez kilkanaście minut. Radiator grającego kanału zrobił się lekko ciepły. Radiator uszkodzonego kanału poparzył mi paluchy. Był naprawdę bardzo gorący. Raczej go nie zwarłem, bo jednak cicho sobie grał. Jakieś wnioski?
EDIT: Wzmacniacz ma konektory głośnikowe starego typu, zmienię je, ale na razie podpinam głośniki na wykałaczki. Ryzyko zwarcia duże. Dla pewności zupełnie odpiąłem ten grzejący kanał. I wtedy jest zimny. Po powtórnym połączaniu - grzeje. Raczej dokładnie obejrzałem połączenie - nie zwieram go.
W załączeniu fotka mało profesjonalnego warsztatu
Najpierw zamieniłem miejscami moduły wzmacniacza mocy. Nic to nie dało. Cały czas grał ten sam kanał, czyli obydwa moduły są sprawne. Potem dobrałem się do radiatorów z tranzystorami mocy. Mechanicznie nie są zamienne, ale elektronicznie tak. Okazało się, że w jednym z nich, w tym nie działającym, ktoś grzebał. Jeden tranzystor jest inny niż reszta. Na jeden kanał wchodzą dwa 2N3055. Takie same stosowane są w spawarkach




EDIT: Wzmacniacz ma konektory głośnikowe starego typu, zmienię je, ale na razie podpinam głośniki na wykałaczki. Ryzyko zwarcia duże. Dla pewności zupełnie odpiąłem ten grzejący kanał. I wtedy jest zimny. Po powtórnym połączaniu - grzeje. Raczej dokładnie obejrzałem połączenie - nie zwieram go.
W załączeniu fotka mało profesjonalnego warsztatu

- Rajfal
- Posty: 160
- Rejestracja: 09 mar 2013, 13:36
RADMOR 5102 - reanimacja
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy drugi kanał (ten niedziałający) w ogóle nie gra czy gra ale cicho?
Dobrze kombinujesz, ja bym obstawiał właśnie na przedwzmacniacz.chudy_b pisze:Pozostały mi do przejrzenia moduły przedwzmacniacza napięciowego i korekcyjnego, plus ewentualnie okablowanie
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
- kaf
- Posty: 377
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
W czym niby głowica PGU2 ma być lepsza od PGU3, późniejszej półekranowanej? Miałem w użytku obie, różnic większych nie stwierdzono. Wskaźniki japońskie są po prostu ładniejsze, żadny to powód do "radości" w sensie jakości. Montowano je tylko dlatego, że do pewnego momentu w kraju nie produkowano odpowiednika. Gdy ruszyła produkcja, stopniowo przestawano je sprowadzać. Żadna to bajka kryzysowa.chudy_b pisze:Pierwszy rzut oka do środka.
Z dobrych wiadomości - wskaźniki są japońskie z niebieskimi szybkami. W późniejszych kryzysowych wersjach stosowane były polskie z białymi szybkami. Również głowica jest "ta lepsza" w pełni ekranowana. Trymery i cewki w głowicy wyglądają na nie ruszane, co dobrze rokuje w kwestii przestrojenia. Żarówki podświetlania wskaźników są po prostu popalone, jednej w ogóle nie ma. Programator przełącza, jedna dioda nie świeci. Radio się przestraja.
Uszkodzenie przedwzmacniacza może przyczyniać się do braku sygnału, ale nie powoduje w żadnym wypadku nagrzewania się radiatora wzmacniacza końcowego. Pobierz schemat i serwisówkę i zmierz napięcia. A miejsce zanikania sygnału można znaleźć wpinając się słuchawką w tor sygnałowy lub ostatecznie mierząc sygnał woltomierzem AC, najlepiej wskazówkowym.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
RADMOR 5102 - reanimacja
Dzięki za wskazówki dotyczące lokalizacji uszkodzenia. Na razie sprzęt powędrował na półkę do czasu zamontowania normalnych gniazd głośnikowych. Rzeźba na pająka w końcu pewnie narobiłaby więcej szkód niż pożytku.
