No to zaczynamy
Przesyłka z Niemiec kurierem dotarła po 3 dniach od wysyłki. Niestety koleś zapakował gramofon tak jak zdjął z półki. Z założonym talerzem, założoną przeciwwagą i headshellem. Bez żadnych śrub transportowych. No trudno. Na razie jakichś uszkodzeń mechanicznych nie widać. Pokrywa ma małe rysy i jest lekko zmatowiona.
Pierwsze włączenie. Świeci się stroboskop. Działa przełącznik obrotów, tzn przełącza LEDy. Po wciśnięciu START, zakręcił talerzem, po raz pierwszy i na razie ostatni. Talerz zatrzymał się po kilku sekundach i już nie rusza. Ramię nie drgnęło. Słychać jakiś stały "warkot", być może silnik napędu ramienia. Nie świeci lampka podświetlenia igły. Nie świecą LEDy od wykrywania wielkości płyty (Mają świecić? Może działają w podczerwieni?) Zawieszenie talerza prawdopodobnie nie istnieje. Talerzem nie da się "zabujać", ale nie wiem jak powinno to wyglądać w tym gramofonie. W Danielu subchassis pięknie tańczy
Gramofon dotarł z wkładką Shure SC35C i nieistniejącą igłą. Ta wkładka jest godna uwagi i dokupić nową igłę (ok 50PLN), czy od razu wywalić?
Kilka zdjęć głównego bohatera: