Podłączyłem go do posiadanego wzmacniacza lampowego polskiego na EL-84 (kupiony kilka lat temu na giełdzie w ładnie pomalowanej obudowie tzw. lifting opis takiego samego oryginalnego przesłałem Wojtkowi - może będzie wiedział co to za model) oraz kolumn ESS (Performance Series Model 9).
Kiedyś chcąc pozbyć się uciążliwego (choć cichego) buczenia tzw. drum powymieniałem na nowe kondensatory we wzmacniaczu i wylutowałem wszystkie "niepotrzebne" wejścia (i tak po lifcie było tylko 1 złącze na CD/TAPE) - teraz mam problem, bo pomimo maksymalnego podbicia wzmocnienia jednym z potencjometrów i ustawienia maksymalnej głośności osiągalny efekt jest średni.
Niestety kolejny element zestawu tzn. subwoofer Mivoc (obudowa zamknięta, wzmacniacz AM120, głośnik HCM 12T) ledwo co działa po podłączeniu do gramofonu (a zwykle uzupełniał niskie tony, których brakowało przy głośniejszym słuchaniu w kolumnach ESS).
Do zestawu podłączam także CD Denon (na szczęście z regulacją głośności na wyjściu, więc mogę go ściszyć).
Czy jest jakieś sprytne urządzenie którym można podbić poziom sygnału z gramofonu do poziomu CD bez utraty jakości ?
Planuję stosować ten zestaw jako tzw. tył, a na front chciałbym teraz dokupić odpowiedni wzmacniacz np. lampowy o większej mocy i odpowiednie kolumny (tak do 1 000 zł jeśli to możliwe).
A może warto skusić się na jakiś tranzystorowy z ciekawymi kolumnami (kiedyś miałem wysoki model Technicsa z wejściami XLR i sporą mocą a do tego kolumny estradowe z głośnikami 40 cm - sprzęt tak dawał czadu, że gitara basowa wprawiała w drżenie cały mój pokój włącznie ze mną

Pokój do odsłuchu ma 6x4 m.