P.S. O jakiej słuchawce piszesz? Jakiś zwykły głośniczek będzie OK? Taki organoleptyczny sposób nawet mi się podoba.
P.S. O jakiej słuchawce piszesz? Jakiś zwykły głośniczek będzie OK? Taki organoleptyczny sposób nawet mi się podoba.
- kaf
- Posty: 377
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
RADMOR 5102 - reanimacja
Zwykłe stare słuchawki lub jakiś głośniczek małej mocy, w szereg z nimi opornik np. 1kohm i kondensator 1uF.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
Relacji ciąg dalszy:
Przejrzałem sporo dostępnych tekstów na temat Radmora, zorientowałem się w tym co jest dostępne do kupienia, przespałem się i temat odbudowy trochę mi się usystematyzował.
Lista Do zrobienia:
1. Regeneracja panelu przedniego i gałek.
2. Wymiana drewnianej obudowy.
3. Wymiana panelu tylnego z gniazdami.
4. Naprawa uszkodzonego kanału.
5. Naprawa oświetlenia wskaźników
6. Przestrojenie głowicy.
7. Wymiana stereodekodera.
8. Wymiana skal wskaźników
9. Naprawa uszkodzonego LEDa w programatorze.
10. Wymiana kabla sieciowego (myszy poobgryzały)
11. Regeneracja/wymiana trzeszczących potencjometrów.
12. Naprawa przełącznika Arcz - Wyciszenie.
13. Burdel w gnieździe magnetofonowym. Poobrywane i sztukowane kable. Ciężko będzie dojść końca.
Lista pewnie nie jest pełna, ale na razie tyle zauważyłem.
Postęp prac:
ad1: Panel i pokrętła pójdą do regeneracji do Gdyni. To największy koszt w tej całej zabawie - ok. 300PLN. Najpierw muszę zdobyć brakujące pięć pokręteł programatora. Na Allegro chcą za nie majątek - 18 PLN za sztukę. Poczekam, może trafi się jakaś rozsądna propozycja za jakiś czas.
ad2: Obudowa zamówiona - koszt 80 PLN
ad3: Panel tylny - zamówiony, drogi - 150 PLN.
ad4: Uszkodzony kanał - Jestem prawie pewien, że końcówki mocy są sprawne. Najprawdopodobniej padł wzmacniacz napięciowy. To częste uszkodzenie Radmora. Są nawet wideo poradniki jak to zlokalizować i naprawić. Ja profilaktycznie zamówiłem całe, mam nadzieję, że sprawne, moduły wzmacniacza napięciowego i regulacyjnego. Koszt niewielki, same tranzystory pewnie byłyby niewiele tańsze biorąc pod uwagę całkowity koszt prac. Na razie tego nie sprawdziłem dokładnie, bo nie chcę już podłączać głośników na wykałaczki.
ad5: Podświetlanie wskaźników - żarówki zamówione'
ad6: Głowica - Spróbuję ją przestroić wg filmu redukcji szumów na YT. Rdzenie już mam, czekam na kondensator.
ad7: Stereodekoder - zamówię w Gdyni razem z regeneracją panela
ad8: Skale zamówione
ad9: LED programatora - poniżej
ad10: Kabel sieciowy podłączony jest do płytki wzmacniacza napięciowego, wymienię przy okazji.
ad11: Potencjometry - udało mi się kupić leżak magazynowy do regulacji siły głosu. Dodatkowo dostanie PR Kontakt, wymiana przy okazji wymiany kabla sieciowego, to ten sam moduł.
ad12 Przełącznik Arcz - Wyciszenie - Tu mam problem bo nie wiem jak on powinien działać. U mnie po za tym, że jest rozchwiany, to działa tak, że wciśnięcie jednego wyłącza drugi. Tak ma być? Z instrukcji nic takiego nie wynika. Te włączniki powinny chyba działać niezależnie. Prośba do Was o informację.
ad13. Burdel na razie pozostaje burdelem, mam tylko pewne obawy, że tam może być jakieś zwarcie, ale to temat na później.
Mam już jakiś obraz ogólnych kosztów kompletnej regeneracji Radmora. Biorąc pod uwagę jakiś zysk regeneranta, ceny w okolicach 1000 - 1200 PLN za odnowiony egzemplarz są jak najbardziej uzasadnione. Inna sprawa, że za takie pieniądze można kupić całą masę o wiele lepszych sprzętów, ale.... Jak ktoś koniecznie chce mieć Radmora w idealnym stanie, to niestety tyle musi to kosztować.
Dziś zająłem się p.9 - LED programatora.
Drugi LED nie świecił, a jak się po chwili okazało, świecił, ale tylko pod silnym naciskiem na sensor. Sam sensor działa bez zarzutu. Uznałem, że to jakiś niekontakt. Miałem trochę problemów ze zdemontowaniem sensora, bo jakoś założyłem, że to jest zbudowane na jakiś wtyczkach, ale wyleźć nie chciało. W internecie nic na ten temat nie ma. Trzeba było użyć mózgu zamiast internetu i okazało się, żeby sensor rozebrać, trzeba go odlutować od płytki
Chwilę mi zajęło, żeby na to wpaść.
Poprawienie lutów niestety nic nie zmieniło, w zasadzie pogorszyło, bo teraz wcale nie świeci. Uszkodzony drugi LED zamieniłem z trzecim i teraz nie świeci trzeci
Wygląda na to, że sam LED ma jakiś wewnętrzny niekontakt. Zamiennik zamówiony.
P.S. Jeśli ktoś obserwuje moją relację Technics SL-15, to jeszcze nie dotarł.
Przejrzałem sporo dostępnych tekstów na temat Radmora, zorientowałem się w tym co jest dostępne do kupienia, przespałem się i temat odbudowy trochę mi się usystematyzował.
Lista Do zrobienia:
1. Regeneracja panelu przedniego i gałek.
2. Wymiana drewnianej obudowy.
3. Wymiana panelu tylnego z gniazdami.
4. Naprawa uszkodzonego kanału.
5. Naprawa oświetlenia wskaźników
6. Przestrojenie głowicy.
7. Wymiana stereodekodera.
8. Wymiana skal wskaźników
9. Naprawa uszkodzonego LEDa w programatorze.
10. Wymiana kabla sieciowego (myszy poobgryzały)
11. Regeneracja/wymiana trzeszczących potencjometrów.
12. Naprawa przełącznika Arcz - Wyciszenie.
13. Burdel w gnieździe magnetofonowym. Poobrywane i sztukowane kable. Ciężko będzie dojść końca.
Lista pewnie nie jest pełna, ale na razie tyle zauważyłem.
Postęp prac:
ad1: Panel i pokrętła pójdą do regeneracji do Gdyni. To największy koszt w tej całej zabawie - ok. 300PLN. Najpierw muszę zdobyć brakujące pięć pokręteł programatora. Na Allegro chcą za nie majątek - 18 PLN za sztukę. Poczekam, może trafi się jakaś rozsądna propozycja za jakiś czas.
ad2: Obudowa zamówiona - koszt 80 PLN
ad3: Panel tylny - zamówiony, drogi - 150 PLN.
ad4: Uszkodzony kanał - Jestem prawie pewien, że końcówki mocy są sprawne. Najprawdopodobniej padł wzmacniacz napięciowy. To częste uszkodzenie Radmora. Są nawet wideo poradniki jak to zlokalizować i naprawić. Ja profilaktycznie zamówiłem całe, mam nadzieję, że sprawne, moduły wzmacniacza napięciowego i regulacyjnego. Koszt niewielki, same tranzystory pewnie byłyby niewiele tańsze biorąc pod uwagę całkowity koszt prac. Na razie tego nie sprawdziłem dokładnie, bo nie chcę już podłączać głośników na wykałaczki.
ad5: Podświetlanie wskaźników - żarówki zamówione'
ad6: Głowica - Spróbuję ją przestroić wg filmu redukcji szumów na YT. Rdzenie już mam, czekam na kondensator.
