Cracker pisze:To nie przesada to fakt. Pocztaj wywiady z Hendrixem.
Zaczął śpiewać ponieważ doszedł do wniosku że jeśli Dylan (który był kiepskim wokalistą) może i ktoś tego słucha to dlaczego nie on.
A, jesli tak to zgoda- bo zrozumialem ze Dylan go inspirowal w sensie sposobu spiewania

Byla taka piosenka 'Spiewac kazdy moze- troche lepiej lub troche gorzej'
vinylpiotrek pisze:Dylan bez wątpienia jest wokalistą ciekawszym, i jego śpiew mógł zaskakiwać, a fałszowanie to przywilej geniuszy.
Ze co? Przywilej geniuszy? Chyba sobie zartujesz.
Zaskakujace moze byc ew. to ze ktos z tak marniutkim glosikiem nagrywal plyty.
vinylpiotrek pisze:Nie umniejszając zdolności Hendrixa, nie dane było mu osiągnąć tyle i wnieść do muzyki tyle co Bob, chociaż gdyby bardziej dbał o zdrowie, to pewno było by inaczej.
Dylna nagral wiecej plyt a Heniek zmarl majac ledwie 27 lat. A wniesc zdayl baaaaardzo wiele. Ot, chocby byl prekursorem jazz-rocka.
vinylpiotrek pisze:I jeden i drugi byli wizjonerami i wypracowali świetne brzmienie,mieli dar do tworzenia porywających interpretacji prostych kompozycji, i obaj potrafili wykorzystać swoje , jak bardzo byśmy ich śpiewu nie lubili i nie cenili, to jednak ograniczone możliwości głosowe w świetny sposób, co jest wielką umiejętnością.
Jakiez to niby brzmienie wypracowal Dylan?
Gitara akustyczna oraz harmonijka i to jako cieniutki akomapniament- plus muzycy sesyjni, tymi obstawia sie zwykle albo artysta tworzacy solo albo miernota. Gdzie jakiekolwiek nowe brzmienia?
To jak porownywac Bacha z Doda albo Bayer Full
vinylpiotrek pisze:Gdyby zamiast "mruczeć " czy "beczeć" w swój jakże cudowny sposób zatrudnili jakiś kastracików jak Santana, to wyszła by z tego kupa, rzadka kupa.
Poprawiam- beczal i mruczal Dylan, Hendrix SPIEWAl a ze mial niezbyt mocny glos to fakt ale chociaz spiewal czysto. Santana- fajni wokalisci, nie wiem czego chcesz, pasowali do jego muzyki.
vinylpiotrek pisze:Kaczmarski, można go lubić, ale muzycznie to on raczej nic nie wniósł, tekstami, w sumie tylko trafnie komentował rzeczywistość.
On znakomicie gral na gitarze oraz mial dobry glos- a co do tekstow, to przeciez dokaldnie jak Dylan. Ja go nie lubie za pare rzeczy ktore mowil i to jaki byl, ale chocby 'Samosierra' i 'Reytan' sa znakomite.
Juz slysze Dylana usiluacego to wykonac....
vinylpiotrek pisze:Zaryzykuję jeszcze jedno stwierdzenie DYLAN JEST BARDZIEJ WSZECHSTRONNYM GITARZYSTĄ ,choć mniej spektakularnym.
Ehm, moze powstan juz z kleczek i posluchaj na spokojnie.
A poza tym- ja milion razy wole Sixto Rodrigueza, ktory zarowno pisal ciekawe teksty, jak i fajnie gral (choc bez rewelacji) i mial swietny glos, kariery wszelako wielkiej nie zrobil, nie wowczas gdy tworzyl..
[youtube]
https://www.youtube.com/watch?v=lj4f-JUcaxs[/youtube]