ad7: Stereodekoder - zamówię w Gdyni razem z regeneracją panela
ad8: Skale zamówione
ad9: LED programatora - poniżej
ad10: Kabel sieciowy podłączony jest do płytki wzmacniacza napięciowego, wymienię przy okazji.
ad11: Potencjometry - udało mi się kupić leżak magazynowy do regulacji siły głosu. Dodatkowo dostanie PR Kontakt, wymiana przy okazji wymiany kabla sieciowego, to ten sam moduł.
ad12 Przełącznik Arcz - Wyciszenie - Tu mam problem bo nie wiem jak on powinien działać. U mnie po za tym, że jest rozchwiany, to działa tak, że wciśnięcie jednego wyłącza drugi. Tak ma być? Z instrukcji nic takiego nie wynika. Te włączniki powinny chyba działać niezależnie. Prośba do Was o informację.
ad13. Burdel na razie pozostaje burdelem, mam tylko pewne obawy, że tam może być jakieś zwarcie, ale to temat na później.
Mam już jakiś obraz ogólnych kosztów kompletnej regeneracji Radmora. Biorąc pod uwagę jakiś zysk regeneranta, ceny w okolicach 1000 - 1200 PLN za odnowiony egzemplarz są jak najbardziej uzasadnione. Inna sprawa, że za takie pieniądze można kupić całą masę o wiele lepszych sprzętów, ale.... Jak ktoś koniecznie chce mieć Radmora w idealnym stanie, to niestety tyle musi to kosztować.
Dziś zająłem się p.9 - LED programatora.
Drugi LED nie świecił, a jak się po chwili okazało, świecił, ale tylko pod silnym naciskiem na sensor. Sam sensor działa bez zarzutu. Uznałem, że to jakiś niekontakt. Miałem trochę problemów ze zdemontowaniem sensora, bo jakoś założyłem, że to jest zbudowane na jakiś wtyczkach, ale wyleźć nie chciało. W internecie nic na ten temat nie ma. Trzeba było użyć mózgu zamiast internetu i okazało się, żeby sensor rozebrać, trzeba go odlutować od płytki





P.S. Jeśli ktoś obserwuje moją relację Technics SL-15, to jeszcze nie dotarł.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2014, 21:06 przez chudy_b, łącznie zmieniany 1 raz.
- riddl3m
- Posty: 8
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 11:09
RADMOR 5102 - reanimacja
O, ojciec ma taki sam. Póki co nadal działa, ale wątek niezwykle ciekawy i może kiedyś się przyda.
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
Jak masz dostęp do Radmora, to może sprawdzisz mi p.12? Byłbym bardzo wdzięczny.riddl3m pisze:O, ojciec ma taki sam. Póki co nadal działa, ale wątek niezwykle ciekawy i może kiedyś się przyda.
- riddl3m
- Posty: 8
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 11:09
Re: RADMOR 5102 - reanimacja
Mówisz o punkcie 12 powyżej? Z tego co pamiętam, bo w użyciu jest u nas dosłownie od zawsze (i wciąż), to z pewnością jeden z tych przycisków "wyrzuca" drugi, a jeden jest "luźny". Niestety, mimo że używałem tego tysiące razy, nie jestem w stanie stwierdzić na 100% który jest który. Wydaje mi się, że ten środkowy (arch?) jest taki dość luźny i jeśli wyciszenie jest wciśnięte, to zostaje "wyrzucone". Ale to tylko "wydaje mi się". Na twoje szczęście w długi weekend jadę do rodziców i będę mógł to sprawdzić empiryczniechudy_b pisze:Jak masz dostęp do Radmora, to może sprawdzisz mi p.12? Byłbym bardzo wdzięczny.riddl3m pisze:O, ojciec ma taki sam. Póki co nadal działa, ale wątek niezwykle ciekawy i może kiedyś się przyda.

EDIT: jak tak patrzę na obrazki w internecie, to coraz mniej jestem przekonany o tym, co napisałem powyżej. Sprawdzę w czwartek.
- chudy_b
- Posty: 4099
- Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
- Lokalizacja: Wólka